[update] Rupert o wolności po zakończeniu przygody z HP, pamiątkach z planu oraz nagości na scenie. Wywiady i zdjęcia
Dodane przez laura-melody dnia 23 August 2010 02:18
Jak już wiecie, Rupert Grint spędził ubiegły weekend na V Festivalu, który odbył się w Hylands Park w Chelmsford oraz Weston Park w South Staffordshire. Przy okazji udzielił także wywiadów dla Telegraph oraz Metro. Zdradził w nich, że po dziewięciu latach pracy na planie Harry'ego Pottera wreszcie czuje się wolny, ale jednocześnie wciąż musi promować finałowe części filmu, chociaż wie, że to już koniec i jest to dla niego bardzo dziwne. O magicznej przygodzie z pewnością przypominać mu będą pamiątki, które udało mu się zachować - złote jajo z pierwszej części Turnieju Trójmagicznego oraz jedna z figurek z kompletu czarodziejskich szachów. W przyszłości chciałby zagrać w teatrze, szczególnie w jakieś szekspirowskiej produkcji, żeby podszlifować swoje aktorskie umiejętności, ale w przeciwieństwie do Daniela na pewno nie zgodzi się na zrzucenie ubrań na scenie i jest gotowy zrobić wszystko, tylko nie to. Po teksty klikajcie tutaj oraz tutaj. Ponadto w rozmowie z Daily Record aktor stwierdził, że jest otwarty na nowe projekty i nie zamierza długo odpoczywać po roli Rona. Wyznał, że po zakończeniu magicznej przygody czuje się dziwnie, gdyż był to rodzaj regularnie powtarzającej się procedury w jego życiu. Rupert odniósł się także do swojej miłosnej sceny w Cherrybomb, stwierdzając, że jej nakręcenie było krępujące, zwłaszcza, że wokół było mnóstwo ludzi. Na koniec aktor opowiedział o swych muzycznych niepowodzeniach. Okazuje się, że pan Grint chciał nauczyć się gry na instrumencie i próbował wszystkiego, od akordeonu i saksofonu po banjo i gitarę, jednak pomimo usilnych starań nic z tego nie wychodziło. Artykuł znajdziecie tutaj a nowe zdjęcia z festiwalu pojawiły się w tej galerii.