Alan o niełatwej sztuce reżyserowania
Dodane przez Lady Snape dnia 13 May 2010 18:05
Od szesnastego kwietnia nowojorscy miłośnicy elitarnej kultury mają okazję oglądać spektakl Creditors, przejmujące studium ludzkiej zazdrości, żądzy zemsty i małżeńskich niesnasek, powleczone siecią przemyślnych intryg, obrazujące ostrą psychologiczną wojnę płci. Dzieło szwedzkiego autora Augusta Strindberga, na teatralną scenę przeniósł Alan Rickman zbierając za swą pracę entuzjastyczne recenzje krytyków, jednak już 16 maja sztuka ostatecznie zejdzie z afisza. W jednym z ostatnich wywiadów pan Rickman postanowił opowiedzieć jak doszło do jego kolejnej reżyserskiej przygody i czego tak naprawdę wymaga się od reżysera. Odebrałem telefon od dyrektora artystycznego Donmar. Powiedział, że zawsze stara się dopasować reżysera do sztuki. Zaintrygowało mnie to. Przeczytałem utwór bez wcześniej wyrobionej opinii. Chciałem uczestniczyć w próbach trzech aktorów pojmujących jak to zrobić. W ten sposób energia mogła zostać pięknie zogniskowana. Ta sztuka wymagała ode mnie, bym stał się uprzejmym aranżerem programu cyrkowego. Przypuszczam, że taka osoba nosi przy sobie bicz. (...)Największą przyjemność sprawia mi obserwowanie aktorów, którzy nie wiedzą, co robić i w tym samym momencie trzaskam biczem, trzymam ich na wodzy, daję im kopniaka. Ponadto filmowy Severus Snape dostrzegł powiązania między Strindbergiem a Haroldem Pinterem, który jego zdaniem dobrze ujmował kwestię małżeństwa, a także stwierdził, że granie i reżyserowanie to dwie całkiem różne działalności. Jego zdaniem kierowanie sztuką sprawia, że człowiek staje się osobą, której inni ufają, podczas gdy aktorstwo wymaga różnego używania samego siebie. Alan zauważył, że angielskim problemem jest brak rzeczywistego systemu szkolenia reżyserów. Kierowanie pracą innych porównuje do sztafety, w której ponosi się odpowiedzialność za przekazanie pałeczki we właściwym czasie. Pan Rickman odniósł się także do swojego charakterystycznego basu i pochwalił się, że jeden z jego nauczycieli śpiewu stwierdził kiedyś, iż brzmi "jakby jego głos wydobywał się z końca rury odpływowej". Ponadto w sieci pojawiło się zdjęcie aktora z fanką pochodzące z 20 kwietnia z otwartego spotkania z dziennikarzami. Po fotografię klikajcie tutaj.