Hurra! Hurra? Jutro matura...
Dodane przez Lady Snape dnia 03 May 2010 10:25
Ze sklepów odzieżowych w zastraszającym tempie znikają białe koszulowe bluzki, okoliczne supermarkety cierpią na niedobory regularnie wykupywanych napojów energetycznych, kawa leje się hektolitrami, czekolada nie idzie w biodra tylko w głowę, a miejscowe biblioteki dawno nie oglądały takich tłumów. Kasztany też już zakwitły, ale kto by tam o nich pamiętał... Wszystko wskazuje na to, że wielkimi krokami zbliża się egzamin dojrzałości. Nawet ptaki zaczęły latać kluczem, by przypomnieć tegorocznym maturzystom, że mają się w niego wstrzelić swoimi odpowiedziami. Już jutro tłumy młodych ludzi, zasiądą w pojedynczych ławkach i spojrzą w duże, błękitne oczy komisji, zanim zaczną udowadniać, że Słowacki wielkim poetą był, mickiewiczowski Konrad i Gustaw zarazem jest i nie jest jedną i tą samą osobą, liczba 40 i 4 nie jest zwykłym "44", to ksiądz Robak tak naprawdę zabił tego niedźwiedzia, Werter z powodu nadmiernej romantyczności nie trafił we własną głowę, a wszystkiemu i tak winna jest Lady Makbet. Kolejne majowe dni upłyną na spikaniu/szprechaniu w języku obcym, opisywaniu komisji kolorowych obrazków i przeróżnych motywów z literatury polskiej i powszechnej, udowadnianiu, że "e" to liczba, tropieniu niewiadomych, ukrywających się w ciemnych zaułkach równań, sprawdzaniu pochodności funkcji, utlenianiu aldehyd, odkrywaniu czy Jasio będzie miał niebieskie, czy zielone oczy, skoro rodzice mają brązowe, badaniu drzew genealogicznych Jagiellonów, oznaczaniu prądów morskich w Zatoce Gwinejskiej i innych fascynujących czynnościach, które mają udowodnić, że wiedza maturzystów jest już soczysta i dojrzała. Z okazji serii zbliżających się egzaminów życzymy siostrom i braciom naszym umęczonym, by wiedza ruchem jednostajnie przyspieszonym wchodziła do ich głów, liczba procentów z maturalnych świadectw zamroczyła ze szczęścia ich zmęczone umysły, wrota wymarzonych uczelni stanęły przed nimi otworem, a najdłuższe wakacje życia stały się niezapomnianą przygodą. Połamania długopisów!