Helena o genetycznych skłonnościach do szaleństwa, wielkiej głowie Królowej Kier i smutku po zakończeniu prac na planie IŚ
Dodane przez Lady Snape dnia 07 March 2010 15:04
Od czasu premiery Alicji w Krainie Czarów Helena Bonham Carter czas wolny zapełnia udzielaniem wywiadów na temat swojej roli Królowej Kier i nie tylko. Aktorka wypowiadała się ostatnio dla ContactMusic i ScreenStar. W pierwszym z wywiadów filmowa Bellatriks Lestrange twierdziła, że "zdrowe szaleństwo" to zjawisko stale występujące w jej rodzinie, w związku z czym jest przygotowana na to, że w którymś momencie życia może zapaść na chorobę umysłową, gdyż ma genetyczny potencjał do bycia obłąkaną. W drugim odniosła się do roli Królowej Kier, wspaniałego jej zdaniem pomysłu powiększenia głowy tej postaci, współpracy z Mią Wasikowską i smutnym rozstaniu z magicznym planem filmowym. W sieci pojawiły się także wideo-wywiady z aktorką. Znacznie więcej informacji znajdziecie pod czytaj więcej.
Treść rozszerzona
Od czasu premiery Alicji w Krainie Czarów Helena Bonham Carter czas wolny zapełnia udzielaniem wywiadów na temat swojej roli Królowej Kier i nie tylko. Aktorka wypowiadała się ostatnio dla ContactMusic i ScreenStar. W pierwszym z wywiadów filmowa Bellatriks Lestrange twierdziła, że "zdrowe szaleństwo" to zjawisko stale występujące w jej rodzinie, w związku z czym jest przygotowana na to, że w którymś momencie życia może zapaść na chorobę umysłową, gdyż ma genetyczny potencjał do bycia obłąkaną. Helena, której matka 38 lat temu przeszła załamanie nerwowe twierdzi, że szaleństwo ma w genach, więc trudno oczekiwać, że ją ominie: To kładzie się cieniem na naszej rodzinie, "zdrowe obłąkanie" - mogłabym powiedzieć. Moja matka i z tego co wiem, moja babcia i prababcia. Sądzę, że to genetyczne. Nie doznałam tego jeszcze, ale wiem, że mam do tego potencjał. Cierpiałam na stany depresyjne i nie podobało mi się to. Byłam kompletnie przygnębiona, kiedy miałam 18 lat, zastanawiając się wtedy kim jestem. Pani Bonham Carter przyznaje, że w młodym wieku czuła się wyizolowana i nie należała do żadnej grupy rówieśniczej. Uczestniczyła w terapii i z czasem jej przygnębienie minęło i mogła znów poczuć się szczęśliwa: klik.

Z kolei ScreenStar rozmawiał z aktorką na temat jej roli Królowej Kier. Helena przyznała, że film Tima Burtona nie jest kolejną wierną ekranizacją książki o Alicji. Stwierdziła, że jej bohaterka jest naprawdę zabawna i bardzo podobał jej się pomysł zniekształcenia proporcji ciała Królowej: posiadanie ogromnej głowy, dziesięciokrotnie większej niż normalnie, wydawało jej się bardzo atrakcyjne. Przyznała, że bardzo polubiła Mię Wasikowską, która jej zdaniem może wiele osiągnąć, gdyż pomimo młodzieńczego wieku nie brak jej dojrzałości. Odniosła się także do zakończenia prac na planie Insygniów Śmierci, twierdząc, że było jej bardzo smutno, gdyż przez trzy lata była częścią tego świata i naprawdę poznała i pokochała ludzi, z którymi pracowała, więc teraz nie przestaje za nimi tęsknić. Wedle słów Heleny odwzorowanie postaci Bellatriks było bardzo dogodne dla aktorki-matki, gdyż do Leavesden miała tylko 40 minut drogi, zaś drugoplanowa rola nie wymagała wielu godzin pracy, więc był to dla niej prawdziwy luksus. Wywiad czeka tutaj.

Aktorka udzieliła również krótkiego wywiadu w programie Jonathana Rossa: o, tu i wraz z Anne Hathaway (Biała Królowa) promowała Alicję w PopSugarTV: świstoklik.