Nominowany do Oscara Bruno Delbonnel opowiada o pracy nad "Księciem"
Dodane przez laura-melody dnia 28 February 2010 23:29
Bruno Delbonnel, francuski operator nominowany do tegorocznych Oscarów za zdjęcia do Księcia Półkrwi, udzielił ostatnio wywiadu Akademii Filmowej i opowiedział w nim o pracy nad nominowanym filmem, ulubionej scenie i powodach, dla których zrezygnował z udziału w tworzeniu Insygniów Śmierci. Momentem z Księcia, który najbardziej utkwił mu w pamięci jest fragment sceny w jaskini, w którym widzimy jak światło znika z twarzy Dumbledore'a w środku wygłaszanej przez niego kwestii. Według pana Delbonnela ta prosta sztuczka ze światłem dodała całej scenie napięcia. Fantastycznym przeżyciem była dla niego praca ze scenografem Stuartem Craigiem, a największym wyzwaniem - dorównanie wspaniałym poprzednikom takim jak polski operator Sławomir Idziak (Zakon Feniksa) czy Roger Pratt (Czara Ognia), przy jednoczesnym wymyśleniu nowych, niepowtarzalnych rozwiązań zamiast powielania ich pomysłów. Jednym z takich rozwiązań było wprowadzenie mrocznej atmosfery pomiędzy historie miłosne i potraktowanie szkoły jako wroga. W tym celu postanowił zmienić kolorystykę hogwarckich scen na bardziej mroczną, złożoną z wielu odcieni szarości. Obecnie operator pracuje już nad innym projektem, dlatego nie przyjął propozycji pracy nad ostatnimi filmami z serii. Bał się wtórności, wolał ruszyć do przodu. Cały wywiad, będący kwestionariuszem nominowanego, znajdziecie tutaj.
Treść rozszerzona
Bruno Delbonnel, francuski operator nominowany do tegorocznych Oscarów za zdjęcia do Księcia Półkrwi, udzielił ostatnio wywiadu Akademii Filmowej i opowiedział w nim o pracy nad nominowanym filmem, ulubionej scenie i powodach, dla których zrezygnował z udziału w tworzeniu Insygniów Śmierci. Momentem z Księcia, który najbardziej utkwił mu w pamięci jest fragment sceny w jaskini, w którym widzimy jak światło znika z twarzy Dumbledore'a w środku wygłaszanej przez niego kwestii. Według pana Delbonnela ta prosta sztuczka ze światłem dodała całej scenie napięcia. Fantastycznym przeżyciem była dla niego praca ze scenografem Stuartem Craigiem, a największym wyzwaniem - dorównanie wspaniałym poprzednikom takim jak polski operator Sławomir Idziak (Zakon Feniksa) czy Roger Pratt (Czara Ognia), przy jednoczesnym wymyśleniu nowych, niepowtarzalnych rozwiązań zamiast powielania ich pomysłów. Jednym z takich rozwiązań było wprowadzenie mrocznej atmosfery pomiędzy historie miłosne i potraktowanie szkoły jako wroga. W tym celu postanowił zmienić kolorystykę hogwarckich scen na bardziej mroczną, złożoną z wielu odcieni szarości. Obecnie operator pracuje już nad innym projektem, dlatego nie przyjął propozycji pracy nad ostatnimi filmami z serii. Bał się wtórności, wolał ruszyć do przodu. Cały wywiad, będący kwestionariuszem nominowanego, znajdziecie tutaj.