James o roli śmierciożercy, "Insygnia" prawdopodobnie bez Firenzo
Dodane przez Lady Snape dnia 19 October 2009 14:52
The Hertfordshire Mercury ma dla nas świeży wywiad z początkującym aktorem, dwudziestopięcioletnim Jamesem Williamsonem, który w finałowej ekranizacji czarodziejskich przygód Harry'ego wcieli się w rolę jednego ze śmierciożerców. Młody aktor na magiczny plan filmowy trafi w czwartek, zaś występu w Insygniach Śmierci nie może się doczekać, zwłaszcza, że będzie to jego pierwsza nie-komediowa rola. Aktor do tej pory grał wyłącznie dobre charaktery. Pan Williamson przyznaje, że póki co, jego przygoda z potterowym światem ogranicza się do obejrzenia kilku filmów, jednak nie zamierza na tym poprzestać i już nauczył się nazw i zwrotów, które J.K. Rowling stosuje w magicznych książkach, choć twierdzi, że nie było to łatwe. James ma nadzieję, że dzięki udziałowi w magicznej ekranizacji jego kariera nabierze tempa; nie może także doczekać się spotkania z aktorami, zwłaszcza z Danielem Radcliffem (Harry Potter) i Rupertem Grintem (Ron Weasley). By przeczytać wypowiedzi aktora klikajcie tutaj. Jamesowi rzecz jasna życzymy powodzenia. W filmowej siódemce nie zobaczymy natomiast aktora Raya Fearona. W sierpniu internetowy światek obiegły doniesienia, jakoby centaur Firenzo, znany nam z pierwszej ekranizacji HP, miał ponownie pojawić się w Insygniach. Niestety póki co agencja Raya nie potwierdziła tych doniesień, a miejsca na centaura prawdopodobnie zabrakło w ostatnim potterowym scenariuszu, chyba, że filmowcy czekają do ostatniego momentu: klik.