Dodane przez Ginny Evans dnia 03-09-2016 13:45
#1
Zadanie nr 1 - Złote Jajo
Od poniedziałku do piątku nasze turniejowe reprezentantki podjęły się nie lada zadania. Zaopiekowały się bezbronnym jajem. Przez 5 dni otaczały je miłością, troską i zainteresowaniem. Ich poczynania zostały udokumentowane poniżej.
Żeby zagłosować na wybrane jajo wystarczy napisać komentarz w tym temacie i przyznać każdej uczestniczce odpowiednią liczbę punktów, odpowiednio: 3, 2 lub 1 oraz uzasadnić swój wybór. Osoba z największą liczbą punktów zajmie pierwsze miejsce. Głosowanie potrwa do środy do 20.00.
Wszystkim śmiałkom, którzy znaleźli w sobie tyle odwagi, żeby obdarzyć uczuciem niewinne stworzenie gratulujemy!
Densho, CynaMona i KiiLa - przyniosłyście chwałę Hogsmeade i Hagrid z pewnością jest z Was dumny! Możemy tylko marzyć, żeby inni użytkownicy brali z Was przykład.
Prezentujemy Wam trzy złote jaja!
1. Densho
Wspólny wypad do kina na "Legion Samobójców" ^^
DjEgg był zmęczony, ale szczęśliwy.
Po dniu pełnym wrażeń, przyszedł czas na sen. Jednak, aby lepiej się spało, warto coś poczytać. Tutaj DjEgg zakochany w "Baśniach Barda Beedle'a".
:owl: :owl: :owl: :owl: :owl:
2. CynaMona
Przemierzając polskie wyżyny w trakcie moich wakacji odwiedziłam kamieniołom. Nie interesowało mnie zbytnio szukanie skamieniałości, więc zrezygnowana usiadłam sobie w cieniu w celu posłuchania muzyki. Rozglądałam się przy tym dookoła. W pewnym momencie moją uwagę przykuł stosik "kamieni" o wyjątkowo regularnych kształtach. Wstałam więc z ziemi i podeszłam bliżej. Moim oczom ukazał się widok siedmiu jaj, które jakby nigdy nic leżały sobie w słonecznym miejscu. Były trochę zakurzone od otaczającego je piasku, ale spod warstwy białego pyłu można było ujrzeć brązowawą skorupkę o chropowatej fakturze. W zasięgu mojego wzroku nie było opiekuna tych jaj, więc nie myśląc dużo, zabrałam jedno do mojej kieszeni - wszędzie lepiej niż w opuszczonym kamieniołomie. I tak oto jak stałam się posiadaczką najfajniejszego jaja na świecie.
Po powrocie do miasta, w którym przyszło mi mieszkać, zaczęłam się zajmować moim znaleziskiem. Zaczęłam od długiego nagrzewania, na słońcu - tak jak w warunkach naturalnych.
Następnie zadbałam, by stworzenie wyklute w przyszłości z mojego jaja było tolerancyjne dla innych.
Po lekcji o magicznych stworzeniach przyszła pora na trochę muzyki. Jak wszyscy wiedzą, wpływa ona pozytywnie na nasz nastrój.
Takim oto sposobem przyszedł nieubłaganie pierwszy dzień szkoły. Jaja nie można było zostawić samego, więc można powiedzieć, ze "zaliczyło" przejażdżkę autobusem oraz metrem.
Na sam koniec zaserwowałam mojemu podopiecznemu odpoczynek w wełnianym otoczeniu, bo niestety słońce zaszło już za horyzont.
Pięć dni się skończyło, co nie znaczy jednak, że jajko zostało pozbawione dobrej opieki. Już planuję co robić z nim w przyszłym tygodniu, jeżeli tylko do tego czasu nie zapragnie opuścić skorupki. Ale wtedy tez się coś wymyśli.
:owl: :owl: :owl: :owl: :owl:
3. KiiLa
Moje jajko ma na imię Wiewiórek.
Wiewiórek zaczął swoją przygodę od bycia małym ziarnkiem groszku, ale że był bardzo łakomy i łasy na wszelkie pyszne i niedozwolone produkty, zwiększał stopniowo swoją wagę i wielkość.
Szybko przybrał postać wymaganego jajka, choć na tym jego łakomstwo się nie skończyło i urósł aż do wielkości melona. Grubas teraz jest wielkości arbuza i już większy nie urośnie, bo dostał zakaz obżerania się wszystkim co jest jadalne w jego zasięgu. Przede wszystkim nie może już wciągać słodyczy, przy czym bardzo nad tym ubolewa. Koniec z żelkami!
Cóż, bycie otyłym jajkiem, wiąże się z wyrzeczeniami.
Wiewiórek bardzo lubi głaskanie i śpiewanie kołysanek. Jest wtedy najbardziej szczęśliwym i najgrubszym jajkiem na świecie.
Ze szczęścia lubi radośnie podskakiwać. W ciągu dnia ładuje swoją energię i późnymi wieczorami oznajmia, że niekoniecznie to pora na spanie. Złośliwa bestia lubi się wyginać i zmieniać kształty usiłując zmusić wszystkich do zabawy w kalambury.
Jajko wiewiórkowe jest nierozłączne i wszędzie ze mną wędruje. Kiedyś były to dalekobieżne wędrówki w naturalne środowisko Wiewiórka - czyli las. Teraz pozostają przetarte ścieżki łóżko r11; lodówka, lodówka r11; łóżko. I nawet te krótkie odległości bardzo wyczerpują Wiewiórka. Śpioch potrafi pół dnia przeleżeć.
Wiewiórek jest dominatorem i to on decyduje czy chce mu się spać czy bawić. Trzeba się podporządkować, bo inaczej następuje bunt, a takie buntownicze zachowania mogą się skończyć w najgorszym wypadku pęknięciem jajka. A dopiero wtedy wyjdzie wiewiórza natura jajoarbuziątka!
Edytowane przez Ginny Evans dnia 03-09-2016 14:05