Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Pokemon GO

Dodane przez N dnia 26-08-2016 16:58
#5

Pokemon Go to moje życie od 17 lipca 2016 roku. Zaczęło się niewinnie, a potem... potem poszło dalej. Cóż, oczywiście #TeamValor lvl 16, aczkolwiek lamię w tę grę. Na obecną chwilę mam chyba 64 pokemony w Pokedexie. To strasznie mało, ale na przedmieściach pojawiają się tylko gołębie, sratataty i weedle. Za to na mieście jest zatrzęsienie Drowzee.
Ostatnio dropią mi dobre rzeczy z 5 km jajek, Growlithe jakąś godzinkę temu. Wciąż nie mam Pikachu, a z JEDYNEGO 10 KM JAJKA DROPNĄŁ MI MR MIME. Wiem, że poki z np. z 5 km jajek mogą pojawić się w 10, ok, ale Mr Mime CP 197, rly? I to na początku grania, a potem żadne 10 km jajko mi nie dropnęło, dlatego moim najlepszym pokemonem (chodzi o wielkość CP) to na razie Dewgong (CP 912), który i tak ssie ze statami iv i jego walka na gymie to jest kabaret.
Ogólnie to po ostatniej aktualizacji spawny się pozmieniały, jestem na grupie fejsbukowej wrocławkich trenerów Pokemonów i np. koło jednej z galerii handlowych respawnuje się Charmander, a czasami gdzieś na mieście można znaleźć Gyaradosa, czy Snorlaxa. Przed chwilą na wrocławskim rynku można było znaleźć Laprasa. Dobrze, że zaraz jadę na rynek :D
Gra mi się podoba. Fajnie zabija czas, można połazić sobie w różne ciekawe miejsca, jarać się nowymi pokami, nakląć się jak szewc, kiedy po raz 50 coś Ci nie chce wleźć do pokeball'a. Ostatnio zaczęłam się bardziej interesować tematem tej gry, sprawdzałam iv i no, większość poków mogę wysłać do profesora na pasztet. Mam 23 lata i oto w 2016 roku spełniło się moje marzenie z dzieciństwa, żeby zostać trenerem Pokemon. No ja się jaram strasznie.
A co do powerbanka, to tez sobie kupiłam, ale 1800 mAh, więc lipa, ale, lepsze to, niż nic ;)