Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Harry Potter i Przeklęte Dziecko - dyskusja ogólna

Dodane przez michal1946 dnia 21-06-2016 11:09
#1

Znalazłem przed chwilą parę linków odnośnie 8 części. Może to ktoś potwierdzić czy to po prostu "żart" ? :)

http://www.radioz...a-00018537

EDIT:: widzę już na stronie głównej newsy, ale może z tego tematu zrobić po prostu dyskusję na temat "8 części" :)

Edytowane przez raven dnia 01-11-2016 17:39

Dodane przez Anna Potter dnia 21-06-2016 21:27
#2

Rowling tą sztukę i dramat nazwała oficjalną 8 częścią Harrego Pottera co uważam osobiście za żart samej Rowling, bo czy nie wydaje wam się dziwne, że pierwsze 7 to były powieści, a 8 jest dramatem, mi się wydaję dziwne i to bardzo.
A jeśli wierzyć spojlerom to 8 nie trzyma się kupy w powiązaniu z poprzednimi 7 częściami.

Dodane przez michal1946 dnia 21-06-2016 22:37
#3

Anna Potter napisał/a:
Rowling tą sztukę i dramat nazwała oficjalną 8 częścią Harrego Pottera co uważam osobiście za żart samej Rowling, bo czy nie wydaje wam się dziwne, że pierwsze 7 to były powieści, a 8 jest dramatem, mi się wydaję dziwne i to bardzo.
A jeśli wierzyć spojlerom to 8 nie trzyma się kupy w powiązaniu z poprzednimi 7 częściami.


jak dla mnie to bezsens. Po co komu ta 8 część tak na prawdę? Pamiętam, kiedy kończyłem czytać Insygnia, to marzyłem żeby kiedyś powstała 8 część. Ale czym jest Hogwart bez Harrego i świat bez Voldemorta? Czytanie o dzieciach Potterów moim zdaniem to nie to samo. Szkoda, że chcą zarabiać jeszcze na tak dobrej serii książek.

To trochę tak, jakby ja chciał wrócić do pisania swoich FF. Ostatni napisałem w 5 klasie podstawówki, 10 lat temu :D

Edytowane przez michal1946 dnia 21-06-2016 22:39

Dodane przez Anna Potter dnia 22-06-2016 01:34
#4

michal1946 napisał/a:
To trochę tak, jakby ja chciał wrócić do pisania swoich FF. Ostatni napisałem w 5 klasie podstawówki, 10 lat temu :D
Porównywanie zawodowego pisarstwa do FF uważam, że jest nie na miejscu.
A wrócić do pisania FF możesz czemu nie, dorośli ludzie też je piszą, a z czasem może nawet tak udoskonalisz swój warsztat, że zostaniesz zawodowym pisarzem, wszystko przed tobą, zależy na czym ci w życiu zależy.
I to nie tak, że Rowling wraca do pisania książek, tylko wraca do pisania o HP więc twoje porównanie tym bardziej jest nie na miejscu.

Edytowane przez Anna Potter dnia 22-06-2016 01:37

Dodane przez michal1946 dnia 22-06-2016 11:01
#5

Anna Potter napisał/a:
michal1946 napisał/a:
To trochę tak, jakby ja chciał wrócić do pisania swoich FF. Ostatni napisałem w 5 klasie podstawówki, 10 lat temu :D
Porównywanie zawodowego pisarstwa do FF uważam, że jest nie na miejscu.
A wrócić do pisania FF możesz czemu nie, dorośli ludzie też je piszą, a z czasem może nawet tak udoskonalisz swój warsztat, że zostaniesz zawodowym pisarzem, wszystko przed tobą, zależy na czym ci w życiu zależy.
I to nie tak, że Rowling wraca do pisania książek, tylko wraca do pisania o HP więc twoje porównanie tym bardziej jest nie na miejscu.


no tak, ale czemu tak późno? Tyle czasu od premiery Insygni? Większość już odwykła od Harrego, więc coś tutaj śmierci biznesem :)

Powiem Ci, że popisałbym, ale straciłem już trochę polotu. Musiałbym wszystkie książki przeczytać od nowa.

Dodane przez Anna Potter dnia 27-06-2016 11:22
#6

michal1946 napisał/a:no tak, ale czemu tak późno? Tyle czasu od premiery Insygni? Większość już odwykła od Harrego, więc coś tutaj śmierci biznesem :)
Większość nie odwykła o co ona już zadbała, bo do świata HP J.M., (bo to są jej prawdziwe inicjały, tak naprawdę nigdy na drugie nie miała Kathleen, a po ślubie ma teraz nazwisko Murray, a więc Joanne Kathleen Rowling to jej pseudonim) cały czas coś pisze choćby na przykład te dopowiedzenia na Pottermore co dopiero jest śmierdzącym biznesem, także z niej szczwana kobieta, która dba by zainteresowanie HP nie zgasło wciąż na nowo rozpalając ten płomień, tylko że 8 dość późno wydaje pisząc już w międzyczasie zupełnie inną serię CS (Cormorana Strike'a).

Edytowane przez Anna Potter dnia 27-06-2016 11:44

Dodane przez wiechlina roczna dnia 07-07-2016 20:53
#7

Ciężko jest nawet podejmować dyskusję. Bo po pierwsze tego nie pisała sama Rowling, a po drugie to żadna 8 część. Tylko takie głupie gadanie, zapewne, w celach reklamowych. To jest sztuka teatralna, która jako taka ma swoją specyfikę. Gdyby się sugerować tym co tam zostało wymyślone to trzeba by zrewidować całe pojęcie kanonu HP.
Ta sztuka być może nawet dużo lepiej wygląda na scenie niż wynika to z opublikowanych spojlerów. Ci którzy ją widzieli na żywo mają raczej dobre wrażenia. Podobnie opublikowane zdjęcia też sugerują wysoki poziom tego widowiska, pod warunkiem, że potraktuje się to wyłącznie jako sztukę i zapomni o kanonie. Trzeba też zapomnieć o tym co wiemy o tych postaciach z książek, bo mimo tych samych nazwisk, to niemal całkiem inne osoby.

Dodane przez D95 dnia 16-07-2016 20:28
#8

Cześć.
Bardzo wciągnęła się w pierwszą część książki o przygodach Harre'go. Mam takie pytanie, czy ma ktoś ebook a drugiej części i chciałby mi przesłać na emila? Była bym bardzo wdzięczna. Autor książki pozytywnie mnie zaskoczył. Moja babcia mówi mi ze to nie jest książka to dzieło szatana i trzeba ją spalić ale ja uważam inaczej. Książka ta jest fenomenalna i nie wiem czemu tak długo zwlekałam z przeczytanie jej. Proszę pomóżcie Wiedźma

Dodane przez Xero dnia 17-07-2016 15:29
#9

Oby tylko nie została zniszczona cała seria przez owy dramat.

Dodane przez Clara Granger dnia 17-07-2016 15:59
#10

,,Przeklęte dziecko" to już chyba nie nasza ukochana seria :( 8 częścią HP proszę tego nie nazywać, bo na to miano trzeba zasłużyć i MUSI być podobna do poprzedniej części. Już sam styl pisania (dramat) nie pasuje do poprzednich tomów. To osobna książka, która ma powiązanie z HP tylko z imion bohaterów i przedmiotów.

Już za parę dni będzie można kupić książke i... kupię ją (jak uzbieram, gdyż to co miałam wydałam na coś fajnego ;) ) oraz mam nadzieję, że będzie lepsza niż ten nieład opisany przez widzów sztuki.

Dodane przez Densho dnia 26-08-2016 12:06
#11

Trochę mnie śmieszą wypowiedzi typu: dramat to już nie to samo, książka nie pasuje. Ale ok, żeby nie było. Jest wolność słowa i to opinia każdego z osobna. Jednak, ja tak nie uważam. Dramat to, obok liryki i epiki, doskonały rodzaj literacki. Mamy wiele wspaniałych dzieł napisanych właśnie tym stylem. Nie można zamykać się tylko na jeden rodzaj pisania. Dramat się szybko i przyjemnie czyta, jednak wszystko zależy od stylu pisania. Ważne są też didaskalia...

Rozumiem obawy co to tej książki. Sama lekkie mam. Jestem zakochana w HP od wielu lat, jednak zawsze są pewne obawy co do kolejnych części jakiejś serii czy kontynuacji (tak miałam z Wojna lotosową. Pierwsza część cudo, druga porażka).
Nie ma co się chyba rozwodzić nad książką, której się nie czytało osobiście... Oglądałam wiele filmików na temat tego dramatu. Opinie są raczej pozytywne, jednak... pożyjemy, przeczytamy, ocenimy. A może faktycznie będzie to wielkie bum i stwierdzimy: "noooo faktycznie, warto było kupić, przeczytać" a może jednak powiemy "nieee, totalne dno".

Dodane przez CzarownicazSabatowki dnia 21-10-2016 11:41
#12

Minęło 9 lat od premiery ostatniej książki o Harrym Potterze. Na rynku od jutra nowa książka, która jednocześnie jest sztuką. Jak zostanie przyjęta? Czy spodoba się miłośnikom Harry'ego? Już niebawem na tym forum rozbłyśnie nowa dyskusja. Natomiast zanim porozmawiamy zachęcamy do zakupu książki w salonikach prasowych Kolportera. A dlaczego akurat tam? Bo do każdej książki dołączony jest bilet Halloween do naszej Sabatówki w Bałtowie. Więcej informacji na ten temat znajdziecie na stronie http://www.kolporter.com.pl/news.php?nr=236

Dodane przez oryginalniezwyczajna dnia 24-10-2016 17:43
#13

Scenariusz sztuki przeczytałam. Mam mieszane uczucia, ale wygrywa niezadowolenie. To już nie jest to co wcześniej. Inny język, styl. Zupełnie inna historia, która momentami jest tak absurdalna, że głowa mała. Jedynym plusem jaki widzę jest to, że szybko się to czyta nic więcej.

Dodane przez michal1946 dnia 24-10-2016 22:34
#14

Mam pytanie: co ma J.K. Rowling wspólnego z tą "książką" ? Rozumiem, że nie ona ją pisała oczywiście, więc trochę bez sensu reklamować to jako HP8. Jak wrażenia innych, bo ja jeszcze nie zakupiłem i nie wiem czy to zrobię :)

Dodane przez AlwaysNever dnia 25-10-2016 22:50
#15

Przesadacie. Czepaxie się bo nie pasuje to do waszego wyobrażenia. Dziwnie się to czyta, ale dla tego, że kest to sztuka. Książka sama w sobie jest ciekawa. To nie to samo, co oryginalny Harry Potter, ale nie narzekajcie bo to mogło wyjść gorzej. Rozumim, że każy może mieć własne zdanie. Mnie się sztuka podoba i koniec kropka. Nie rozumiem jedynie czemu wam tak przeszkadza, że to scenariusz. Też uważam, że książka byłaby lepsza, ale trudno

Dodane przez Aroos dnia 25-10-2016 23:30
#16

Kiedy ja tu ostatnio byłem... lata temu, ale Potterfan weteran (chyba w tym wieku mogę się tak określać :) ) wita się ponownie.
Po lekturze jestem rozdarty. Wyszło przyzwoicie, szybko się czyta jak inne części, wręcz za szybko i oczekiwałem czegoś dłuższego, ale ok, rozumiem że to sztuka i za dużo nie upchnięto, bo widzowie by nie wytrzymali. Jednak dla mnie zabrakło rozwinięcia wielu wątków i bliższego poznania części postaci, jak Jamesa Pottera, starszego syna Harrego, który się pojawia, ale tylko kilka razy i nie odgrywa większej roli, ciężko powiedzieć jaki on jest w przeciwieństwie do Albusa, głównego bohatera. Podobnie sytuacja ma się z kilkoma innymi uczniami Hogwartu. Z drugiej strony jest sporo ciekawostek i widać, że sztuka pisana była raczej z myślą o starszych widzach. Harry okazuje się być naprawdę średnim ojcem i trochę takim dupkiem. Bardzo się potem to zmienia, ale na początku sprawia takie wrażenie, bo jest ściśle przekonany o swojej racji i nie chce słuchać nikogo. Draco Malfoy to jest przemiana... okazuje się całkiem rozsądny i w sumie można go polubić, choć [spoiler!!!] jest trochę zgorzkniały po śmierci żony i nie radzi sobie z plotkami na jego temat i temat jego syna, Scorpusa.koniec spoilera
Autorzy zawarli sporo fajnych wątków, pojawiają się starzy znajomi, Snape, Amos Diggory, Voldemort, Hagrid, a nawet Jęcząca Marta. No i nawiązali do kilku popularnych fanowskich teorii jak związek Voldemorta i Bellatrix, co by było gdyby Harry i Draco byli przyjaciółmi (tu w osobach Albusa i Scorpusa) i [spoiler] świetny wątek z podróżami w czasie pokazujący alternatywne rzeczywistości, w tym tą, którą trochę słabo wykorzystano - gdzie Voldemort wygrał i zabił Harrego. koniec spoilera

Finał jest naprawdę mocny (2 najtrudniejsza decyzja w życiu Harrego po tej, gdy chciał się poświęcić w zakazanym lesie), kilka świetnych rozwiązań, widzimy przemianę bohaterów serii, a także ikoniczne sceny z innej perspektywy, z drugiej strony niedosyt. Ale widać, że cała sztuka jest tak zrobiona, by zostawić pole na kontynuację, a także pod ekranizację za jakiś czas. Te 22 lata różnicy między Bitwą o Hogwart, a akcją przeklętego dziecka dają pole do popisu. [spoiler] Nie będzie problemu z tym, że nie żyje Alan Rickman, bo w alternatywnej rzeczywistości, gdzie Snape przeżył bitwę jest on 22 lata starszy, więc można obsadzić innego aktora.koniec spoilera Problem jedynie będzie z snami Harrego , gdzie cofa się on do przeszłości, ale tu można sporo zrobić charakteryzacją i komputerowymi efektami oraz odmłodzeniem Cedrika, o ile oczywiście Pattinson zgodzi się ponownie zagrać.

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 31-10-2016 06:49
#17

Aroos napisał/a:


Finał jest naprawdę mocny (2 najtrudniejsza decyzja w życiu Harrego po tej, gdy chciał się poświęcić w zakazanym lesie), kilka świetnych rozwiązań, widzimy przemianę bohaterów serii, a także ikoniczne sceny z innej perspektywy, z drugiej strony niedosyt. Ale widać, że cała sztuka jest tak zrobiona, by zostawić pole na kontynuację, a także pod ekranizację za jakiś czas. Te 22 lata różnicy między Bitwą o Hogwart, a akcją przeklętego dziecka dają pole do popisu. [spoiler] Nie będzie problemu z tym, że nie żyje Alan Rickman, bo w alternatywnej rzeczywistości, gdzie Snape przeżył bitwę jest on 22 lata starszy, więc można obsadzić innego aktora.koniec spoilera Problem jedynie będzie z snami Harrego , gdzie cofa się on do przeszłości, ale tu można sporo zrobić charakteryzacją i komputerowymi efektami oraz odmłodzeniem Cedrika, o ile oczywiście Pattinson zgodzi się ponownie zagrać.


Generalnie to z odmłodzeniem Cedrika jeśli film by powstał nie będzie problemu. (patrz na Hobbita na Galadrielę) odmłodzili ją w stosunku do LOTR a jest to 11 lat różnicy. Co do Snape postać pewnie mogli by zrobić w CGI jak Daina w Hobbicie, głos dopasowałoby może inny aktor który ma podobny różnicy by nie było a technologia do tego czasu jak ten film powstanie bo w to wierzę to Hollywood zmieni się jeszcze bardziej. Problemu nie będzie na pewno.

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 31-10-2016 06:51
#18

AlwaysNever napisał/a:
Przesadacie. Czepaxie się bo nie pasuje to do waszego wyobrażenia. Dziwnie się to czyta, ale dla tego, że kest to sztuka. Książka sama w sobie jest ciekawa. To nie to samo, co oryginalny Harry Potter, ale nie narzekajcie bo to mogło wyjść gorzej. Rozumim, że każy może mieć własne zdanie. Mnie się sztuka podoba i koniec kropka. Nie rozumiem jedynie czemu wam tak przeszkadza, że to scenariusz. Też uważam, że książka byłaby lepsza, ale trudno


To samo mówię na innym forum xdd no ale wyszła ****burza więc nie chcę się kłócić czy sztuka jest gniotem czy arcydziełem. Na razie znam spoilery tylko więc wiem że mogę spodziewać się dobrej historii w innej formie. Książkę będę mieć już w piątek. Więc przeczytam wypowiem się dokładniej :)

Dodane przez wiechlina roczna dnia 31-10-2016 12:40
#19

Jako oddzielna od serii część i sztuka teatralna może sobie być. Jednak niech nie nazywają tego "8 częścią" bo to obraza dla wielu czytelników. Nie pasuje to do żadnych wyobrażeń kogoś kto chciałby zachować spójność z książkami i przedstawioną, w nich historią. To jest odrębny utwór, w którym autor dostosował sobie bohaterów do własnych wyobrażeń i pomysłów, ignorując to co o nich wiemy z książek. W filmach też tak chwilami robiono i to też jak najbardziej nie odpowiada moim wyobrażeniom. Ta hałaśliwa reklama sztuki jako jakiejś "8 części" od początku mnie drażni.

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 01-11-2016 07:29
#20

wiechlina roczna napisał/a:
Jako oddzielna od serii część i sztuka teatralna może sobie być. Jednak niech nie nazywają tego "8 częścią" bo to obraza dla wielu czytelników. Nie pasuje to do żadnych wyobrażeń kogoś kto chciałby zachować spójność z książkami i przedstawioną, w nich historią. To jest odrębny utwór, w którym autor dostosował sobie bohaterów do własnych wyobrażeń i pomysłów, ignorując to co o nich wiemy z książek. W filmach też tak chwilami robiono i to też jak najbardziej nie odpowiada moim wyobrażeniom. Ta hałaśliwa reklama sztuki jako jakiejś "8 części" od początku mnie drażni.



Jak będę chciał to mam prawo to nazywać 8 częścią. Bo dla mnie to jest 8 część. Obraza dla wielu czytelników? mów za siebie i dystansu trochę

Dodane przez wiechlina roczna dnia 01-11-2016 08:12
#21

O, to przepraszam waszą wysokość, ale znam opinie naprawdę wielu czytelników, których też bardzo zdenerwowało nazywanie tego "8 częścią". Jednak do sztuki są nastawieni dość pozytywnie, bo przedstawienie teatralne to nie tylko scenariusz, ale i klimat.
Więc sztuka pewnie nie jest zła, ale jako sztuka, a nie kontynuacja serii. Wtedy bowiem powinien liczyć się z kanonem, a właśnie z tym ten scenariusz ma duże kłopoty.
Oczywiście możesz uważać to za 8 część, ale ja jednak nie będę.

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 01-11-2016 10:56
#22

wiechlina roczna napisał/a:
O, to przepraszam waszą wysokość, ale znam opinie naprawdę wielu czytelników, których też bardzo zdenerwowało nazywanie tego "8 częścią". Jednak do sztuki są nastawieni dość pozytywnie, bo przedstawienie teatralne to nie tylko scenariusz, ale i klimat.
Więc sztuka pewnie nie jest zła, ale jako sztuka, a nie kontynuacja serii. Wtedy bowiem powinien liczyć się z kanonem, a właśnie z tym ten scenariusz ma duże kłopoty.
Oczywiście możesz uważać to za 8 część, ale ja jednak nie będę.


Mnie też denerwuje wiele rzeczy jak czytelników kinomanów itd ale nie płaczę z tego powodu że ktoś sobie powie że coś jest w kanonie... wszystko jest kontynuacją a tego nie zmienisz nawet Przebudzenie Mocy jest kontynuacją mimo że wywaliło coś tam z kanonu. Wiele filmów, seriali, książki ma kłopoty z scenariuszem.
Nie musisz aczkolwiek jak przeczytam to nwm czy będę też uważać jak teraz

Dodane przez Peegy13 dnia 01-11-2016 14:09
#23

Jestem potterhead od dziecińśtwa. Mama czytała mi na dobranoc, filmy oglądałąm w kółko i szczerze to dalej czekam na swój list ;) Dlatego strasznie się ucieszyłam, gdy zaraz po premierze dostałąm Przeklęte Dziecko, jednak... No cóż, po przeczytaniu narodziło się we mnie wiele negatywnych myśli i w sumie chciałabym tutaj wstawić moją opinię na ten temat. Podzielę ją na dwie części:

Zacznijmy od zarysu fabuły. Wszyscy wiemy, że w Harrym może nie było tyle śmierci co w Grze o Tron, ale każda z nich była dla nas bolesna. Autorzy scenariusza zadali sobie pytanie: co by było gdyby jedna z nich się nie zdarzyła? Pomysł jak dla mnie świetny. Ile razy myśleliśmy sobie, że niektóre śmierci były po prostu niepotrzebne i autorka mogłaby darować tych bohaterów? No cóż, tutaj Jack Throne postanowił udowodnić, że nic nie jest czarno białe. Drugim ważnym motywem jest konflikt ojciec-syn. A raczej sławny ojciec - syn, który nie radzi sobie z presją po ojcu.
Jednak co z wykonaniem? Tu już dzieje się gorzej. Możliwe, że gdybym oglądała tę sztukę w teatrze moja ocena byłaby nieco bardziej pozytywna jednak po przeczytaniu uważam, że scenariusz jest zbyt chaotyczny, autor chciał chyba zmieścić zbyt wiele zdarzeń przez co często przejścia między miejscami/zdarzeniami są niejasne i zdarzało mi się odrobinę gubić w trakcie czytania. Ponadto mimo próby wtłoczenia dużej ilości informacji wszystko jest dalej płytkie. A już na pewno płytkie są relacje między bohaterami. Tak, to jest jedna z największych wad. Często pewne zwroty czy zdarzenia między postaciami są po prostu bezpodstawne. Po przeczytaniu Harry'ego przywykliśmy do ukazanych dość szczegółowo relacji, a także samych osobowości postaci. Faktycznie Harry ma tę przewagę, że składa się z 7 tomów, a przeklęte dziecko z zaledwie dwóch części mieszczących się w jednej książce, jednak zdaje mi się, iż ta przestrzeń i tak można by wykorzystać lepiej. Tak samo strasznie zostały ukazane charaktery postaci. Raz są albo zbyt stereotypowe a raz zbyt upiększone. Naprawdę, nie jestem w stanie znieść tego, że zrobili z Rona kompletnego idiotę, który nic nie znaczy a z Draco nagle osobę dobra, nawróconą i pokrzywdzoną przez los. Ah, no i jeszcze moja ulubiona postać profesor McGonagall. Naprawdę, ja wiem, że ona była ostra i surowa, to był jej urok, Aler30; Nie wyobrażam sobie by kiedykolwiek odzywała się w taki sposób jak w scenariuszu do Ministra Magii nie ważne kto by nim był. Miała w sobie kulturę i szacunek.
Uważam, że w tym scenariuszu zniszczono także wizje Rowling na podróż w czasie. Uważam, że sposób jako ukazany był w Więźniu Azkabanu był dużo bardziej realistyczny niż w większości książek i i powieści fantasy i since-fiction. Niestety w tym scenariuszu jest to całkowicie przywrócone do góry nogami.
Myślę, że są to główne wady tego scenariusza. Czy są zalety? No cóż, myślę, że podobała mi się relacja między Albusem a Scorpiusem, jednak w tej powieści żadna relacja nie wychodzi naturalnie więc obawiam się, że była ona podyktowana jedynie marketingiem, aczkolwiek jestem z niej zadowolona. Poza tym na plus jest także możliwość poczucia choć na chwilę znowu klimatu czarów i magii mimo, że tylko w pewnym stopniu.
To chyba tyle z części dla tych co jeszcze nie czytali choć całkiem możliwe, że mi coś wpadnie do głowy za niedługo.

A teraz coś dla tych, którzy przeczytali (SPOILERY):
1. Scena gdy powiedzieli na zebraniu o zmieniaczu czasu i Voldemorcie. Naprawde jak oni mogli zrobić z Rona takiego imbecyla? r0;Ja nic o tym nie wiedziałem i w sumie moje dzieci też nie ale wyjdę bo wszyscy wychodząr1;. No nie wytrzymam.
2. Scena gdy Harry zabronił rozmawiać Albusowi i Scorpiusowi. Było to jego mocne postanowienie. Jego decyzja. Zmienił ją po tym jak wparował do niego Draco i się z nim pobił.
3. No cóż, bardzo mi się podobał motyw z Panią z Wózkiem aler30; Szpikulce zamiast rąk, serio?
4. I najlepsze oczywiście: Voldemort i dziecko? No chyba nic mnie tak nie wkurzyło. No naprawdę, to człowiek, który nigdy nawet nie poczuł zalążka sympatii do kogoś i ostatnie o czym by myślał to seks. A poza tymr30; Kiedy ta Bellatrix miała być w ciąży? No załamie się zaraz.
5. Latająca Delphi bez miotły. No to już chyba najbardziej karykaturalne wyobrażenie magii.
6. Wszyscy uczniowie i wszyscy czarodzieje wiedzą wszystko o horkruksach i o walce przeciw Voldemortowi. Ba. Wszyscy wiedzą o tym, że Snape kochał Lily. Nie wiem jak wy, Ale ja uważam, że bohaterowie Harry'ego na pewno by nic nie ujawnili o horkruksach a już na pewno widzę jak Harry rozpowiada, że Snape kochał się w jego matce, i że wiadomość ta wylądowała w nowym podręczniku historii magii.
7. Pojedynekiedzy Harrym a Delphi, a oni używają zaklęć werbalnych? No cóż, myślałam, że wielcy czarodzieje posługują się jedynie niewerbalnymi.
8. Nie przypominam sobie by gdzieś przy Hpgwarcie był cmentarz?
9. Co do koncepcji podróży czasu. Najlepiej to opisze na podstawie sceny z Więźnia (choć nie ma ona odwzorowania w książce, Ale pasuje). Jesteśmy razem z nasza trójka u Hagrida. Nagle Harry'ego uderzę w głowę kamień. Odwraca się i widzi Konta wraz z Dumbledorem i kątem idących do chatki. Gdy potem Harry i Hermiona się przenoszą w czasie okazuje się, że to Hermiona z przyszłości rzuciła ten kamień. A więc... Harry i Hermiona tak jakby nie zmieniają przeszłości tylko ja wykonują, rozumiecie? Nie ma tak, iż Hardodzion ginie a oni się cofaja i go ratują. On dzięki nim nigdy nie zginął. A w Dziecku mamy taka sytuację, iż Albus i Scorpius się cofaja i nagle... Wszystko zmieniają. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.
10. Gdy jest ukazany świat pod rządami Voldemorta wszyscy mówili na pożegnanie "Niech żyje Voldemort i jego wola" czy jakoś tak. W każdym razie nie sądzę by Voldemortowi podobało się, iż cały czas mówią jego imię. Nawet śmierciożercom nie wolno go było wymawiać. Ah no i oczywiście... Święto Voldemorta! Nie muszę chyba tego komentować.

To tyle ode mnie.

Dodane przez Antheine dnia 07-11-2016 21:04
#24

Peegy13 napisał/a:
Jestem potterhead od dziecińśtwa. Mama czytała mi na dobranoc, filmy oglądałąm w kółko i szczerze to dalej czekam na swój list ;) Dlatego strasznie się ucieszyłam, gdy zaraz po premierze dostałąm Przeklęte Dziecko, jednak... No cóż, po przeczytaniu narodziło się we mnie wiele negatywnych myśli i w sumie chciałabym tutaj wstawić moją opinię na ten temat. Podzielę ją na dwie części:

Zacznijmy od zarysu fabuły. Wszyscy wiemy, że w Harrym może nie było tyle śmierci co w Grze o Tron, ale każda z nich była dla nas bolesna. Autorzy scenariusza zadali sobie pytanie: co by było gdyby jedna z nich się nie zdarzyła? Pomysł jak dla mnie świetny. Ile razy myśleliśmy sobie, że niektóre śmierci były po prostu niepotrzebne i autorka mogłaby darować tych bohaterów? No cóż, tutaj Jack Throne postanowił udowodnić, że nic nie jest czarno białe. Drugim ważnym motywem jest konflikt ojciec-syn. A raczej sławny ojciec - syn, który nie radzi sobie z presją po ojcu.
Jednak co z wykonaniem? Tu już dzieje się gorzej. Możliwe, że gdybym oglądała tę sztukę w teatrze moja ocena byłaby nieco bardziej pozytywna jednak po przeczytaniu uważam, że scenariusz jest zbyt chaotyczny, autor chciał chyba zmieścić zbyt wiele zdarzeń przez co często przejścia między miejscami/zdarzeniami są niejasne i zdarzało mi się odrobinę gubić w trakcie czytania. Ponadto mimo próby wtłoczenia dużej ilości informacji wszystko jest dalej płytkie. A już na pewno płytkie są relacje między bohaterami. Tak, to jest jedna z największych wad. Często pewne zwroty czy zdarzenia między postaciami są po prostu bezpodstawne. Po przeczytaniu Harry'ego przywykliśmy do ukazanych dość szczegółowo relacji, a także samych osobowości postaci. Faktycznie Harry ma tę przewagę, że składa się z 7 tomów, a przeklęte dziecko z zaledwie dwóch części mieszczących się w jednej książce, jednak zdaje mi się, iż ta przestrzeń i tak można by wykorzystać lepiej. Tak samo strasznie zostały ukazane charaktery postaci. Raz są albo zbyt stereotypowe a raz zbyt upiększone. Naprawdę, nie jestem w stanie znieść tego, że zrobili z Rona kompletnego idiotę, który nic nie znaczy a z Draco nagle osobę dobra, nawróconą i pokrzywdzoną przez los. Ah, no i jeszcze moja ulubiona postać profesor McGonagall. Naprawdę, ja wiem, że ona była ostra i surowa, to był jej urok, Aler30; Nie wyobrażam sobie by kiedykolwiek odzywała się w taki sposób jak w scenariuszu do Ministra Magii nie ważne kto by nim był. Miała w sobie kulturę i szacunek.
Uważam, że w tym scenariuszu zniszczono także wizje Rowling na podróż w czasie. Uważam, że sposób jako ukazany był w Więźniu Azkabanu był dużo bardziej realistyczny niż w większości książek i i powieści fantasy i since-fiction. Niestety w tym scenariuszu jest to całkowicie przywrócone do góry nogami.
Myślę, że są to główne wady tego scenariusza. Czy są zalety? No cóż, myślę, że podobała mi się relacja między Albusem a Scorpiusem, jednak w tej powieści żadna relacja nie wychodzi naturalnie więc obawiam się, że była ona podyktowana jedynie marketingiem, aczkolwiek jestem z niej zadowolona. Poza tym na plus jest także możliwość poczucia choć na chwilę znowu klimatu czarów i magii mimo, że tylko w pewnym stopniu.
To chyba tyle z części dla tych co jeszcze nie czytali choć całkiem możliwe, że mi coś wpadnie do głowy za niedługo.

A teraz coś dla tych, którzy przeczytali (SPOILERY):
1. Scena gdy powiedzieli na zebraniu o zmieniaczu czasu i Voldemorcie. Naprawde jak oni mogli zrobić z Rona takiego imbecyla? r0;Ja nic o tym nie wiedziałem i w sumie moje dzieci też nie ale wyjdę bo wszyscy wychodząr1;. No nie wytrzymam.
2. Scena gdy Harry zabronił rozmawiać Albusowi i Scorpiusowi. Było to jego mocne postanowienie. Jego decyzja. Zmienił ją po tym jak wparował do niego Draco i się z nim pobił.
3. No cóż, bardzo mi się podobał motyw z Panią z Wózkiem aler30; Szpikulce zamiast rąk, serio?
4. I najlepsze oczywiście: Voldemort i dziecko? No chyba nic mnie tak nie wkurzyło. No naprawdę, to człowiek, który nigdy nawet nie poczuł zalążka sympatii do kogoś i ostatnie o czym by myślał to seks. A poza tymr30; Kiedy ta Bellatrix miała być w ciąży? No załamie się zaraz.
5. Latająca Delphi bez miotły. No to już chyba najbardziej karykaturalne wyobrażenie magii.
6. Wszyscy uczniowie i wszyscy czarodzieje wiedzą wszystko o horkruksach i o walce przeciw Voldemortowi. Ba. Wszyscy wiedzą o tym, że Snape kochał Lily. Nie wiem jak wy, Ale ja uważam, że bohaterowie Harry'ego na pewno by nic nie ujawnili o horkruksach a już na pewno widzę jak Harry rozpowiada, że Snape kochał się w jego matce, i że wiadomość ta wylądowała w nowym podręczniku historii magii.
7. Pojedynekiedzy Harrym a Delphi, a oni używają zaklęć werbalnych? No cóż, myślałam, że wielcy czarodzieje posługują się jedynie niewerbalnymi.
8. Nie przypominam sobie by gdzieś przy Hpgwarcie był cmentarz?
9. Co do koncepcji podróży czasu. Najlepiej to opisze na podstawie sceny z Więźnia (choć nie ma ona odwzorowania w książce, Ale pasuje). Jesteśmy razem z nasza trójka u Hagrida. Nagle Harry'ego uderzę w głowę kamień. Odwraca się i widzi Konta wraz z Dumbledorem i kątem idących do chatki. Gdy potem Harry i Hermiona się przenoszą w czasie okazuje się, że to Hermiona z przyszłości rzuciła ten kamień. A więc... Harry i Hermiona tak jakby nie zmieniają przeszłości tylko ja wykonują, rozumiecie? Nie ma tak, iż Hardodzion ginie a oni się cofaja i go ratują. On dzięki nim nigdy nie zginął. A w Dziecku mamy taka sytuację, iż Albus i Scorpius się cofaja i nagle... Wszystko zmieniają. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli.
10. Gdy jest ukazany świat pod rządami Voldemorta wszyscy mówili na pożegnanie "Niech żyje Voldemort i jego wola" czy jakoś tak. W każdym razie nie sądzę by Voldemortowi podobało się, iż cały czas mówią jego imię. Nawet śmierciożercom nie wolno go było wymawiać. Ah no i oczywiście... Święto Voldemorta! Nie muszę chyba tego komentować.

To tyle ode mnie.

Co do punktu 8, cmentarz nie znajdował się w Hogwarcie, wszyscy przenieśli się do Doliny Godryka. Tak, mi też nie spodobało się robienie z Rona idioty i śmieszka na siłę... a już w ogóle nie dowierzam w ten romans Voldka i Belli. Był niekochany i sam też (jak było wiele razy wspomniane...) nie umiał kochać, układał takie ambitne i mroczne plany, od pewnego momentu nie miał już nawet "ludzkiej" formy. Zapewne ostatnim, czego mu brakowało, było dziecko. Czujcie ten sarkazm.

Dodane przez Anna Potter dnia 09-11-2016 03:46
#25

Wie ktoś może kiedy wydadzą poszerzone wydanie Przeklętego Dziecka, które ma posiadać ostateczną wersję scenariusza sztuki?

Edytowane przez Anna Potter dnia 09-11-2016 03:53

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 09-11-2016 18:34
#26

Anna Potter napisał/a:
Wie ktoś może kiedy wydadzą poszerzone wydanie Przeklętego Dziecka, które ma posiadać ostateczną wersję scenariusza sztuki?



Gdzieś ostatnio czytałem że w 2018 roku w lutym i ma być powtórnie spektakl dla tych co nie udało im się wykupić na pierwsze pokazy.

Dodane przez Anna Potter dnia 12-11-2016 05:07
#27

A w Polsce na pewno wydadzą jeszcze później. No to sobie jeszcze długo poczekam.

Dodane przez HermionaGranger27 dnia 12-11-2016 07:12
#28

Anna Potter napisał/a:
A w Polsce na pewno wydadzą jeszcze później. No to sobie jeszcze długo poczekam.


pewnie tak będzie :) ale na pewno około wiosna - lato 2018. Bo czytałem że u nich ma być w lutym

Dodane przez Ginny Evans dnia 12-11-2016 12:07
#29

Wie ktoś może kiedy wydadzą poszerzone wydanie Przeklętego Dziecka, które ma posiadać ostateczną wersję scenariusza sztuki?


Informacja z Pottermore:
Definitive Edition of the script book will be published in 2017.

Czyli w 2017. Wnioskuję, że nie mają sprecyzowanej daty, więc w Polsce tym bardziej nie wiadomo, kiedy mogą ją wydać. Aczkolwiek widziałam już tę ostateczną wersję sztuki na żywo i to są naprawdę niewielkie zmiany. Może były ze 3 momenty, w których coś mi się nie zgadzało, ale teraz już nawet nie pamiętam które. Na pewno nie mają większego wpływu na fabułę, są to raczej niewielkie poprawki.

Edytowane przez Ginny Evans dnia 12-11-2016 12:08

Dodane przez Oliwcia dnia 20-11-2016 19:21
#30

:)

Edytowane przez raven dnia 20-11-2016 22:39

Dodane przez Sophia dnia 17-12-2016 22:36
#31

Książka ciekawa, czyta się jednym tchem, mimo iż lektura jest nieco przewidywalna ;)
Moje pierwsze odczucia? "Czy ja czytam jakieś słabe fanfiction?" No bo tak trochę jest, na pewno większość z osób, czytających kiedykolwiek opowieści fanów, spotkała się z następującymi motywami: Voldemort ma dziecko; Albus dostaje się do Slytherinu i zaprzyjaźnia się ze Scorpiusem; Albus nie lubi tego, że jego ojciec jest sławny. Chyba miałam zbyt wysokie oczekiwania co do tej lektury :( Poza tym, przykre jest też to, że ta książka nie jest dla nas, dla czytelników a dla kasy, co widać przez to, że jest napisana baaardzo niedbale, chyba każdy zauważy nieścisłości do pierwszych 7 tomów HP. Pamiętam, że żeby wychwycić takie rażące błędy w poprzednich częściach trzeba było być bardzo upierdliwym, a w tej trzeba być bardzo pobłażliwym, żeby ich nie dostrzec :/ Postaci, które poznawaliśmy wcześniej zmieniają się nie do poznania... Samego Hogwartu nie ma prawie wcale :( Ogólnie jakoś ciężko mi uwieżyć, że Rowling miała z tym w ogóle coś wspólnego, oprócz tego, że jej nazwisko widnieje na okładce, by przyciągnąć czytelników.
Plusem tej książki na pewno jest samo to cofanie się w czasie, bardzo interesujące. Warto przeczytać choćby po to by zobaczyć te alternatywne rzeczywistości.
W mojej opinii Harry Potter i Przeklęte Dziecko nie ma prawa nazywać się 8. częścią HP, z choćby tak błahego powodu, że nie wyszło spod pióra J.K. Rowling.
Polecam przeczytać i samemu wyrobić sobie opinie :D

Dodane przez Kiren dnia 29-12-2016 10:13
#32

Pomysł jest ok, ale widać że książka wydana tylko dle kasy. Niektóre postacie zostały fajnie rozwinięte możemy się dowiedzieć jak wyglądają nasze ulubione postacie po dorośnięciu. Ale ilość drobnych nieścisłości jest odpychająca. Moim zdaniem fajnie poznać książke ale nie należy traktować jej poważnie.Rowling urzycza teraz jedynie swojego nazwiska,. Najfajniejsze książki to te w których widać że są napisane z pasją z pomysłem a tutaj już tego nie ma jest tylko chęć zarobku na fanach:rules: