Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Feminizm

Dodane przez Ginny Evans dnia 24-06-2016 23:13
#13

mniszek_pospolity napisał/a:
Jak ju pisałem wcześniej, to feminizm jest owocem lewicowej poprawności politycznej. Utopią, która z dobrem dla kobiet nie ma nic wspólnego. To tzw. "walka klas", nie chodzi o żadną równość, ale o to, żeby "kobiety w spodniach" miały lepiej niż mężczyźni. Tyle do szkoły się chodziło, i zawsze dyrektorkami szkół były KOBIETY, nie mężczyźni. Moje dwie siostry pracują na kierowniczych stanowiskach, kobiety są profesorami (profesorkami) na uniwersytetach, mają własne firmy, nikt im nie broni się uczyć, iść na studia, podjąć pracę, realizować zawodową karierę. To chory wymysł...

Jakbyśmy wszystko chcieli postrzegać za utopię to chyba nadal byśmy mieszkali w jaskiniach, a najlepiej jeszcze po ciemku, bo ogień może też był utopią? Feminizm z dobrem kobiet nie ma nic wspólnego? Hmm, to może seksizm jest dobrodziejstwem dla kobiet? Chociaż pewnie masz racje te dwie poprzednie fale feminizmu na nic nie przydały się kobietom, zupełnie nic nie zmieniły, a już na pewno nie na lepsze... To że kobiety mogą się uczyć, mieć własne firmy itp. jest właśnie skutkiem feminizmu. Wiem, że się nie dogadamy, ale spróbuję: w feminizmie właśnie chodzi o równość. Ba, ironicznie feminizm wiele dobrego robi dla mężczyzn. Poza tym może mi nie uwierzysz, ale w moim liceum deyrektorem był mężczyzna.
PS. Czasami zdarza mi się nosić sukienki i spódnice ;)

michal1946 napisał/a:
Ginny Evans napisał/a:
Wierzysz w społeczną, polityczną i ekonomiczną równość płci? Jeśli tak to jesteś feministką/feministą.


Wierzę, ale nie jestem feministą.

Ok, czyli popierasz założenia feminizmu, ale nie jesteś feministą. Twój wybór ;).

Ja zarabiam podobnie w zakładzie jak kobiety (tyle samo dokładnie), mamy takie same prawa wyborcze, więc gdzie niby jest ta nierówność? Kobieta różni się od mężczyzny i nie nadaje się oczywiście do wszystkich prac, które wykonują mężczyźni. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że chcesz, aby na budowie pracowały same kobiety w myśl równouprawnienia? :)

Tutaj właśnie podajesz taki skrajnie stereotypowy przykład rozumienia równouprawnienia. Jak jakaś kobieta chce pracować na budowie, to niech pracuje, to już powinna być jej decyzja. Ale po co same kobiety mają pracować na budowie? Równouprawnienie nie oznacza, że tylko kobiety powinny wykonywać dany zawód, tylko że powinny mieć takie same możliwości jak mężczyźni. Także nie popadajmy w skrajności. Poza tym we wcześniejszym poście pisałam, że w krajach wysoko rozwiniętych ta nierówność raczej nie jest obecna w prawie, tylko w postrzeganiu kobiet.