Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Saga The Elder Scrolls.

Dodane przez RazorBMW dnia 22-08-2014 12:24
#2

W I grałem przez bodaj godzinę gdzieś w 2000/2001, ale męczyła ta gra. By w to grać, to musiałbym się urodzić kilka lat wcześniej, bo dziś - sentyment ok, ale dziś - agrywalne.

Tak samo z II częścią, słusznie zwaną Buggerfalem. Jedna z bardziej niedorobionych gier w historii.

Prawdziwa IMO przygoda z TES zaczęła się w 2002, gdzie płaczki z RPGCodex pewnie urządzały pogrzeb roguelików i starych cRPG z lat 90' czy 80' jeszcze. I wylewały pomyje na TES III.

Cóż, gra legenda, która miała świetny klimat, GENIALNĄ ścieżkę dźwiękową od Jeremy'ego Soule'a. CZYSTA ELEKTRONIKA (!), ale brzmiało to tak, jakby naprawdę przygrywała symfonia.
Genialny klimat, genialne dodatki, mrok, choć fabularnie TESy nigdy w głównej osi nie zachwycały. Ale co tam, glidie, zadania poboczne i swoboda - to rekompensowało słabą fabułę.
Bardzo dobre dodatki, świetna scena modderska, działająca do dziś.

2005, ładne zapowiedzi...

2006 i Obek ląduje.

Hype nieziemski, CDA daje 10/10. Cóż, poziom ocen nieadekwatny do gry, max 8/10. Maks.

PORT z X360.
Ekwipunek, który trza poprawiać modami.

Storyline która jest słabiutka.
Spoko glidie (thieves & assassin's ftw!)

Żenujący system rozmów i tragiczny voice-acting..., słąbi NPC, sporo do poprawy modami...

Spoko grafika, ale do poprawy modami...

TEN $%#%#$%$@$# $%#%$%#$%#$% (*&(*&*(@!#@!@
LEVELSCALLING $#$$%#%*(*&(%$%#$%, który rujnuje całą grę bez modów i ebonowy stuff który później nosi każdy bandzior?!

Z modami gra super, ale trzeba sporo rzeczy naściągać, by ogarnąć grę.
Do tego bugi, bugi, bugi łącznie z kaszaniacymi się sejwami.

Z bekowym Knights of the Nine i świetnym, sajkodelicznym Shivering Isles (sheogorath, tho). Jedyny coś warty dodatek.

Do tego, zrąbany lore nie licząc książek.

Najsłabsza część z serii TES, poczynając od "nowej epoki", aka TES III.

Bez silnie zmodowanej gry - lepiej nie podchodzić. ;x

A, dobry soundtrack od J. Soule'a.


Dopiero potem te mendy z Bethesdy zrobiły jako taką grę.

Skyrim o dziwo grywalny, modować tak bardzo nie trzeba, choć warto. Mimo tego, widoczne piętno konsol.

Fabuła jak to TES, średnia, ale wkurzają respawnujące się smoki. Niezły klimat, dodatki jako takie, sporo modów... grafika OK, nie zabija kompów jak w 2006 robił to Oblivion.

Dobra muzyka, aż 4 CD od tego samego twórcy co zwykle, Jeremy się spisał.

Szkoda tylko, że dopiero po takim czasie musieliśmy czekać na znośnego "out-of-box" TESa...

Edytowane przez RazorBMW dnia 22-08-2014 12:25