Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Jeszcze jeden horkruks?

Dodane przez UseSectumsempra dnia 04-08-2014 08:42
#1

Zapewne każdy z was pamięta moment, w którym Dumbledore we wspomnieniach Severusa powiedział, iż cząstka duszy Voldemorta wszczepiła się w Harry'ego, ponieważ był jedyną żywą istotą w domu Potter'ów.
W tej samej części, jednakże w liście do Syriusza Lily wspomina, że mają kota.
Czy ów kot był na miejscu tego zdarzenia? Czy on również mógł zostać horkruksem, co oznaczałoby, iż Lord Voldemort nie umarł? Czy siejący grozę Czarny Pan może powrócić?

Dodane przez Densho dnia 04-08-2014 11:18
#2

Faktycznie, przypominam sobie, że mieli kota, jednak nie uważam aby był horkruksem. Może gdy doszło do ów zdarzenia, to był: na podwórku, w innym pokoju, w piwnicy, na strychu... Gdyby miał jakieś większe znaczenie <ten kotek> to myślę, że autorka wspomniałaby o tym np.: w wywiadzie. Dla mnie to już takie naciąganie lub nadinterpretowanie książki.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 28-09-2014 18:08
#3

Kot może i był, ale prawdopodobnie po tej demolce jaką Czarny Pan uczynił, zwyczajnie czmychnął poza "krąg niebezpieczeństwa". Znam się trochę na kotach, i są to niekiedy bardzo płochliwe stworzenia. Poza tym Harry był niejako na miejscu - tzn. najbliżej pana Voldemorta się znajdował w momencie odbicia zaklęcia. Naprawdę wątpliwym jest, że kot znajdował się w tym samym pomieszczeniu wówczas. Pewnie już same błyski zaklęć go skutecznie odstraszyły (coś jak nasze mugolskie petardy)...Nie mam innego wytłumaczenia ;p

Dodane przez HermioneG dnia 12-11-2015 20:28
#4

Nawet jeśli Potterowie posiadali takowe zwierzę, w obliczu niebezpieczeństwa (w tym wypadku ataku Voldemorta) kot mógłby przecież najzwyczajniej w świecie uciec. Bo gdyby został podczas dziwnych błysków i zaklęć, trochę to by było dziwne jak na kota, nie uważasz? :)

Dodane przez mrrawwczi dnia 12-12-2015 15:34
#5

Zastanawiałam się nad tym ostatnio.
Możliwe, że kot horkruksem był, lecz zdechł.
Może też uciekł, gdy zobaczył, że w domu dzieje się coś dziwnego.
Lub były inne wyjścia.