Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Czy współczujecie Malfoyowi?

Dodane przez Nimfadora Tonks Lupin12 dnia 30-07-2014 16:24
#1

Musiał zabić Dumbledora, bo inaczej Voldemort zabiłby jego. Przed tym jak gdy walczył z Harrym w łazience patrzył się na siebie przez lustro i płakał. To było dla niego brzemie.

Co sądzicie?

Dodane przez Anka Potter Always Together dnia 30-07-2014 18:00
#2

Tak, współczuję mu. Nie był śmierciożercą z wyboru, tylko z przymusu, ogólnie na początku serii go nienawidziłam, ale trochę polubiłam pod koniec.

Dodane przez Malfoyowa123 dnia 30-07-2014 18:10
#3

Ja mu współczuję :( To nie jego wina że był śmierciożercą .

Dodane przez Priori Incantatem dnia 31-07-2014 10:18
#4

Jego rodzina reprezentowała pewien rodzaj patologii, jaki spotykamy nawet w czasach współczesnych. Na szczęście chłopak wyszedł na ludzi, zatem doświadczył pewnego rodzaju trudnej szkoły życia, którą zdołał pokonać i przeciwstawić się poniekąd rodzinnej tradycji wpajanej przez długie lata, dotyczącej kultu jednostki, czyli w tym przypadku Lorda Voldemorta. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że jako dzieciak uczęszczający do Hogwartu był bardzo zagubiony i nie wiedział czego tak naprawdę chce - innymi słowy był marionetką w rękach rodziców, a zwłaszcza ojca. Robił to co mu kazano. Jego silna wola kształtowała się bardzo powoli i stopniowo, dlatego potrzeba było wielu lat, by ostatecznie zrozumiał jakim wartościom powinien się oddać. ;)

Dodane przez Hermiona778 dnia 31-07-2014 12:18
#5

Anka Potter Always Together napisał/a:
Tak, współczuję mu. Nie był śmierciożercą z wyboru, tylko z przymusu, ogólnie na początku serii go nienawidziłam, ale trochę polubiłam pod koniec.

Może i to nie był jego wybór ale myślę, że i bez nacisku rodziców zostałby śmierciożercą. Nie współczuje mu. Zasłużył na to.

Dodane przez Lunatyk_99 dnia 31-07-2014 15:11
#6

Tylko człowiek bez serca mógłby mu nie współczuć

Dodane przez DJfunkyGIRLS dnia 31-07-2014 17:05
#7

Szczerze ? Wcale mu nie współczuje. Co nie znaczy,że jestem bez serca. Gdyby nie był takim zarozumiałym,głupim i wkurzającym,to może bym się nad tym bardziej zastanowiła. Pewnie i tak,by z czasem został śmierciożercą,wtedy gdy miał zabić Albusa,nie był gotowy na to. Ale,gdyby to było parę lat później,to pewnie nie bał,by się tego zrobić. Nigdy nie cierpiałam tego głupka.

Dodane przez Eagle dnia 27-08-2014 11:09
#8

Dla mnie był on śmierciożercą z przymusu. Ale on chciał wykonać zadanie Czarnego Pana i zamordować Albusa. Nie współczułbym mu :/ Chociaż...

Dodane przez _BellatriksLestrange_ dnia 27-08-2014 16:49
#9

Ja mu współczuję. Sama nie wierze w to co pisze.. zazwyczaj nie mam tyle dobrego serca dla smierciozercow, ale nie zabil Dumbledora. Nawet jezeli dlatego iz nie podolal. Ale nie zabil. Jego placz w łazience pokazal ze tez ma uczucia.

Dodane przez KamaxDee dnia 27-08-2014 16:55
#10

Dracon ma swoje wady jak i zalety. Nie sądzę, żeby bycie śmierciożercą mu się podobało. Widać było, że stara się naprawić jakoś reputację Jego rodziny w oczach Voldemorta. Płakał w łazience, gdy nie udała mu się próba z szafką zniknięć. Wyraźnie ociągał się też z zabiciem dyrektora Hogwartu. Nie chciał tego robić, ale powiedział że musi. Współczuję mu, że był śmierciożercą,

Dodane przez PrincessSlytherin13 dnia 02-09-2014 19:51
#11

Tak , współczuję. Sądzę , że nie chciał być śmierciożercą. I jeszcze to kiedy został ranny w łazience ... WSPÓŁCZUCIE

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 02-09-2014 20:38
#12

Ja mu tam nie współczułem jakoś szczególnie. No może trochę, bo w końcu za błędy ojca płacił. Lucjusz był śmierciożercą, i nie zdobył tej przepowiednie w V tomie. Ale jego zachowanie ? To ciągłe obrzucanie Hermiony szlamami, dokuczanie Ronowi, że jest biedny, Neville'owi również. Słusznie stwierdził Severus, że "Czarny Pan jest zły"...Jednak czy Draco próbował zmienić jakoś rozkaz Czarnego Pana ? Dzięki Albusowi i Snape'owi w ogóle przeżył...Przecież te jego próby zabicia dyrektora mogły pozbawić na serio kogoś życia (Katie, Ron). No i z początku się tym szczycił...Po co komu szkoła jak Czarny Pan dojdzie do władzy. Potem zrozumiał, że jednak usługiwanie bezwzględnemu potworowi niczym dobrym się skończyć nie może.

Dodane przez Vivianne Davids dnia 10-12-2014 21:20
#13

Ja współczuję Malfoy'owi. Według mnie nie był śmierciożercą z wolnego wyboru. Zmuszono go do tego, ponieważ jego ojciec zawiódł na misji. Draco musiał zabić Dumbeldore'a inaczej zginęła by jego rodzina. Miał trudne dzieciństo, był wychowywany na zimnego i nieczułego człowieka, a raczej śmierciożercę. A co do tego, że się chwalił tym, że ma wypełnić zadanie od samego Czarnego Pana świadczy o tym, że robił tzn.: ,,dobrą minę do złej gry". Jednak to jest tylko moje zdanie.

________________________________


Od cnoty Gryfonów,
Kretynizmu Puchonów,
Wiedzy-o-własnej-wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!

Edytowane przez Vivianne Davids dnia 10-12-2014 21:21

Dodane przez fiziek dnia 29-08-2015 12:31
#14

Wyrazy współczucia Draco.
Jakbym była na jego miejscu to bym Voldemorta chciała udusić! On był jeszcze dzieckiem!

Dodane przez AoiAkuma dnia 29-08-2015 14:32
#15

Współczuję Draconowi rodziców. To oni wychowali go na takiego, jakim był. To oni wpoili mu, że nie należy szanować osób, których krew nie jest czysta. Wydaje mi się też, że to za sprawą jego ojca Draco stał się śmierciożercą.

Dodane przez AngieCh dnia 11-11-2015 14:27
#16

Draco powinien byc dumny, że Czarny Pan wybrał właśnie jego!


A tak obiektywnie: Dorastał w ramionach kochającej matki, która zrobiłaby dla niego wszystko. Obok miał również ojca, który go również bardzo kochał, ale dużo go także uczył i wytykał mu jego błędy. Lucjusz chciał, by Draco również żywił nienawiść do szlam i mugoli, natomiast wydaje mi się, że Narcyzie na tym kompletnie nie zależało. Dla niej liczyło się tylko to , że Draco żyje i "ma się dobrze". Gdy został postawiony przed tak ciężką próbą to nie dziw, że Narcyza się załamała. Draco, jak już zostało wspomniane, został śmierciożercą z przymusu, a nie z własnej dobrej woli. Czarny Pan zlecił mu zadanie, którego nie potrafiłby wykonać nie jeden doświadczony śmierciożerca. Przerastała do wizja, tego co musi zrobić. Dracon wg mnie jest jedną z osób, które dużo mówią, a mało z tego co mówią robią. Czyli, nazywał sobie Hermionę szlamą, mówił, że trzeba się ich wszystkich pozbyć, ale gdy przyszło co do czego, to nie miał na to siły. Ja też czasami mówię, że zrobiłabym to, czy tamto, a jak nadchodzi ten czas, że mogę to zrobić, to nagle po prostu nie chcę. Dlatego tak, współczułam Draconowi.