---

Lubię wszystkich, trudno powiedzieć kogo najbardziej, bo wszyscy się wspaniale uzupełniali i tworzyli zgraną całość. A potem, ta jedność się rozpadła, przykre. Myślę, że najbardziej Rowenę Ravenclaw, ale przecież ona bardo przyjaźniła się z pozostałymi, szczególnie z Helgą. Pierwsza była potężną czarownicą, a druga twardo trzymała się ziemi i tego co było użyteczne w codziennym życiu. Gryffindor to wojownik. Slytherin to taki książkowy przykład maga, który nawet nie stronił od tej czarnej m.. Wcześniej jednak, prawdopodobnie nie wykorzystywał jej do czynienia komuś zła, chyba że, w obronie własnej lub uczniów. Każde z nich osobno, nie było by, tym kim było i pewnie popełnił by, o wiele więcej wiele błędów.