Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Potwory i spółka

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 02-03-2014 21:12
#1

Potwory straszą dzieci, bo to ich praca, ale w rzeczywistości panicznie się ich boją. Pewnego razu do ich świata trafia dziewczynka, która nie czuje przed nimi strachu.


Tyle tytułem wstępu. Mam nadzieję, że znajdą się na forum osoby, które ten film widziały. Powstał w 2001, a premiera w Polsce miała miejsce w 2002 - czyli przynajmniej teoretycznie większość użytkowników powinna go oglądać, a już na pewno kojarzyć.

Przyznam, że przy żadnym tego typu filmie tak dobrze się nie bawiłem. Nie wiem dlaczego, ale najlepiej podobały mi się te 'trzeciorzędne' postacie takie jak Grześ czy Yeti ;). No i Celinka...A sam pomysł uważam za wyśmienity. To nawet lepsze niż Toy Story ( gdzie tam zabawkom do prawdziwych potworów ) ; ). Sullivan i Mike Wazowski stworzyli jeden z najlepszych duetów. A Randall Buggs strasznie mnie irytował...Jak mało która postać. Kto oglądał ręka w górę ! - dałem mu na Fimwebie 9/10 - Polecam, bo naprawdę warto...

www.film.org.pl/images/monsters/4.jpg

PS No i dziewczynka i jej "Buuu" :)

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 02-03-2014 21:35

Dodane przez hermiona_182312 dnia 02-03-2014 21:29
#2

Znam, kojarzę, widziałam i... o czymś zapomniałam. No tak! I kooooooooooooooooooooooooooooocham <3 Bajka mojego dzieciństwa, którą kocham do dzisiaj. Do dzisiaj pamiętam (owszem, mam dobrą pamięć) jak dostałam film na kasecie i od razu odpaliłam. Wtedy to pokochałam Sullivana i "Mike'a Wasiośkiego". Postacie drugoplanowe również miały swoją humorystyczną rolę. Celinka - Miss Meduza i jej wężyki również rozwalały, typowa baba; "O, misiaczku, robaczku pamiętałeś?!". Ta nieudana randka zakończona interwencją odkażających sił specjalnych w urodziny - trzeba mieć pecha XD No i panowie w żółtych kombinezonach i ich genialny sprzęt w połączeniu z Grzesiem dawały super wątek, a kostium potwora z obicia fotela także był niczego sobie. No dobra, był świetny! Sama Bu była moją idolką i strasznie mi jej brakowało w "Uniwersytecie Potwornym". Historia z drzwiami prowadzącymi do "Straszalni" jest świetnym wytłumaczeniem na "przewidzenia" dzieciaków. Randall i jego pomocnik - genialni w duecie. Pan Fioletowy Staszliwiec był równie przerażający, co jego szef Krabik. Yeti tez był świetny, a w Himalajach poznajemy, że potwór może pokochać dzieciaka :) No i postać bezkonkurencyjna, czyli nie kto inny, jak niepozorna sekretarka, szef ligi oczyszczającej. Przypadki Mike'a i jego istny pech rozbrajały. Bajkę polecam całym serduchem!

Dodane przez N dnia 01-10-2015 01:50
#3

To jest najlepsza bajka, a raczej film animowany Disneya, ever!
Bardzo podoba mi się ta cała społeczność potworów. Film przedstawił ją tak bajecznie, że jest to chyba jedyne uniwersum disnejowskie, w którym chciałabym mieszkać. Uwielbiam początek, kiedy Mike i Sully idą do pracy i napotykają te wszystkie stwory. No i akcja w samej fabryce, jak się witają ze wszystkimi i w ogóle. Nie wiem czemu, ale to jest dla mnie mega super.
Fabuła jest świetna, pouczająca, z morałem. Idealny film na jesienne, smutne wieczory. Moją ulubioną postacią jest oczywiście Sully. Od razu go polubiłam. Sądzę, że na miejscu Boo przytulałabym się do niego tak samo. I Sully w ogóle nie był dla mnie straszny! Był przeuroczym kociakiem.

Ostatnio obejrzałam Uniwersytet Potworny. Jest to jakby prequel Potworów i Spółka. Opowieść o początkach przyjaźni Mike'a i Sullivana. Świetne, tak samo zabawne, a może i bardziej. I wzruszające również. Także polecam!

Dodane przez Nikaa dnia 01-03-2016 16:38
#4

Pierwszy raz oglądałam ten film jako mała dziewczynka. I muszę przyznać, że potem niektóre ze scen bywały w moich najgorszych koszmarach. Oczywiście już dawno mi przeszło i teraz mam same dobre wspomnienia z tego filmu. Jest zabawny, w niektórych momentach wzruszający, ma morał. Ciekawie pokazany jest świat potworów i same potwory (w tym "kotek" :) ) Polecam wszystkim!

Ja również oglądałam Uniwersytet Potworny i bardzo mi się podobał. Często zdarza się, że takie "dokrętki" filmów nie są fajne. Jednak ta była świetna, równie zabawna i wzruszająca. Polecam!

Dodane przez wiechlina roczna dnia 04-03-2016 08:56
#5

Oglądałem kiedyś, to bardzo zabawna parodia rzeczywistości. Najbardziej podobała mi się ta sekretarka ze żmijami na głowie i jej rozmowy/monologi :D. Również szefowa służb specjalnych, też była znakomicie pomyślana. To chyba jakaś parodia "M" z J. Bonda. Przezabawne sceny niszczenia tej skarpetki i procesu dekontaminacji zapamiętam na zawsze.