Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Szkoła Życia imienia Harry'ego Pottera

Dodane przez harry57 dnia 20-12-2013 16:28
#4

Rozdział 4

Rozpoczęcie roku szkolnego


Do końca wakacji zostało tylko parę dni. Dla niektórych te dni były wspaniałe, ale dla Harry'ego były okropne. Nie zdawał sobie sprawy, że jako dyrektor Szkoły Życia będzie musiał wypełniać tak dużo formularzy. Były one przesyłane od Ministerstwa Magii. Każdy formularz dotyczył czegoś innego, a że było ich tak dużo Harry tracił już głowę. Hermiona i Ron próbowali mu pomóc, ale ten nie chciał ich wciągać w te wszystkie sprawy. Gdy zaś przyszedł ostatni dzień wakacji Harry był tak uradowany tym, że jego szkoła zostanie otwarta i tym, że Ministerstwo skończyło przesyłać formularze.
Dzień był niesamowicie piękny. Słońce świeciło jak jakieś milion lamp. Na niebie nie dało się dostrzec żadnych chmur. Ptaki nuciły swoje piosenki, a wiatr wiał leciutko, by nie zagłuszyć tego spokoju.
Harry wiedział, że jak uczniowie przyjadą do zamku nie odnajdzie się tej ciszy. Natomiast nie przeszkadzało mu to, ponieważ ten spokój będzie miał na zawszę w swoim sercu. Reszta dnia była już poświęcona przygotowaniom i strojeniu Wielkiej Sali.
Była ona podobna jak w Hogwarcie. Można by powiedzieć, że była identyczna. Lecz różniła się tym, że była dłuższa i było w niej więcej miejsca. Właściwie mówiąc każda sala w Szkole Życia była trochę większa niż w Szkole Magii i Czarodziejstwa.
Gdy zrobił się wieczór Hermiona poszła odebrać uczniów z pociągu. Prawdę mówiąc uczniowie sami by trafili, ale nie wiedzieli, że ta szkoła jest podobna do Hogwartu.
- Witam was uczniowie. - Powiedziała Hermiona, gdy dotarła na peron. - Jestem Hermiona Granger. Na pewno część z was mnie zna albo pamięta, ale i tak wam się przedstawiam. Na uczcie dyrektor i tak przedstawi nauczycieli, więc nie będę już nic mówiła. To wszyscy? - Zapytała.
- Nie jeszcze została w pociągu Ginny Wesley z Heleną Katliing i Jake'em Milliring. - Odpowiedział Jacob Grinnd.
Gdy już wszyscy byli gotowi, poszli do zamku, a jak dotarli do Wielkiej Sali Hermiona kazała im iść do Tiary Przydziału.
- Witajcie! - Powiedział Harry. - Jestem Dyrektorem Szkoły Życia. Na pewno każdy z was mnie zna, więc nie będę się dalej przedstawiał. Jak wiecie przyjechaliście tu by nauczyć się życia w trudnych warunkach. Założę się, że komuś z was na pewno się to przyda. Zanim jednak poznacie swój dom, z którym będziecie przez trzy lata przedstawię wam lekcję, których będziecie się uczyć w tej szkole. To będą:
- eliksiry
- transmutacja
- zielarstwo
- OPCM ( obrona przed czarną magią)
- przetrwanie
Tych przedmiotów będziecie się uczyć w tej szkolę. Teraz przedstawię wam nauczycieli.
- pani Crusin - OPCM
- pan Doofing - przetrwanie
- pan William - zielarstwo
- pani Lassting - elisksiry
- pani Granger - transmutacja
Tylko tylu nauczycieli tu będzie. A teraz Tiara Przydziału - Powiedział Harry i usiadł. Na początku do wyboru domu przyszedł Jake Milliring. Trafił do Gryffindoru. Dziwne było to, że wcześniej należał do Ravenclawu. Jako druga była Helena Katliing, która wcześniej należała do Huffelpuffu. Także trafiła do Gryffindoru. Natomiast ostatnia w kolejce do Tiary była Ginny Wesley. Ona też trafiła do Gryffindoru, ale tu nie było się co dziwić. Potem uczniowie i nauczyciele zaczęli jeść pokarmy przygotowane przez kucharzy. Gdy uczta się zakończyła wszyscy poszli do swego domu.
W sumie uczniów w Szkole Życia było dwustu, a w każdym domie było po pięćdziesiąt uczniów. Wszyscy z nich po dotarciu do pokoi zasnęli tak szybko jak ucieka królik.