Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Musisz być lepsza od niego! (RW/SM)

Dodane przez MaFaRa10 dnia 01-12-2013 00:03
#4

[b]IV Rozdział[/b]

Kilka dni po wpadce na basenie wybieraliśmy się z rodzicami do piramid. Było fajnie, ale strasznie gorąco, a ja musiałam mieć na sobie ciemne jeansy. James i Hugo próbowali zamknąć mnie w grobowcu, ale ciocia to zauważyła i dostali szlaban, a ode mnie i Lily kilka kopniaków. Wtedy spędziłam cały dzień bez spotykania Scorpiusa! To było szczęście. Scorpius najwidoczniej wiedział o tym, co stało się w wodzie, bo rzucał mi dziwne spojrzenia i podejrzanie się uśmiechał.
Dzisiaj ostatni dzień w Egipcie... To półtorej tygodnia tak szybko minęło! Wieczorem w pobliskim kawiarni nad basenem miała być dyskoteka. Na szczęście mogłam ubrać już jakieś jasne ubrania i popływać nie zostawiając czerwonych plam.
- Lily, na dupę Merlina, zasnęłaś w tej łazience?! Wychodź, ja też muszę umyć włosy! - krzyknęłam pukając do drzwi toalety
- Ty z tymi swoimi kłakami możecie poczekać! - odkrzyknęła
Godzinę później weszłyśmy do pokoju rodziców się im pokazać i powiedzieć, kiedy wrócimy. Siedziali tam też wujek i ciocia.
- Pięknie wyglądacie dziewczynki! Tak dorośle! - rozczuliła się ciocia
- Za dorośle - mruknął tata
- Nie przesadzaj Ron! - roześmiała się mama
- No dobrze...
- Kiedy mamy wrócić? - zapytałam
- Przed północą - uśmiechnął się wujek Harry
- Tatooo, trochę dłużej! Będziemy grzeczne! - prosiła Lily
- No dobrze, ale co dwie godziny niech jedna przyjdzie tutaj i powie nam, jak się bawicie.
- Dobrze. - mruknęłam i już nas nie było.
Spojrzałam na siebie. Granatowe szorty, luźna flanelowa koszula, trampki, rozpuszczona szopa rudych loków. Lily - moje przeciwiństwo. Obcisłe getry i koszulka, addidasy, rude włosy zebrane w luźny kok. Chociaż miała ledwie 12 lat, wyglądała bardzo kobieco.
Zeszłyśmy nad basen. Impreza już się rozkręcała. Była zorganizowana dla czarodzieji od 12 do 18 lat, więc towarzystwo było różne. Lily od razu poszła szukać jakiegoś chłopaka do tańca. Ja tylko westchnęłam. Poszłam do kawiarni, a potem nad basen. Za zasłonką zdjęłam ubrania i zostałam w stroju kąpielowym. Wskoczyłam do wody.
Dobrze pływałam, ale teraz chciałam tylko trochę się pobawić. Podpłynęłam od tyłu do Lily, która rozmawiała z jakimś Hiszpanem i wciągnęłam ją do wody.
- Rose, ty idiotko! - zaczęłyśmy się śmiać. Lily była całkiem mokra. Wyszłyśmy z wody, weszłyśmy do łazienki w kawiarni. Lily ściągnęła mokre rzeczy i wróciłyśmy na basen. Przypomniałam sobie o tym, że miałam się zgłosić do rodziców. Szybko narzuciłam koszulę, szorty wzięłam w rękę i pobiegłam do hotelu.
- Dobrze się bawicie? - spytała mama, którą spotkałam na korytarzu
- Świetnie! Tylko przyszłam powiedzieć, że wszystko dobrze. - uśmiechnęłam się i wróciłam na imprezę. Nie mogłam znaleźć Lily.
Nagle ktoś popukał mnie w ramię. Odwróciłam się.
- Pójdziemy się przejść? - zapytał uśmiechnięty Scorpius Malfoy