Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Magiczny świat Lauren Raven cz.2

Dodane przez Vampirzyca dnia 12-11-2008 13:40
#9

To, że miałam 167 cm wzrostu i ważyłam 55 kg raczej mi w tym nie pomagało.


Filigranowe są osoby niskie i szczupłe. Drobne. Ja mam metr siedemdziesiąt, ważę prawie pięćdziesiąt i filigranowa nie jestem, zapewniam cię. Ta twoja Laur, czy jak jej tam, ma nadwagę.

Obudziła mnie moja kochana Mel, niezbyt delikatnie zrzucając na mnie swojego kota. Zapakowałyśmy się do powozu z Aimee. Tak jak podejrzewałyśmy zabrała swojego wspaniałego kruka, który co rano budzi nas swym zacnym krakaniem o 6 i ani minuty później.


Hmmm... Pierwsza rzecz. Jeśli piszesz, że jest kochana, a potem walisz, że rzuciła na nią dość brutalnie kota, to co chcesz osiągnąć?

Druga sprawa. To imię. Dziwne. Bardzo dziwne. Oczywiście nie każę ci nazywać jej choćby Kasia, jedynie spasować. Jennifer, na przykład, aby uczcić tego zacnego tfora by Trinity.

O, i znowu. Wspaniały, a budzi o szóstej rano. Dobry sarkazm nie jest zły, ale lepiej nie przeginać.

Nie zmieniaj czasów. Jak przeszły, to przeszły. Koniec. Kropka. Nie ma ale.

Następne... "Zacne krakanie"? Moja pani, toż to kicz kicza pogania na, jakże zacnej, hulajnodze.

We wszelkiego rodzaju tforach literackich liczby pisze się słownie albo wcale. Nie ma bata. I czy nie lepiej brzmiałoby "punktualnie o świcie"?


Nie mam siły do rozdrabniania tego tfora. Musiałabym skopiować cały tekst i gnieść, ugniatać, mącić, przekopywać, obrabiać, wytapiać, a i tak nie osiągnęłabym ideału. Długie, nieporadne zdania. Trudne, przestarzałe określenia, które zamiast ubarwiać tekst sprawiają, że jest on trudniejszy w odbiorze dla czytelników. Niektórych ficków się nie zapomina, twojego już nie pamiętam. Litości. Załatw betę albo rzuć pisanie...! Zajmij się chociażby dzierganiem szaliczków. Pożyteczne i przyjemne.
Skombinuj betę, mogę ci poprawić następny rozdział, bo nie mam nic do roboty. Napisz na PW.