Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Magiczny świat Lauren Raven cz.2

Dodane przez Ice Lady dnia 13-10-2008 19:06
#1

Zerwałam się z łóżka i cisnęłam budzikiem o ścianę. Nogi wcisnęłam w puszysty kapcie i usiadłam na krzesełku od toaletki odziedziczonej jeszcze po prababci. Z lustra, jak co rano spojrzała na mnie chuda i blada twarz z prostym nosem i wielkimi zielonymi oczami. Długie czarne włosy, zazwyczaj proste, teraz lekko potargane i troszkę zawinięte opierały się szczotce. Nałożyłam maseczkę i usiadłam na kufrze, starając się go zamknąć. Nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, więc zaczęłam po nim skakać. To, że miałam 167 cm wzrostu i ważyłam 55 kg raczej mi w tym nie pomagało. To, że jak na 14-latkę jestem wręcz filigranowa mnie dobijało. Starałam się jeść jak najwięcej, ale i tak to wszystko gdzieś ginęło. Gdy wreszcie zapięłam kufer, dotarło do mnie, że nie włożyłam kosmetyczki. Z ciężkim sercem otworzyłam kufer i na stertę innych rzeczy położyłam kosmetyczkę. Rozejrzałam się i zorientowałam, że połowę rzeczy zostawiłam porozrzucanych po pokoju, więc dopchnęłam jeszcze torbę z książkami, szatę wyjściową, rękawice ze smoczej skóry i kociołek. Zrobiło się tego tyle, że nie było mowy nawet o siadaniu na kufrze. Po prostu spakowanie się nie było realne, chociaż miałam najwiękrzy kufer dostępny w sklepie. Z grobową miną zeszłam na śniadanie.
-Co się stało, słoneczko?- Mama ciągle ta do mnie mówi-Zaś masz kłopoty z pakowaniem się?
-Owszem. Ten kufer w życiu się nie zapnie, nawet jak wyjmę kociołek!
- Laur, nie martw się, coś wykombinujemy. Może Anna zna jakieś zaklęcia... Ona chyba już może czarować?- Takie są wady rodziców, którzy są mugolami- Zna na pewno jakieś zaklęcie, które ci pomoże!
Anna, moja siostra idzie teraz na 7 rok, a urodziny ma w styczniu, także może czarować poza szkołą. Ale jest jedna niesprawiedliwość na tym świecie. między nami miał być rok różnicy, ale Anna urodziła się 1 stycznia, 8 minut po północy, a ja 3 minuty przed północą 31 grudnia. Więc są trzy lata.
-JA mam pomagać temu bęcwałowi?- Miałyśmy też się kochać i wspierać.- Nie ma mowy!
-To tylko jedno zaklęcie!
-No dobra, ale po śniadaniu.-Zadowolona schrupałam trzy grzanki na bekonie i poleciałam do mego pokoju. Jedną z wad mieszkań w blokach jest to, że wszystko jest na jednym piętrze. Drugą jest mało miejsca. Salonik z aneksem kuchennym, łazienka i dwie miniaturowe sypialnie. Podczas wakacji mama śpi na kanapie, ale tylko gdy w domu jest Anna, czyli przez jakieś trzy tygodnie. Resztę jest na obozie lub śpi u koleżanek. Tak więc wbiegłam do pokoju i wywaliłam wszystko z kufra, słysząc kroki Anny. Rzuciła zaklęcie, którego formułki nawet nie zapamiętałam i tyle widziałam Annę, ale teraz kufer przynajmniej się dopiął bez problemów. Spojrzałam na zegarek i razem z kufrem znalazłam się w salonie. Anna i mama już czekały. Złapałyśmy taksówkę i pojechałyśmy na dworzec. Pociągiem dowlekłyśmy się do Londynu, na dworzec Kings Cross. To trochę niesprawiedliwe, że można do Hogwartu dojechać tylko z Londynu. Ech... Gdy już przeszłam na peron 9 i 3/4 do odjazdu pociągu zostało około pięciu minut. Pożegnałam się z mamą i weszłam do pociągu. Bezceremonialnie wlazłam do czyjegoś przedziału. I przylepiłam się do okna. Pomachałam mamie i pociąg ruszył. Gdy popatrzyłam po towarzystwie zobaczyłam tylko jakiegoś rudzielca z piegami i czarnowłosego potargańca w dziwacznych okularach. Wyszłam równie szybko jak weszłam, więc rudzielec jeszcze przez chwilę miał rozdziawione usta jakby szykował się do wepchnięcia całego hamburgera na raz. W końcu okularnik powiedział do niego:
-Ron, kto to był?
-Jakaś dziewczyna, chyba z 3 klasy- Z czwartej! Halo! Z czwartej!- Na szczęście już sobie poszła.
Oburzyło mnie to, że uznali mnie o rok młodszą. Zachmurzona zaczęłam szukać przedziału, gdzie siedziała moja best friend, czyli Melania. Gdy wparowałam do przedziału numer 21 nareszcie ją odnalazłam. Siedziała spokojnie i gadała z Saddie, naszą odrobinę mniej ważną kumpelą, ale też ją bardzo lubiłyśmy. Mój kufer spoczął na półce a ja zajęłam się roztrząsaniem tego, czy wszyscy muszą na kufry rzucać zaklęcia powiększające.
CDN

Edytowane przez Guardian dnia 12-11-2008 07:34