Dodane przez potter_and_me dnia 10-09-2013 23:13
#132
W tym wypadku byłabym za Ginny. Ona chciała ułożyć sobie życie, a cały czas miała przy boku nadopiekuńczego braciszka, który pilnował jej na każdym kroku. To normalne, że była zdenerwowana i obrzuciła go wyzwiskami, miała rację ;)