Dodane przez anne snape dnia 22-07-2013 16:01
#2
Ron był beznadziejny: zachował się jak typowy"pies ogrodnika" - sam pies gnata nie zje i drugiemu nie da.
Zupełnie po męsku.
Jak sam obściskiwał się z tą lafiryndą
Lavender
Brown to było dobrze?
A jak
Hermiona zaczęła się z kimś spotykać to jest be?
Ron zachował się jak ostatni debil i
Hermiona stanowczo za łagodnie go potraktowała; upiorogacek byłby całkiem na miejscu.
Baby górą...:bigrazz:
Edytowane przez Czarodziejka dnia 06-11-2014 20:06