Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: 50 Twarzy Greya

Dodane przez RazorBMW dnia 12-07-2013 21:17
#1

Ktoś kiedyś pisał, że Zmierzch to najgorsza książka ever?

To niech poczyta "dzieło" pt: 50 twarzy greya.

A potem zobaczy, że przy tym, to nawet Zmierzch czy nawet głupiutki Eragon to arcydzieła literatury. Którymi nie są, oczywiście, bo fantasy nigdy chyba już takimi nie będzie...
Przy tym to nawet marne powieści spod szyldu świata Dragonlance czy Dungeons & Dragons to jakieś pieprzone majstersztyki... czym oczywiście nie są...

...no ale mniejsza o to.

Czas teraźniejszy, nuudy.
Słownictwo składające się z około 300 słów ["RANY JULEK"]
bekowe porównania, główna bohaterka to totalna antyinteligentna idiotka, opisy _wiadomo_jakich scen są koszmarne, do tego by przykryć naiwność autora są okraszone po prostu pornografią. Marnej jakości, zresztą, bo opisy scen są żałosne pod wzgl. językowym.
Do tego cała masa absurdów typu: wołanie "o święty barnabo" podczas pierwszych scen z faktycznie doświadczonym w pewnej materii Greyem...

Książka sprawia wrażenie, jakby była napisana przez nastolatkę. Tfu. trzyletnie dziecko. Bo co poniektóre nastolatki lepsze łopowiadania piszo.
A inna sprawa, że 50 twarzy greya było...
pierwotnie:

FF Zmierzchu.

Buafffhauahahauhauahauhauahauahauahauhauahauhaaaa.


Chyba targetem były znudzone życiem erotycznym gospodynie domowe. Nie wiem.
Ale szkoda, że haczyk zadziałał, bo fenomen tejże książki był o, taki: O___o

Żeby nie było, skończyłem to coś na 1 części, po czym 10 razy walnąłem rytmicznie główką w biurko z myślami typu "WTF did i just read".
I wywaliłem to coś z dysku, bo na to szkoda miejsca na dysku. A tym bardziej na półce.

PS. jedna z niewielu książek, przy których czytaniu ma się ochotę naprawdę, centralnie dać autorowi w mordę.

Edytowane przez RazorBMW dnia 12-07-2013 21:21