---

1. Spotkanie na peronie
Bella miała bardzo ciężkie życie. Nigdy z nikim się nie zaprzyjaźniła. Pewnego dnia pewien list zmienił jej życie.-Dostałam list z Hogwartu.-Krzyknęła Bella. Nie była zdziwiana, gdyż jej rodzice byli czarodzejami.-To świetnie córciu.-Powiedziała matka Belli. Bella przeczytała co trzeba kupić do szkoły i zaraz poszła z matka na ulice pokontna. Gdy nadszedł dzień wyjazdu do szkoły magi i czarodziejstwa w Hogwacie, Bella spotkała pewnego chłopczyka. Miał na imię Tom Riddle.-Hej jak się masz?-Zapytała Bella.-Dobrze.-Odpowiedział. Gdzie twoi rodzice? Nie żyja.-Odpowiedział Tom. Bella zastanawiała się czy zapytać się go jak zginęli jego rodzice, ale wolała nie poruszać tego tematu. Gdy pociag pojechał, Bella i Tom usiedli w tym samym przedziale. Rozmawiali ze soba i pytali się o różne rzeczy. Później przyjechał wózek ze słodyczami, a Tom kupił kilka rzeczy dla siebie i dla Belli. Od tego momentu Zaprzyjaźnili się ze soba, ale nie wiedzieli co będzie ich czekać w Hogwarcie.

---

Przepraszam ale nie działa mi a,:(

---

DajęPO. Rób więcej takich,i rób dłuższe.

---

Kilka błędów :)
Bella i Voldie nie mogli być razem w Hogwarcie. Voldemort jest od niej jakieś 30-40 lat starszy. Po drugie, Voldemort nie mógł nic kupić z wózka - nie miał pieniędzy, a fundusz od Dumbledore'a starczał tylko na książki i najpotrzebniejsze rzeczy. Po trzecie Tom nie wiedział co go czeka w Hogwarcie, bo wychował się wśród mugoli, ale Bella? Czystej krwi czarodziejka, na pewno to wiedziała. Po czwarte, Bellatrix od razu zapytałaby się Voldemorta o krew, i nie zaprzyjaźniłaby się z nim bo "mieszaniec".

---

Ominięto za dużo najistotniejszych faktów, które Gregman wymienił/a już wcześniej ;). O wiele przyjemniej by się czytało jeśli używałabyś 'enter'. Poza tym naprawdę trzeba zagłębić się w fakty ;). Dokładniej Voldek był od Belli o 25 lat starszy i to jest właśnie ten paradoks ;).

---

Troszkę błędów jest,ale pisz dalej:)