Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nietypowa ochrona

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 12-02-2013 13:30
#1

Ostatnio obejrzałem kolejny raz "Czarę Ognia". Zastanowiła mnie tam jedna ze scen.
Chodzi o tę, w której Harry dołącza do trójki zawodników. Za nim wbiega Dumbledore, Karkarow, madame Maxime, Mcgonagall, Snape i Moody. Po krzykach, wypytaniu Pottera czy wrzucił swoje nazwisko do czary, słownych utarczkach Albus zaczyna zastanawiać się co dalej począć.

Minewra proponuje aby nie dopuścić Harrego do turnieju, uważając że jest to szalenie niebezpiecznie i jej reprezentant Gryffindoru może stracić życie.

Tymczasem Severus radzi aby "pozwolić dalej rozwijać się wypadkom". I to mnie najbardziej zastanawia. Z tego co wiemy to chronił Chłopca który przeżył, gdy tylko przekroczył progi zamku... Powinien raczej chcieć aby Potter nie brał udziału w turnieju - byłby jak najbardziej bezpieczny, a tu wychodzi, że chce świadomie wepchnąć go w "zabawę", która może zakończyć się tragicznie. ( chodzi o film, nie pamiętam już dokładnie jak było to przedstawione w książce )

PS Aha, był jeszcze Barty Crouch ( senior )

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 12-02-2013 16:50

Dodane przez Victim dnia 12-02-2013 16:38
#2

Severus przez 3 lata wyraźnie życzył Harry'emu śmierci (przynajmniej starał się utrzymywać takie pozory), każdy wiedział, że tych dwóch nie darzy siebie sympatią. I wydałoby sięto trochę dziwne, żeby nagle nie chciał wystawiać go w morderczych zawodach :P

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 12-02-2013 17:06
#3

Wszystko pięknie by się układało, ale Harry bardzo dobrze wiedział, że podczas meczu quditcha, gdy Quirell próbował zrzucić go z miotły, to Snape go ratował.

Z tego co pamiętam, to Karkarow był przeciwny, aby Potter wziął udział w zawodach. Severus jeszcze nie mógł wiedzieć, że zamierza uciec, gdy Czarny Pan powróci. Czyż nie mógł się obawiać, że Igor powróci i oznajmi Sami Wiecie Komu, że Mistrz Eliksirów na siłę wpycha chłopaka do zawodów chcąc przysporzyć mu jeszcze większej sławy ?

A z drugiej strony Barty Crouch Jr w postaci Moodego chciał, żeby Harry wystartował w zawodach - w wiadomym celu. Tylko, że nawet sam Dumbledore wówczas nie wiedział, że to fałszywy nauczyciel OPCM. Pogmatwana sprawa ( ale chyba tylko w filmie ) - tam zawsze coś dodadzą, co nie jest zgodne z treścią książki...

Dodane przez MagicBella dnia 12-02-2013 19:35
#4

Ja uważam że Severus wiedział że Czarny Pan w końcu powróci i chciał stwarzac pozory że chłopca nienawidzi. Przecież inni nie mogli wiedziec że chce ratowac Harry'ego.

Dodane przez Victim dnia 13-02-2013 10:43
#5

Tylko z tym ratowaniem życia w pierwszej części to było tak, że Harry się dowiedział, że "James uratował Snape'owi życie" (chodziło o to, jak wlazł w tunel przy Wierzbie, ale Harry tych szczegółów na razie nie poznał), więc wtedy Mistrz Eliksirów w sumie miał jakiśtam powód, by go ratować... Ale przecież i tak starał sie mocno uprzykrzać mu życie, a że w tym roku "zastosowano szczególne środki ostrożności", by zawodnicy nie stracili życia, to mógł śmiało chcieć wepchnąć Harry'ego w te zawody...

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 13-02-2013 11:38
#6

Hmmm... a mi wydawało się, że Severus chronił Harrego na prośbę Albusa. W "Opowieści Księcia" jest wyraźnie napisane, że Dumbledore go o to prosi - Snape zgadza się, ale pod warunkiem, że nikt się o tym nie dowie...

Ukazane jest nawet wspomnienie, w którym dyrektor siedząc przy biurku poleca Severusowi, by ten "miał oko na Quirella" - czy też, żeby go pilnował.
Z tego powodu do sędziowania następnego meczu wyznaczono właśnie Snape'a, żeby nie powtórzył się kolejny atak na Harrego.

W "Więźniu Azkabanu" jest fantastyczna scena, kiedy to nauczyciel eliksirów osłania własnym ciałem Harrego i przyjaciół przed przemienionym w wilkołaka Lupinem.

Wychwyciłem też błąd w I części. Otóż na feralnym meczu był obecny Dumbledore, a przecież opętany przez Czarnego Pana Quirell nigdy nie zdecydowałby się na taki ruch w obecności dyrektora.

Dodane przez Milva dnia 10-03-2013 18:53
#7

Relacje pomiędzy tymi dwoma postaciami są niezwykle złożone. Severus z jednej strony pałał do Pottera nienawiścią, bo uważał, że jest taki sam jak ojciec. Ponadto nie mógł zdzierżyć, że to nie on jest 'jego' ojcem, czyli dziecka swojej prawdziwej miłości. Z drugiej strony był też potomkiem Lily, miał jej oczy i ilekroć Snape patrzył na niego miał w myślach obraz jego matki.
Myślę, że ta sytuacja bardzo mu ciążyła i był rozdarty wewnętrznie pomiędzy nienawiścią i cieniem sympatii. Chciał pogrywać życiem Harry'ego by w obliczu realnego zagrożenia go ocalić.
Ponadto był nauczycielem, pedagogiem, miał kontakt z dziećmi/młodzieżą, więc musiał mieć na uwadze dobro swoich uczniów. Był jaki był, ale każdy człowiek ma pewne zasady, których się trzyma.

Dodane przez raven dnia 11-03-2013 01:35
#8

Nie przypominam sobie żeby Severus powiedział coś takiego w książce. Ale jeśli nawet chciał pozwolić rozwijać się wypadkom, to dlatego, że zdawał sobie sprawę, iż osoba, której nazwisko wyrzuciła Czara, MUSIi wziąć udział w Turnieju. Nie było innej możliwości, jak dopuścić do startu Pottera. Poza tym, nagle miał zacząć krzyczeć: "Nie, ten chłopiec nie może wziąć udziału w turnieju, nie może mu się nic stać, ja go muszę chronić!"? Swoim zwyczajem nie dał po sobie poznać, że go to w ogóle obchodzi, przy okazji troszkę ironizując i obrażając Harry'ego. Padły tam słowa o tym, że Potter łamie szkolny regulamin od kiedy tylko pojawił się w Hogwarcie.
Musiał też zdawać sobie sprawę, że nazwisko Pottera nie trafiło do Czary przypadkowo - że mógł je tam wrzucić ktoś, komu zależało na śmierci Harry'ego. Myślę, że jednym z jego podejrzanych był Karkarow, a oburzenie Igora odebrał jako dobrą grę aktorską.

Dodane przez xFleur_Delacourx dnia 11-03-2013 06:52
#9

Zapewne był przekonany ze to jakeś przeznaczenie i że Potter musi wziać udzial w tym Turnieju nawet jesli przegra i straci życie,co by go zapewne ucieszylo :/

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-03-2013 10:14
#10

Pierwsza sprawa : w książce chyba tego nie mówi. Temat założyłem w dziale "Filmy", a w ekranizacji "Czary Ognia" jak najbardziej takie słowa padają.
Druga : No ja naprawdę szczerzę wątpię ( biorąc pod uwagę całą serię ), że Severusa ucieszyłaby śmierć Pottera. To po kiego grzyba chronił go przez siedem lat ? Wiemy po co - nie po to, żeby podlizać się Albusowi, odpada też wersja z masochizmem - Snape czujący fizyczny ból, gdy ratuje Harrego...teoria jak dla mnie nie do przyjęcia.

Robił to dla Lilly - to oczywista rzecz, i nawet jeżeli nie darzył Pottera szczególną sympatią, to nie wyobrażam go sobie śmiejącego się na pogrzebie Wybrańca...

Dodane przez harry57 dnia 11-03-2013 11:55
#11

Słuchaj w tedy była tam McGonagall, która nie wiedziała o tym układzie z Albusem. A ona już wiedziała, że Snape nie lubi Harry'ego więc musiał powiedzieć to co by powiedział, gdyby nie musiał chronić Harry'ego

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 11-03-2013 16:33
#12

Uważam, że Minewra Mcgonagall nie stanowiła żadnego problemu. Bardziej obstawiałbym teorię mówiącą o tym, że Severus zachowuje się tak przy Igorze. Moim zdaniem opiekunka Gryffindoru coś jednak wiedziała, a z całą pewnością podejrzewała co do tego "układu" Albusa ze Snape'em.

Była nauczycielką w Hogwarcie, gdy naukę rozpoczynał przyszły opiekun Slytherinu. Musiała orientować się, że pasjonuje go czarna magia, ma wśród przyjaciół podejrzanych typów, takich jak Avery czy Mulciber. W VI tomie mówi, że znając przeszłość Severusa wszyscy się zastanawiali dlaczego dyrektor mu ufa. Dodaje też, że "złego słowa nie można było o nim powiedzieć w pobliżu Dumbledore'a".

Zwróćcie uwagę, że Snape chce aby Harry wziął udział w TT tylko w filmie. W książce wyjaśnia Karkarowowi, że Potter łamie regulamin itd...

Dodane przez raven dnia 11-03-2013 18:37
#13

mniszek_pospolity napisał/a:
Pierwsza sprawa : w książce chyba tego nie mówi. Temat założyłem w dziale "Filmy", a w ekranizacji "Czary Ognia" jak najbardziej takie słowa padają.

Tak, zauważyłam,że ten wątek jest w dziale "filmy", nie zarzucałam Ci błędu. Raczej wyraziłam dezaprobatę na wieść, że filmowców znowu poniosło w temacie nadinterpretacji treści książki.

xFleur_Delacourx napisał/a:
Zapewne był przekonany ze to jakeś przeznaczenie i że Potter musi wziać udzial w tym Turnieju nawet jesli przegra i straci życie,co by go zapewne ucieszylo :/

Oj, raczej by go nie ucieszyło ;) nie po to przez lata walczył ze swoimi skrajnymi uczuciami - nienawiścią do Jamesa i miłością do Lily, które były skupione na Harry'm, nie po to go chronił, nie po to narażał życie, współpracując z Dumbledore'm, żeby teraz cieszyć się na myśl o śmierci Pottera.

Edytowane przez raven dnia 11-03-2013 22:43

Dodane przez wojciec15 dnia 12-08-2013 21:51
#14

Ja też przychylam się do wersji, że to filmowców poniosła wyobraźnia. Skąd oni mogli wtedy wiedzieć o umowie Albusa z Severusem. Oni mogli wiedzieć tylko to, że Albus pod koniec pierwszej części mówi Harry'emu że Snape nie mógł znieść myśli, że ma dług wdzięczności wobec jego ojca i dlatego chronił go w tym roku bo czuł że w jakiś sposób go spłaca. Więc pewnie wydedukowali, że skoro Sevek już spłacił jakiś tam dług, to już może spokojnie życzyć mu śmierci. :)

Dodane przez Kamila2802 dnia 12-08-2013 22:42
#15

xFleur_Delacourx napisał/a:
Zapewne był przekonany ze to jakeś przeznaczenie i że Potter musi wziać udzial w tym Turnieju nawet jesli przegra i straci życie,co by go zapewne ucieszylo :/


Sądzę, że Severus Snape nie miałby powodów do radości, gdyż starał się za wszelką cenę chronić chłopca w imię miłości do Lily Evans...