Dodane przez leea dnia 04-02-2010 23:02
#96
Chipsy- nieodłączny element wszelkich wycieczek szkolnych, walający się po siedzeniach ( podobnie z resztą jak wolno płynąca przez autokar rzeczka Fanty ). Jem je dość rzadko, najbardziej lubię Pringlesy i Laysy; grubo krojone, cebulowe albo paprykowe. Teraz produkują tyle ich rodzai o strasznie dziwnych nazwach typu:
Wołowina pieczona nad ogniskiem albo
Octowo-serowe ,
Cztery pory roku brakuje jeszcze chipsów o smaku Rybnym. Są jeszcze chipsy nazywane chrupkami Chitos ( czy jakoś tak ), gdzie spotkałam się ze smakiem waniliowych, czekoladowym i truskawkowym albo z dodatkiem w paczce typu" keczap" żółty, zielony, czerwony o straszliwym zapachu zepsutej mieszaniny pomidoropodobnej.