Dodane przez Kab Hun dnia 13-11-2013 12:50
#55
Pierwszą książkę dostałem na gwiazdkę, gdzieś w okolicach 2000 roku (miałem może z 7/8 lat). Początkowo nie wykazywałem nią większego zainteresowania, z czasem rodzice zaczęli mi ją czytać na siłę przed snem. Spodobała mi się na tyle, że po kilku rozdziałach zacząłem się w nią zagłębiać z własnej inicjatywy i w ciągu jednego roku udało mi się pochłonąć wszystkie dostępne natenczas na polskim rynku części, a więc ekwiwalent około 1500 stron (co jak na tak smarkaty wiek było dla mnie ilością naprawdę imponującą). Dzięki tym książkom odkryłem, że naprawdę lubię czytać i hobby to towarzyszy mi po dziś dzień (o ile mam na nie czas). A zawdzięczam to w zasadzie kaprysowi rodziców.
Film obejrzałem już grubo po przeczytaniu wszystkich części do czwartej włącznie - w międzyczasie szurania butami i niecierpliwienia się przed premierą piątej. Zdaje się, że byłem wówczas na tym w kinie z moją ówczesną klasą, choć nie pamiętam tego zbyt dobrze. Przypomina mi się jednak, że nie udało mi się za pierwszym razem obejrzeć w całości momentu kulminacji fabuły - Voldemort sterczący z tyłu głowy Quirella był dla mnie wówczas za dużym wyzwaniem.