Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Herbata

Dodane przez mooll dnia 01-12-2009 14:57
#89

O herbatach mogłabym się wypowiadać bez końca. Tu jednak powinien od nastąpić, żeby nikogo nie zanudzać.

Pomijam klasyczną czarną herbatę. Jest rewelacyjna, ale wiemy już o niej chyba sporo:
Żeby było ciekawie, Chińczycy nazywali ją "czerwoną", gdyż napar miał odcień czerwieni. Dopiero Europejczycy utrwalili obraz "czarnej" - kolor fermentacji. Pochodzi głównie z Indii. W Chinach dominuje zielona.

No właśnie, zielona, to istne cacko. Uwielbiam ją pod każdą postacią. Z dodatkiem malin, opuncji, z cytryną. Lubię jeszcze tę z Liptona z Neapolu: jest tak karmel, jaśmin i imbir - rewelacja.
[Tylko pamiętać należy, że parzymy ją nie dłużej niż 2 min!]
Nie chodzi tu tylko o smak, nie. Ma niesamowite właściwości. Oczyszcza. Piję ją pół godziny po sytym posiłku i jestem jak nówka ;p. No i wtedy, gdy wiem, że muszę w nocy nad książkami przysiedzieć - pobudza delikatnie. Aha, no i ma witaminę C.

Kiedyś miałam hopla na punkcie czerwonej. Parzy się ją min. 5 minut. Smak ma bardzo intensywny. Jak i kolor. Ponoć mówi się na nią "żywa", gdyż ma jakieś super właściwości. I "pogromca tłuszczu", czy coś w tym stylu. Regularne jej picie pomaga pozbyć się niechcianego "czegoś". Ale nie wiem, czy działa. Ja wówczas schudłam, ale podejrzewam, że z innego powodu ;p. Te właściwości przepisuje się herbacie Pu-Erh.

Innym rodzajem czerwonej herbaty jest Rooibos. Ma lekko słodkawy smak i jakiś taki... korzenny. Pychota! Ale nie pochodzi z Azji, tylko z Afryki! Odkryto ją dopiero w XIX w. Co więcej, nie zawiera kofeiny i ma wiele właściwości zdrowotnych: działa uspokajająco, pomaga przy bólach głowy i ma dużo fluoru i antyutleniaczy. Te ostatnie zatrzymują w nas młodość, jakby ktoś nie wiedział ;p.

Ale się rozpisałam. Jak to ja ;]. Teraz aktualnie mam fazę na herbatę "po rosyjsku" [z dużą łyżką konfitury], a na wieczór pijam melisę z gruszką. Polecam ;]

EDIT: zapomniała dodać, że nie słodzę. Krzywda takiej herbacie, jak się ją posłodzi. No grzech! A cytryna? hmm. Rzadko. Tylko, kiedy pod ręką mam miód ;p

Edytowane przez mooll dnia 01-12-2009 17:55