Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Co sądzicie o tym filmie?

Dodane przez Bloo dnia 25-05-2013 14:27
#76

"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" jest tak uroczy i baśniowy jak to tylko możliwe. Chris Columbus zadbał o niezbędne szczegóły: znalazł świetnych odtwórców głównych ról, zaangażował w projekt znakomitych angielskich aktorów (choć i sama Rowling miała wpływ na obsadę), raczej wiernie trzymał się książkowych realiów - co odnoszę nie tylko do poszczególnych scen, ale przede wszystkim relacji między postaciami. Całości dopełnia magiczna muzyka spod ręki maestro Johna Williamsa, z natychmiastowo rozpoznawalnym tematem przewodnim ("Hedwig`s Theme"), wspaniała scenografia i świetna charakteryzacja. Naprawdę jest się czym zachwycać.
Wraz z jedenastoletnim Harrym wkraczamy w świat przygody, odwiedzając kolejne miejsca: zoo, chatkę na klifie, wreszcie Ulicę Pokątną i sam Hogwart.
Widziałam ten film już tyle razy, że wreszcie mogę spojrzeć na całość dość obiektywnie. Fakt, wciąż mamy wiele niedociągnięć (np. z końcówki lipca nagle robi nam się 1 września, i ja nie rozumiem tego przeskoku, ale przymykam oko i udaję, że tego nie widzę).
"Kamień Filozoficzny" nie jest przekombinowany i nawet jeśli widać, że postaci są naklejone na tło, człowiek raczej się rozczula, niż denerwuje. Całość nie śmierdzi komputerem i to jest w tym filmie warte podkreślenia. Weźmy choćby takie gobliny. Dzisiaj zrobiliby je komputerowo, a jeszcze w 2001 mamy gobliny dzięki naprawdę świetnej charakteryzacji (cieszy mnie, że w części siódmej nie zrezygnowali z prawdziwego aktora, który grał Gryfka - zresztą, kto chciałby zrezygnować z Warwicka Davisa? ^^).
Co jest jeszcze fajnego w filmie? Lekcje - transmutacja, eliksiry, zaklęcia, lekcja latania; quidditch - za którym osobiście nie przepadam, ale sceny są niewątpliwe widowiskowe; świetnie oddane charaktery poszczególnych postaci; smok, duchy, gadające portrety, sanie zimą i łódki, którymi podróżują pierwszoroczniacy. Dodatkowo w pierwszej części chyba jeden, jedyny raz pokazana jest stacja Hogsmeade i nie powiem, ale mnie zachwyca - i ta z pierwszych ujęć i z ostatnich, gdy kamera obejmuje całość krajobrazu z naprawdę ładnie wkomponowanym w krajobraz Hogwartem.
Co do samego zamku, jest właśnie taki jak go sobie wyobrażałam: wielki, tajemniczy, pełen skrzypiących drzwi, zakazanych korytarzy, rzeźb, portretów, duchów. Twórcy ani na moment nie pozwalają nam zapomnieć, gdzie jesteśmy. Zachwyca mnie Wielka Sala - jest duża, ale jasna i ciepła - magiczny sufit <3, płonące na ścianach czary i fakt, że dekoracje zmieniają się na życzenie dyrektora, gdy tylko ten klaśnie w dłonie. To jest naprawdę ekstra - choćby dlatego, że to jedyny raz, kiedy dane nam jest oglądać Wielką Salę udekorowaną w barwy domów. Ponad to podobają mi się sale lekcyjne, biblioteka, błonia. Jest nawet przez ułamek sekundy Izba Pamięci *-* Innymi słowy: full-wypas.
Robbie Coltrane jest wypisz-wymaluj Hagridem, Alan Rickman to idealny Severus Snape, Maggie Smith to cudowne wcielenie McGonagall. Richard Harris świetnie pasuje na Dumbledore'a, mimo że może sprawia wrażenie kogoś, kto zaraz umrze - moim zdaniem ma fantastyczną charakteryzację i gdyby Gambona tak ucharakteryzowali... *-* No cóż. Reszta jest nie mniej cudowna. Pani Hooch (Zoë Wanamaker) - pamiętali o tym, żeby zrobić jej oczy jastrzębia! Jest cała drużyna Gryfonów w quidditchu, jest kapitalny Tom Felton w roli Draco Malfoya - zadziwiające jak taki smark dobrze wyczuł postać. Naprawdę brakuje słów, bo każda postać została idealnie dobrana - nawet ta najbardziej trzecio, czy czwartoplanowa.
Columbus zrobił kawał dobrej roboty.

Edytowane przez Bloo dnia 25-05-2013 14:28