Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Precz z tradycją. (Rozdział 9.)

Dodane przez Itka dnia 23-09-2008 00:12
#1

Na początek krótko i mało treściwie.

ROZDZIAł 0


- Syriuszu!
Udając, że nie słyszy wołania matki, chłopiec przewrócił się na drugi bok i naciągnął ciężką kołdrę na głowę. Był tak bardzo zmęczony! Jedyne, o czym w tamtej chwili myślał, to sen - mocny, zdrowy sen.
- Syriuszu! - wołanie powtórzyło się, tym razem jakby głośniejsze.
Nie miał zamiaru odpowiedzieć. Może matka da w końcu spokój...
Drzwi jego pokoju rozwarły się z trzaskiem. Usłyszał tupot stóp i poczuł jak łóżko ugina się pod ciężarem jeszcze jednej osoby.
- Syriusz! Syriusz, wstawaj, leniu! - krzyczała Bellatrix, podskakując jak na trampolinie.
Tego było już za wiele. Syriusz odrzucił kołdrę i podniósł się z łóżka.
- Czy wyście się wszyscy uwzięli na mnie z samego rana?! - wykrzyknął, poirytowany patrząc na młodszą siostrę, beztrosko podskakującą na materacu.
Jej czarne włosy były jak zwykle rozczochrane, a w niebieskich oczach migotały wesołe iskierki.
- Uwzięli! Uwzięli na Syriusza! - przedrzeźniała go.
- Jak cię zaraz! - zamachał rękami, ale jej nie dostał.
Była szybsza i z piskiem wybiegła z pokoju. W drzwiach stanęła matka, jak zwykle starannie odziana, z włosami upiętymi w ciasny kok, z którego nie mógł wydostać się żaden nieposłuszny kosmyk.
- Syriuszu, ubierz się w tej chwili i zejdź na śniadanie. - powiedziała chłodnym, wyniosłym tonem. - Czekamy na ciebie.
Parę minut później, wściekły i obrażony zaczął schodzić ze schodów. W korytarzu na dole zauważył Bellatrix, chowającą się za pomnikiem ich przodka. Nigdy nie pamiętał, kim dokładnie był szacowny jegomość wykuty w kamieniu.
- Widzę cię, Bello. - powiedział niedbałym tonem.
Siostrzyczka wyskoczyła ze swej kryjówki i pokazała bratu język. Tym razem Syriusz był szybszy i - nim zdążyła czmychnąć - uderzył ją w głowę.
- Powiem mamusi! - wrzasnęła z całej siły swoich dziewięcioletnich płuc.
- Nie obchodzi mnie, komu o tym powiesz. - wzruszył ramionami.
Bellatrix pobiegła przodem i kiedy wszedł do kuchni, gdzie przy dębowym stole siedziała cała rodzina, usłyszał, jak to potraktował swoją siostrzyczkę, całkiem niewinną i bezbronną, nie czym innym jak pałką do odbijania tłuczków.
- Porozmawiamy o tym po śniadaniu. - powiedziała pani Black. - Teraz oboje siadajcie do stołu.
Ojciec Syriusza odłożył Proroka Codziennego i uważnie spojrzał na syna. Chłopak jak zwykle udawał, że nie dostrzega w tym lodowato niebieskim spojrzeniu nagany i bardzo spokojnie smarował swoje tosty dyniowym dżemem.
- Nie podoba mi się twoja ignorancja, Syriuszu. - usłyszał.
Chłopiec przywołał na twarz wyraz najszczerszego zdziwienia i spojrzał na ojca. Za nic miał jego słowa, ale nie był na tyle głupi, by się mu przeciwstawiać. Za to odważnie patrzył mu w oczy, oczy, które były tak bardzo podobne do jego oczu.
- Matka długo wołała cię na śniadanie. Czyżbyś zapomniał, jakie zasady panują w tym domu?
- Nie. To już się nie powtórzy. - wymamrotał.
Syriusza już bolały uszy na samą wzmiankę o Szlamach, brudnej krwi i tym, co według jego rodziców godne jest czarodzieja, ale właśnie ten temat poruszyła jego matka podczas śniadania. Jadł beznamiętnie, nie czując smaku, jakby przeżuwał karton, a nie grzanki z dżemem. Chciał jak najszybciej wstać od stołu, choć wiedział, że i tak mu się to nie uda. Westchnął. Bellatrix i Regulus jak zwykle chłonęli każde słowo, które padło z ust rodziców. Narcyza wydawała się nie być zainteresowana tematem, ale Syriusz dobrze wiedział, że jego młodsza siostra znakomicie potrafi się ze wszystkim maskować. Interesowało ją czy też nie... A kogo to obchodzi?
Jedenastolatek musiał się powstrzymywać, aby nie wzruszyć ramionami. Ostatnimi czasy był tak obojętny na wszystko, co się wokół niego działo, że ten gest wszedł mu w nawyk. Mówił nawet mniej niż zwykle - a zwykle mówił dużo i szybko, z zapałem opowiadał rodzeństwu zmyślone przez siebie historie, potrafił głośno i donośnie się kłócić... Ostatnio jakby z tego wszystkiego zrezygnował. Czekał...

**************************************************
1) Nie znoszę, jak mnie ktoś poprawia, ale przeżyję. ;) Tylko nie piszcie, że znowu Syriusz itd.

2)Nie wiem, gdzie umieścić to pytanie, więc pytam w tym miejscu: czy wszystkie opowiadania, które publikujemy na forum, muszą dotyczyć HP?

3) Z góry przepraszam za te dziwne r11 itp. Jeśli ktoś udzieli mi wskazówki, jak się ich pozbyć, na pewno to zrobię. Ja, niestety, nie wiem B)

Edytowane przez Itka dnia 26-07-2009 23:52