Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Znienawidzony sport

Dodane przez Delirantka dnia 25-09-2008 23:00
#12

Z reguły nie lubię sportu, a tym bardziej wuefu - mój licealny koszmar. Nie lubię koszykówki, nie cierpię siatkówki, piłki ręcznej zupełnie nie rozumiem. Unihokej jest dla mnie tak denerwujący, że pod koniec meczu mam ochotę użyć trzonka od kija do nauczenia innych osób, co to znaczy grać uczciwie.
Naprawdę nie rozumiem, dlaczego mam stać w miejscu i próbować odbić piłkę, która leci prosto we mnie z prędkością światła, skoro lepiej jest abym ja uciekła, a swoje życie poświęcił ktoś inny. To główny powód mojej niechęci do grania 'w siatę'. Przynajmniej serwować umiem.
Koszykówkę lubiłam w gimnazjum, ale teraz jest to koszmar - zrobię dwa kroki z piłką, a już jestem na drugim końcu boiska. Cóż, wymiary naszej sali gimnastycznej pozostawiają wiele do życzenia - zwłaszcza w porównaniu z halą sportową byłego gimnazjum. A dwóch moich kolegów ma ze dwa metry wysokości i choćbym chciała, to i tak mi piłkę wezmą, o.
Ręczna, jak już wspomniałam, to dla mnie czarna magia. Notorycznie przechodzę linię bramki, trafiam w bramkarza zamiast do bramki, mylą mi się kroki bez piłki itd. Straszne ;d.
Dlatego za każdym razem, kiedy musimy grać w coś z tych rzeczy na lekcji, ja i kilka innych osób idziemy grać w tenisa stołowego. Tu sobie nawet radzę.
Piłka nożna? Owszem, ale niech będzie grana z dala ode mnie. Czasem nawet popatrzeć lubię, ale sama nie gram.
Ogólnie, jedyną dyscypliną sportową, jaką lubię są biegi. Mimo, że już nie trenuję (ech, trzeba wznowić treningi od następnego tygodnia, koniec obijania się...) i moja kondycja znacznie spadła, to nadal je lubię. Bieganie z mp3 na uszach mnie odpręża.
Bieganie w szkole na czas się nie zalicza, zaznaczam od razu. Wszelkie skoki przez kozła i takie tam - w ż y c i u. Choćby mi grozili poprawką z wuefu, to tego nie zrobię. Żadne wieszanie się na drążkach na czas, brzuszki, rozciągliwość - nienawidzę po prostu.
Podsumowując - sportu nie cierpię, prócz biegania, amen.

Edytowane przez Delirantka dnia 25-09-2008 23:07