Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Przygody Helen

Dodane przez Delirantka dnia 22-09-2008 20:33
#6

Rim pi ti dim.
Ciocia przyszła. Magiczna ciocia Delirantka. Owszem, jest to nawiązanie do pewnego ff... Kto zgadnie do jakiego? ;d
A tymczasem, Ciocia De się musi trochę poczepiać. Bo inaczej nie byłaby Ciocią De, prawda? ;d
Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15.

Zaiste, fascynujące. Skoro Helen wzięła najnowszą część STOSU gazet, jak mogła otworzyć ją na stronie piętnastej, skoro stron piętnastych było tam tyle, ile gazet w stosie? No, powiedzcie, czy to nie jest interesujące???
- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady.

A ja prawie ómarłam po raz drugi, podczas czytania tego zacnego tforu. Prawie, gdyż reklama Żywca nauczyła mnie, iż prawie robi wielką różnicę. Widzicie? Reklamy edukują.
Uważa Dolores, że nudzi dzieci.

Zjada Delirantka złe Dżony.
Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.

Wywiad przeprowadzamy, wywiadu udzielamy. Robić to sobie możesz sweter na drutach.
- Witam - odpowiedziała miłym głosem Umbridge - Jak tam nauka?

Nie, nie, nie.
Podejrzewam, że to artykuł w gazecie, który czyta Helena. Wtedy, albo bierzesz treść wywiadu w cudzysłów, albo zapisujesz go kursywą.
Chyba, że to Umbridge nagle pojawiła się w domu Helen. Znając Ciebie, to całkiem możliwe.
- Kiepsko idzie - powiedział zachrypłym głosem Binns

Po co to idzie? Przecie każdy wie, że idzie. Samo słowo kiepsko wystarczy. Przynajmniej, na moje oko.
Zobaczy pani, że na lekcjach kiedy będziesz uczyć nie będzie tak łatwo.

Zdecyduj się, chłopie. Albo Binns stosuje formy grzecznościowe, albo wali do niej 'na ty'. Za miksy serdecznie dziękujemy.
- Tak sądzisz? - Wydukała Umbridge - Bo pan ich nie rozweselał i nie mówił ciekawych historii

Jw.
Ponadto, cóż to za ciekawe historie mógł snuć Binns? Jasne, porzućmy program nauczania i opowiadajmy uczniom o wpływie faz księżyca na dorożkarstwo w Kambodży. Od razu ciekawsze, prawda? A egzaminy? Kto by się tam przejmował...
Binns mógł ubarwiać opowieści, mógł wplatać ciekawostki. To samo? NIE.
, ja opowiadałem ciekawe historie, bo to lekcja historii przecież.

- To lekcja historii?! - Umbridge złapała się za głowę. - Naprawdę?! Ale poważnie pan mówi, Binns?! Dlaczego nie powiedział pan mi tego wcześniej?! - zapytała histerycznie i rzuciła się na podłogę.
Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?

Nie mówi się fajnie ci, tylko ale masz tępo! Nie wiedziałeś? 0o'
- Żałosna z pani ropucha! - Zażartował Binns.

Ha. Ha. Ha.
- Na miłość czarodziejską! Szczęście że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!

Helen rozmawia z samą sobą. Hmm, ciekawe.
Otwarła go [list], a tam kolega którego znała, Rona.

- Ron?! Co ty tutaj robisz?
- Cóż, taniej niż Błędnym Rycerzem i wygodniej niż na miotle - powiedział Ron, wskazując na sowę, po czym wyskoczył z koperty.
Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu

Właściwie, to miałam zamiar tam dojechać - pomyślała Helen ze zdziwieniem.
Akurat otworzyła, a tam... Wyjec!

AAA!
Z Hogsmeade musisz iść pieszo.

Lol.
Nie mogła pojąć czy to jawa, czy to sen...

Ja również nie mogę pojąć, czy to jest ff, czy też nie.

Reasumując: nie podoba mi się (co za niespodzianka). Błędów co niemiara, literówek również, niektóre zdania aż wołają o pomstę do nieba - ich szyk jest koszmarny. Nie wiemy, kim jest Helen, ile ma lat - nie wiemy o niej nic, niecny ałtorze. A choć trochę powinieneś napisać - wątpię, aby te niedomówienia były zamierzone. Znając Ciebie, po prostu sobie o tym zapomniałeś. No bo po co pamiętać o czymś tak przyziemnym, jak opis głównego bohatera? Masz świętą rację, odpuść sobie. My, biedni czytelnicy, sami sobie to dopowiemy.
Wiesz, czego brakuje mi najbardziej w Twoim ff? Sensu. To po prostu nie ma sensu chwilami. Np. to, że Helen musi iść na piechotę z Hogsmeade do Hogwartu. Weźże to wytłumacz, podaj jakiś powód... Dlaczego w ogóle ona ma iść tam sama? A może razem z innymi uczniami? Dlaczego więc nie popłyną z Hagridem na łódkach? Może zjadły go czterookie traszki syberyjskie?
No właśnie. Rozwijaj opisy, tłumacz wydarzenia, pilnuj, żeby to wszystko miało ręce i nogi. Bo inaczej zginiesz marnie.

Edytowane przez Delirantka dnia 22-09-2008 20:45