Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Przygody Helen

Dodane przez John_maxey dnia 19-09-2008 22:01
#1

Prolog

Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15. Zaczęła czytać.
- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady. Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.
- Witam - odpowiedziała miłym głosem Umbridge - Jak tam nauka?
- Kiepsko idzie - powiedział zachrypłym głosem Binns - dzieci się nudzą, przesypiają, a z prac domowych robią samoloty. Zobaczy pani, że na lekcjach kiedy będziesz uczyć nie będzie tak łatwo.
- Tak sądzisz? - Wydukała Umbridge - Bo pan ich nie rozweselał i nie mówił ciekawych historii
- Skądże znowu! - Przerwał jej Binns - Ja ich nie nudziłem, ja opowiadałem ciekawe historie, bo to lekcja historii przecież. - Dodał.
- Czekaj czekaj - Zawołała Umbridge - Ty ich nie nudziłeś? Na miłość czarodziejską! Czy ty masz pojęcie, co mówisz? - Oblivate! - Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?
- Kim ja jestem, co? Co się dzieje? - Spytała Binnsa Umbridge - Na miłość boską! Ty to duch! AAAAAAAAAA! - uciekła z głośnym wrzaskiem.
- Żałosna z pani ropucha! - Zażartował Binns.

***

- Na miłość czarodziejską! Szczęście że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!
W tej chwili wleciała sowa, z listem. Pod listem został przyklejony drugi. Otwarła go, ciekawa była od kogo. Odczytała, że odRona.
Napisał:
Cześć Helen! Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu, czy nie? Otóż w następnym liście znajdziesz odpowiedź. Pozdrawiam, Ron.
Otworzyła następny list i w nim był mniejszy, od koleżanki, Ginny.
Napisała: Cześć! Niestety, do nas został wysłany list i go nie odbierałam. To na tyle. Aha, i jeszcze coś jest w środku, odbierz co tam jest! To bardzo ważne! Pozdrowienia od Ginny

Akurat otworzyła, a tam... List

Przeczytała: Droga pani Helen. Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart, że została pani przyjęta do Hogwartu, szkoły magii i czarodziejstwa. Serdecznie pozdrawiam, Minerva McGonagall. Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00. Z Hogsmeade musisz iść pieszo.


- To wspaniale! - krzyknęła Helen i rozpłakała się z radości. Nie mogła pojąć czy to jawa, czy to sen...

Edytowane przez John_maxey dnia 24-09-2008 17:20

Dodane przez Peepsyble dnia 19-09-2008 22:17
#2

O Matko.
Trochę to wszystko bez sensu.
Powtórzeń tyle, że hooo, hooo!
Trochę lepiej niż ostatnio, ale i tak kiepsko. Naprawiłabym błędy.

Cześć Helen! Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu, czy nie? Otóż w następnym liście znajdziesz odpowiedź. Pozdrawiam, Ron.

Kompletny bezsens. ; [

Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15. Zaczęła czytać.

Powtórzenie numer 1. Więcej mi się nie chce szukać x]

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 21:39

Dodane przez Lady Lupin dnia 20-09-2008 16:08
#3

Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15. Zaczęła czytać.


Powtórzenie.

profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady.


Powiedz mi, drogi Johnnie Maxeyu, co to ma być? Prawie zrezygnował już tej posady?

Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.


Dolores uważa, widzisz różnicę? Lepiej brzmi po prostu.

- Czekaj czekaj - Zawołała Umbridge - Ty ich nie nudziłeś? Na miłość czarodziejską! Czy ty masz pojęcie, co mówisz? - Oblivate! - Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?


- Czekaj czekaj - Zawołała Umbridge - Ty ich nie nudziłeś? Na miłość czarodziejską! Czy ty masz pojęcie, co mówisz?
- Oblivate! - Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?


Dialog polega ta tym, że mówią dwie lub więcej osób. To, co napisałeś, to monolog z za dużą ilością -.

W tej chwili wleciała sowa, z listem. Pod listem został przyklejony drugi. Otwarła go, a tam kolega którego znała, Rona.


O mój Boże. Ja rozumiem, że to czarodzieje i w ogóle, ale żeby Ron wysłał się listem?! Ten to ma wyobraźnię, nie ma co!

Cześć Helen! Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu, czy nie? Otóż w następnym liście znajdziesz odpowiedź. Pozdrawiam, Ron.


Taa, a Helen odpisała:
"Drogi Ronie,
mnie także ciekawi czy dojdę do Hogwartu, niestety przy moich problemach z nogami może być ciężko."

Cześć! Niestety, do nas został wysłany list i go nie odbierałam. To na tyle. Aha, i jeszcze coś jest w środku, odbierz co tam jest! To bardzo ważne! Pozdrowienia od Ginny


Nie rozumiem. Na nic przydały mi się lata w klasie humanistycznej. Twoje wypowiedzi są za mądre, dla nas, zwykłych śmiertelników.

Akurat otworzyła, a tam... Wyjec!


O ja nie mogę! Teraz to mnie zagiąłeś, nie ma co! Helen dostała wyjca!? Naprawdę?! Powiedz, że żartujesz, proooszę!

Powiedział: Droga pani Helen. Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart, że została pani przyjęta do Hogwartu, szkoły magii i czarodziejstwa. Serdecznie pozdrawiam, Minerva McGonagall. Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00. Z Hogsmeade musisz iść pieszo.


Ministerstwo podjęło decyzję, to zrozumiałam, ale żeby podjęło Hogwart? I wtedy Helen pomyślała: o nie, muszę iść pieszo, przy moich problemach z nogami?! niech ona poczeka, ja jej dam!

Straszne, koszmarne, przerażające. Chłopcze [?], po pierwsze, piszesz głupoty. Żadnego ładu ani składu się nie doszukałam w twoich wypowiedziach. Robisz powtórzenia. Poza tym, nic o Helen się nie dowiadujemy. No poza tym, że będzie musiała iść na nogach do Hogwartu i to, że zna Rona i Ginny. Imponujące...
Mam dla Ciebie radę. Musisz pisać? Pisz. Tylko załatw sobie porządną betę, bez tego ani rusz.
Z poważaniem Lady Lupin.

Edytowane przez Cee dnia 11-02-2009 00:32

Dodane przez Cherry dnia 21-09-2008 21:49
#4

Beznadzieja.
Skoro wszyscy ci to mówią, to chyba coś w tym jest, nie?
To opowiadanie nie ma właściwie żadnego sensu.
Pełno błędów, chaos totalny.

Otwarła go, a tam kolega którego znała, Rona.

Otworzyła

I Ron zmieścił się do koperty?!

Dalsza analiza tego tekstu nie ma sensu...

Dodane przez Apostata dnia 22-09-2008 01:07
#5

Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15. Zaczęła czytać.

Tego drugiego "Helen" mogłoby nie być.

- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady. Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.

Nie rozumiem co znaczy to prawie zreszta nie rozumiem sensu całego tego zdania.

Otwarła go, a tam kolega którego znała, Rona.


Wow wyskoczył z kpoperty? Uwaga! Jest lepiej to twój kolega którego znasz! Dobrze zrozumiałam sens tego zdania?

Pytanie do Użytkowników macie kolegów, których NIE znacie?

Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00. Z Hogsmeade musisz iść pieszo.


Żałosne...

- To wspaniale! - krzyknęła Helen i rozpłakała się z radości. Nie mogła pojąć czy to jawa, czy to sen...


Ja bym się tak nie cieszyła jak bym musiała zapieprzać na nogach z Hogsmeade do Hogwartu.

Dodane przez Augurey dnia 22-09-2008 01:15
#6

Ojejuu! Szkoda, że poprzednicy mnie uprzedzili i wytknęli chyba wszystko, na co i ja chciałam zwrócić uwagę. Chociaż w sumie... Jakby się uparł, to mógłby i cały tekst tu przekleić i wszędzie znalazła by się jakaś "pereUka". Johnie, czy ty w ogóle uczyłeś się, jak konstruować poprawnie zdania? Bo ja odnoszę wrażenie, że raczej nie.

Tekst nie ma sensu, fabuła się ze sobą nie klei, a dialogi sztuczne, krótkie, bezsensowne, a w dodatku źle napisane. Od kiedy mówi się do kogoś per "pan", a potem nagle wyjeżdża ni stąd, ni zowąd z "tak sądzisz"?

Ty naprawdę jesteś odporny na krytykę. Jak nikt! Wszyscy cię krytykują i mówią, żebyś sobie dał spokój, a pisanie zostawił osobom z talentem, a ty dalej swoje...

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 21:42

Dodane przez Fleur17 dnia 22-09-2008 01:53
#7

Ja powiem tak mnóstwo zdań, które są po prostu bez sensu.Po raz pierwszy nie podoba mi się FF .Dlatego daj sobie spokój z pisaniem FF.pozdrawiam.

Dodane przez Delirantka dnia 22-09-2008 20:33
#8

Rim pi ti dim.
Ciocia przyszła. Magiczna ciocia Delirantka. Owszem, jest to nawiązanie do pewnego ff... Kto zgadnie do jakiego? ;d
A tymczasem, Ciocia De się musi trochę poczepiać. Bo inaczej nie byłaby Ciocią De, prawda? ;d
Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15.

Zaiste, fascynujące. Skoro Helen wzięła najnowszą część STOSU gazet, jak mogła otworzyć ją na stronie piętnastej, skoro stron piętnastych było tam tyle, ile gazet w stosie? No, powiedzcie, czy to nie jest interesujące???
- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady.

A ja prawie ómarłam po raz drugi, podczas czytania tego zacnego tforu. Prawie, gdyż reklama Żywca nauczyła mnie, iż prawie robi wielką różnicę. Widzicie? Reklamy edukują.
Uważa Dolores, że nudzi dzieci.

Zjada Delirantka złe Dżony.
Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.

Wywiad przeprowadzamy, wywiadu udzielamy. Robić to sobie możesz sweter na drutach.
- Witam - odpowiedziała miłym głosem Umbridge - Jak tam nauka?

Nie, nie, nie.
Podejrzewam, że to artykuł w gazecie, który czyta Helena. Wtedy, albo bierzesz treść wywiadu w cudzysłów, albo zapisujesz go kursywą.
Chyba, że to Umbridge nagle pojawiła się w domu Helen. Znając Ciebie, to całkiem możliwe.
- Kiepsko idzie - powiedział zachrypłym głosem Binns

Po co to idzie? Przecie każdy wie, że idzie. Samo słowo kiepsko wystarczy. Przynajmniej, na moje oko.
Zobaczy pani, że na lekcjach kiedy będziesz uczyć nie będzie tak łatwo.

Zdecyduj się, chłopie. Albo Binns stosuje formy grzecznościowe, albo wali do niej 'na ty'. Za miksy serdecznie dziękujemy.
- Tak sądzisz? - Wydukała Umbridge - Bo pan ich nie rozweselał i nie mówił ciekawych historii

Jw.
Ponadto, cóż to za ciekawe historie mógł snuć Binns? Jasne, porzućmy program nauczania i opowiadajmy uczniom o wpływie faz księżyca na dorożkarstwo w Kambodży. Od razu ciekawsze, prawda? A egzaminy? Kto by się tam przejmował...
Binns mógł ubarwiać opowieści, mógł wplatać ciekawostki. To samo? NIE.
, ja opowiadałem ciekawe historie, bo to lekcja historii przecież.

- To lekcja historii?! - Umbridge złapała się za głowę. - Naprawdę?! Ale poważnie pan mówi, Binns?! Dlaczego nie powiedział pan mi tego wcześniej?! - zapytała histerycznie i rzuciła się na podłogę.
Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?

Nie mówi się fajnie ci, tylko ale masz tępo! Nie wiedziałeś? 0o'
- Żałosna z pani ropucha! - Zażartował Binns.

Ha. Ha. Ha.
- Na miłość czarodziejską! Szczęście że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!

Helen rozmawia z samą sobą. Hmm, ciekawe.
Otwarła go [list], a tam kolega którego znała, Rona.

- Ron?! Co ty tutaj robisz?
- Cóż, taniej niż Błędnym Rycerzem i wygodniej niż na miotle - powiedział Ron, wskazując na sowę, po czym wyskoczył z koperty.
Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu

Właściwie, to miałam zamiar tam dojechać - pomyślała Helen ze zdziwieniem.
Akurat otworzyła, a tam... Wyjec!

AAA!
Z Hogsmeade musisz iść pieszo.

Lol.
Nie mogła pojąć czy to jawa, czy to sen...

Ja również nie mogę pojąć, czy to jest ff, czy też nie.

Reasumując: nie podoba mi się (co za niespodzianka). Błędów co niemiara, literówek również, niektóre zdania aż wołają o pomstę do nieba - ich szyk jest koszmarny. Nie wiemy, kim jest Helen, ile ma lat - nie wiemy o niej nic, niecny ałtorze. A choć trochę powinieneś napisać - wątpię, aby te niedomówienia były zamierzone. Znając Ciebie, po prostu sobie o tym zapomniałeś. No bo po co pamiętać o czymś tak przyziemnym, jak opis głównego bohatera? Masz świętą rację, odpuść sobie. My, biedni czytelnicy, sami sobie to dopowiemy.
Wiesz, czego brakuje mi najbardziej w Twoim ff? Sensu. To po prostu nie ma sensu chwilami. Np. to, że Helen musi iść na piechotę z Hogsmeade do Hogwartu. Weźże to wytłumacz, podaj jakiś powód... Dlaczego w ogóle ona ma iść tam sama? A może razem z innymi uczniami? Dlaczego więc nie popłyną z Hagridem na łódkach? Może zjadły go czterookie traszki syberyjskie?
No właśnie. Rozwijaj opisy, tłumacz wydarzenia, pilnuj, żeby to wszystko miało ręce i nogi. Bo inaczej zginiesz marnie.

Edytowane przez Delirantka dnia 22-09-2008 20:45

Dodane przez Taka jedna dnia 23-09-2008 17:40
#9

A cóż to za tfór? Bety Ci trzeba! I przynajmniej dwóch lat lekcji języka polskiego! Praktyki, etc... Pisz, żeby ćwiczyć. Tekst dodaj dopiero, kiedy stwierdzisz, ze jest na 5. My damy Ci wtedy 4. Jesli uważasz, że tekst jest idealny, możesz liczyć na nasz poklask. ( no chyba, że masz o sobie zawyżone mniemanie). Dodaj tekst zbetowany. Tego tekstu do bety nie dawaj, bo się ktos zazipie pisząc go prawie od nowa. Napisz coś nowego.

Dodane przez Rock_Idiot dnia 23-09-2008 18:16
#10

Jezu.
Umieram.
Nic z tego nie rozumiem:)
To jest gorsze niż moja parodia!
A to znaczy, że to jest bardzo złe.
W każdym razie_poprzednicy wskazali już błędy.
Nie będę po nich powtarzać,bo...
A bo taki mam kaprys xD
Ale John, załatw sobie betę.
Nawet taką średnią.
Proszę.

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 21:43

Dodane przez Cee dnia 26-09-2008 22:42
#11

Cóż, nie będę i tym razem łaskawa. Jak reszta Twoich fan ficków to wszystko jest godne pożałowania. Całość, bez wyjątku.
Zaczynam od początku. Pierwsze zdanie jest najlepsze z całej serii, szczerze nie wiem, z czego to wynika - być może z tego, że mózg każdego człowieka pracuje najlepiej na początku jakiegoś wysiłku... mniejsza o to, teraz do rzeczy.

- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady. Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.
- Witam - odpowiedziała miłym głosem Umbridge - Jak tam nauka?
- Kiepsko idzie - powiedział zachrypłym głosem Binns - dzieci się nudzą, przesypiają, a z prac domowych robią samoloty. Zobaczy pani, że na lekcjach kiedy będziesz uczyć nie będzie tak łatwo.
- Tak sądzisz? - Wydukała Umbridge - Bo pan ich nie rozweselał i nie mówił ciekawych historii
- Skądże znowu! - Przerwał jej Binns - Ja ich nie nudziłem, ja opowiadałem ciekawe historie, bo to lekcja historii przecież. - Dodał.
- Czekaj czekaj - Zawołała Umbridge - Ty ich nie nudziłeś? Na miłość czarodziejską! Czy ty masz pojęcie, co mówisz? - Oblivate! - Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?
- Kim ja jestem, co? Co się dzieje? - Spytała Binnsa Umbridge - Na miłość boską! Ty to duch! AAAAAAAAAA! - uciekła z głośnym wrzaskiem.
- Żałosna z pani ropucha! - Zażartował Binns.

Tutaj muszę wręcz zacytować cały fragment, bo jest kilka rzeczy, na które wręcz muszę zwrócić uwagę. Po pierwsze: jeżeli piszesz, że ktoś czyta jakiś fragment z gazety, powinieneś umieścić go w cudzysłowie lub po prostu pociągnąć kursywą, a nie robić z tego dialogi. Po drugie: nieco się w tym fragmencie pogubiłam, a nie uważam się za osobę rozgarniętą jak kupa siana, ta rozmowa Umbridge i Binnsa była niby wywiadem? Jeśli tak, to dalej śmiem twierdzić, że jestem osobą kojarzącą, jeśli nie... cóż. Denerwowało mnie to, że w co chwilę występowało: "Binns, Umbrigde, Umbridge, Umbridge, Binns, Binns, Umbridge". Nie dało się zastąpić nazwisk nauczycieli innym słowem? I te Twoje : "na miłość czarodziejską!" - nie jesteś specem w wymyślaniu czarodziejskich powiedzień, więc z tym raczej daj sobie spokój, bo na dobre Ci to nie wychodzi - taka moja dobra rada, ot co. A tak w ogóle, jak czytam ten fragment nasuwa mi się pytanie... czy duch potrafił utrzymać różdżkę, tak jak w przypadku Binnsa rzucającego "Obliviate" na Umbridge? Raczej nie, staraj się nie popełniać takich logicznych błędów. >.<

- Na miłość czarodziejską! Szczęście że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!

Czy mam rozumieć, że ta Twoja bohaterka mówi sama do siebie? :bigeek: Coś niedobrze z nią...

Otwarła go

Chyba "otworzyła"... Ach, ta gramatyka. Odwieczny kłopot spędzający sen z powiek dziewięciolatkom.

Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart, że została pani przyjęta do Hogwartu, szkoły magii i czarodziejstwa. Serdecznie pozdrawiam, Minerva McGonagall. Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00.

"Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart..." - co ten Hogwart? Został podjęty razem z decyzją przez MM? >.< Poza tym, od kiedy zostaje podjęta decyzja o przyjęciu do Hogwartu? Przecież zawsze jest tak, że obojętnie na grupę etniczną, wszyscy są od urodzenia przydzielani do tej szkoły, o ile posiadają magiczne zdolności, więc jak tu dopiero co MM i H. mogły podjąć o tym decyzję? Nie napisałeś także, skąd odjeżdża ten pociąg, więc co? Biedna Helen ma chodzić po King's Cross i szukać jakiegoś pociągu? "Dalej musisz iść sama" - sama? A jak tam trafi? :f

To było straszne...

Edytowane przez Cee dnia 03-11-2008 18:54

Dodane przez Destiny dnia 06-10-2008 18:28
#12

Pomysł beznadziejny, wykonanie jeszcze gorsze.
Dżonie_Makseju, błagam, jeśli koniecznie musisz pisać, to pisz to szuflady. Przestań śmiecić Hogsmeade.

Jedynym plusem jest to, że ten tekst jest krótki. Przynajmniej nie trzeba się długo męczyć.

Na miłość boską! Ty to duch! AAAAAAAAAA!

Może jestem nienormalna, ale śmiać mi się chciało kiedy to czytałam.;f Sama nie wiem, czemu;P

Edytowane przez Cee dnia 12-02-2009 21:44

Dodane przez Bill66 dnia 07-10-2008 16:56
#13

Bezsensowne opowiadanie.


Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15. Zaczęła czytać.
- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady. Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.
- Witam - odpowiedziała miłym głosem Umbridge - Jak tam nauka?
- Kiepsko idzie - powiedział zachrypłym głosem Binns - dzieci się nudzą, przesypiają, a z prac domowych robią samoloty. Zobaczy pani, że na lekcjach kiedy będziesz uczyć nie będzie tak łatwo.
- Tak sądzisz? - Wydukała Umbridge - Bo pan ich nie rozweselał i nie mówił ciekawych historii
- Skądże znowu! - Przerwał jej Binns - Ja ich nie nudziłem, ja opowiadałem ciekawe historie, bo to lekcja historii przecież. - Dodał.
- Czekaj czekaj - Zawołała Umbridge - Ty ich nie nudziłeś? Na miłość czarodziejską! Czy ty masz pojęcie, co mówisz? - Oblivate! - Powiedział Binns i rzucił zaklęcie na Umbridge - fajnie ci?
- Kim ja jestem, co? Co się dzieje? - Spytała Binnsa Umbridge - Na miłość boską! Ty to duch! AAAAAAAAAA! - uciekła z głośnym wrzaskiem.
- Żałosna z pani ropucha! - Zażartował Binns.

To ty Helenko jesteś żałosną ropuchą. Beznadziejne. Parodia.


***

- Na miłość czarodziejską! Szczęście że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!

Ciekawie, że tu artykuł o Tobie - Helenko. John popracuj nad swoim FF ok?
W tej chwili wleciała sowa, z listem. Pod listem został przyklejony drugi. Otwarła go, ciekawa była od kogo. Odczytała, że od Rona.

A może tam jest prawdziwy ron?


Napisał:
Cześć Helen! Mam nadzieję że ciekawi cię, czy dojdziesz do Hogwartu, czy nie? Otóż w następnym liście znajdziesz odpowiedź. Pozdrawiam, Ron.
Otworzyła następny list i w nim był mniejszy, od koleżanki, Ginny.
Napisała: Cześć! Niestety, do nas został wysłany list i go nie odbierałam. To na tyle. Aha, i jeszcze coś jest w środku, odbierz co tam jest! To bardzo ważne! Pozdrowienia od Ginny

Beznadziejne listy.

Akurat otworzyła, a tam... List

Ale mitoza!

Przeczytała: Droga pani Helen. Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart, że została pani przyjęta do Hogwartu, szkoły magii i czarodziejstwa. Serdecznie pozdrawiam, Minerva McGonagall. Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00. Z Hogsmeade musisz iść pieszo.

O jedenastej nie mogę iść, bo mnie gardło boli, a nie mogę iść pieszo do hogsmeade, bo ja mam chorobę, że nie mogę iść


- To wspaniale! - krzyknęła Helen i rozpłakała się z radości. Nie mogła pojąć czy to jawa, czy to sen... '

A to jest tylko sen... A do Hogwartu nie dostałaś się.
Beksa! I to nie jest FF tylko jedne głupie
dno!

DNO!

Dodane przez idejsza dnia 18-10-2009 18:39
#14

O jejku!
Drogi Johnie co ty robiłeś na lekcjach języka Polskiego?
Raczej nie uważałeś. Błędów okropna ilość, zwłaszcza powtórzeń.
Te zauważone przezemnie wymienili już moi poprzednicy...
Ten tekst jest bez sensu!, ale widzę poprawę od poprzednicyh "tforuw"

Dodane przez about dnia 23-10-2009 14:52
#15

Helen usiadła na fotelu. Obok niej leżały stosy gazet. Helen wzięła najnowszą część i otworzyła na stronie 15.


Powtórzenie.
Czy ja dobrze rozumiem? Helen wzięła najnowszy stos i otworzyła na stronie piętnastej?


- Dolores Jane Umbridge prawie zostaje profesorem historii, a profesor Binns prawie zrezygnował już z tej posady. Uważa Dolores, że nudzi dzieci. Dlatego zrobiła wywiad o tej posadzie.


Wybacz, ale nie można prawie zrezygnować. Poza tym nie prawie zostaje, tylko prawie zostanie.

- Na miłość czarodziejską! Szczęście, że ta ropucha nie wzięła tej posady! - krzyknęła Helen zdziwiona, przerzucając na następną stronę. - O, tutaj jest ciekawe!


Brak przecinka.
krzyknęła Helen zdziwiona? Zdziwiona ponieważ? Z kontekstu zdania wynika, że jest szczęśliwa, że Umbridge nie przyjęła tej posady, a nie zdziwiona...
Ciekawe, to może być zdanie, a nie artykuł.

W tej chwili wleciała sowa, z listem. Pod listem został przyklejony drugi. Otwarła go, ciekawa była od kogo. Odczytała, że od_Rona.

Nie wiem jak mam to skomentować. Po pierwsze - powtórzenie. Po drugie - brak spacji. Całe zdanie nielogiczne i całkiem bezsensowne.

Przeczytała: Droga pani Helen. Ministerstwo podjęło decyzję i Hogwart, że została pani przyjęta do Hogwartu, szkoły magii i czarodziejstwa. Serdecznie pozdrawiam, Minerva McGonagall. Ale mam jeszcze jedną wiadomość. Pociąg odjeżdża do Hogsmeade o 11:00. Z Hogsmeade musisz iść pieszo.


Z tego co zrozumiałam Helen nie była zamężna, więc była panną
. Jeden, wielki błąd! Powinno być: Ministerstwo Magii podjęło decyzję o przyjęciu panny do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart.

Specjalistą od błędów nie jestem, poprawiać nie lubię, ale to, co tutaj przeczytałam dobiło mnie. To nie było napisane nawet po polsku. Cóż, nie jetem pierwszą osobą, która Ci to napiszę, ale nie, nie podobało mi się. Zakończ na tym pierwszym, fatalnym odcinku i daj sobie spokój z pisaniem.
Pozdrawiam.

Edytowane przez about dnia 23-10-2009 14:53

Dodane przez Reveneged dnia 23-10-2009 15:30
#16

Okropieństwo. Moim zdaniem jesli komuś pisanie FFnie wychodzi, to po prostu nie pisze. Duża ilośc powtórzeń itd. Lipa

Dodane przez mooll dnia 24-10-2009 11:23
#17

Ojojoj...!

Czasami jak mam ochotę przeklinać, to z moich ust wydobywa się właśnie: "Ojojoj...!"
Nie wiem właściwie, czemu tak się się dzieje. Może mnie sytuacja przerasta i ogarnia bezsilność...

Moje teksty nie są idealne, ale przynajmniej ci, którzy czytają, wiedzą, o co w nich chodzi. Główne pytanie brzmi, czy Ty sam wiesz, o co w Twoich tekstach chodzi. Jeśli tak, to gratuluję. My, w większości - jak widać - nie. To jest główny problem. Nie będę wypisywać błędów, bo ich wytykanie (TAKA ILOŚĆ!!), po prostu wkopie Cię w depresję.

Zanim coś napiszesz, skonsultuj się z kimś. Choćby po to, by Ci powiedział, czy wie coś z tego, co piszesz.

Edytowane przez mooll dnia 24-10-2009 11:24