Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Zwariowane życie Mandy Black
Dodane przez _MegWhite_ dnia 08-08-2012 16:56
#1
Rozdział 1
Witaj kolejny dniu. Słońce jeszcze nie wstało a ja już na nogach... . Oczy same mi się zamykają, a mimo to nie mogę zasnąć.
Z braku jakichkolwiek pomysłów ruszyłam do łazienki. Zimny prysznic to jest to czego potrzebuje. Kiedy już wyszłam z pod prysznica,
mokra ale całkiem obudzona, zaniepokoiły mnie glosy dobiegające z kuchni. Zapominając że jestem całkiem naga wybiegłam w stronę
drzwi, a następnie skierowałam się do kuchni. Po drodze zrobiło mi się zimno i zauważyłam, że nie mam na sobie ubrania.
Wróciłam się do łazienki, zarzuciłam na siebie szlaflork i z impentem wpadłam do kuchni. Właściwie to się wturlałam, gdyż po drodze zachaczyłam
piętą o ostatni stopień schodów. Narobiłam tyle hałasu że obudziłam mamę. Ale najbardziej zaszokowało mnie to co zobaczyłam w kuchni.
Mniej bym się zdziwiła gdyby jakis gangster celował do mnie z pistoletu, co w mugolskim świecie zdarza się coraz częściej.
W kuchni satała moja starsza siostra. Zawsze wstawała prosto na obiad, na głowie miała szopę z włosów i ani grama makijażu na twarzy.
Nagle zdałam sobie sprawę że gapię się na nią z szeroku otwartymi ustami. Zamknęłam je pospiesznie
- Co ty tu robisz? - wybełkotałam nadal zdziwiona.
- Szukam czegoś na śniadanie... - to mówiąc włożyła głowę do szafki.
- A co się stało, mama ogłosiła strajk, a ciebie zaatakował wilkołak i czego szukasz w szafce z mąką? - tryiumf nad siostrą, jeden zero.
- Ach, tak - zmieszała się - nie masz nic innego do roboty smarkaczu? - krzyknęła na mnie.
- Nie wrzeszcz tak bo obudzisz całą ulicę, a przypomnę ci że jestem młodsza od ciebie tylko o pięć lat.
- No to rzeczywiście masz się czym chwalić. - z uśmiechem zamachała mi paczką płatków śniadaniowych przed twarzą.
- Nawet płatki z nim drukują... - spojrzałam z dezaprobatą na twarz wygładzonego mężczyzny na kartonie. Postać ruszała się i puszczała oko.
Gilderoy Lockhart zaszczycił płatki swoją podobizną. Dostałam odruchów wymiotnych...
- Odczep się od niego - warknęła i zdenerwowana wybiegła z kuchni rozsypując płatki po drodze.
Popędziły do piekła zy płatkami : _MegWhite_ i _BellatriksLestrange_
Prosimy o komentarze co mogłybyśmy poprawić.
Edytowane przez _MegWhite_ dnia 12-08-2012 13:22
Dodane przez Chuck dnia 08-08-2012 17:19
#2
Ano jest dużo błędów, ale zawsze to można skorygować, poprawić. Jeśli chcesz, mogę być Twoim betą, jestem osobą, która zna się na ortografii i interpunkcji, a co do stylistyki to również mogę Tobie pomóc =). Wystarczy, że będziesz przesyłać mi teksty Prywatną Wiadomością, a ja będę poprawiać. Nie zajmie to dużo czasu =)
A teraz wytknę błędy, które wkłuwają się w oczy:
Słońce jeszcze nie wstało a ja już na nogach... .
Ekhem. Powinno być tak:
Słońce jeszcze nie wstało, a ja już na nogach. (albo ...)
Ale tylko jedno, nie oba razem, jak to uczyniłaś.
Zimny prysznic to jest to czego potrzebuje.
Hmm... może tak:
Zimny prysznic - to jest to, czego potrzebuję!
Kiedy już wyszłam z pod prysznica,
mokra ale całkiem obudzona, zaniepokoiły mnie glosy dobiegające z kuchni.
Kiedy już wyszłam spod prysznica cała mokra, lecz obudzona, zaniepokoiły mnie głosy dobiegające z kuchni.
Zapominając że jestem całkiem naga wybiegłam w stronę
drzwi, a następnie skierowałam się do kuchni.
A może tak:
Zapominając, że jestem całkiem naga, skierowałam się do kuchni.
Wróciłam się do łazienki, zarzuciłam na siebie szlaflork i z impentem wpadłam do kuchni. Właściwie to się wturlałam, gdyż po drodze zachaczyłam
piętą o ostatni stopień schodów. Narobiłam tyle hałasu że obudziłam mamę.
Wróciłam się do łazienki, zarzuciłam na siebie szlafrok i z impetem wpadłam do kuchni. Właściwie to się wturlałam, gdyż po drodze zahaczyłam piętą o ostatni stopień schodów. Narobiłam tyle hałasu, że aż obudziłam mamę.
satała
stała
Nagle zdałam sobie sprawę że gapię się na nią z szeroku otwartymi ustami. Zamknęłam je pospiesznie
Nagle zdałam sobie sprawę, że gapię się na nią z szeroko otwartymi ustami. Zamknęłam je pospiesznie.
- Szukam czegoś na śniadanie... - to mówiąc włożyła głowę do szafki.
Szukam czegoś na śniadanie... - mówiąc to, włożyła głowę do szafki.
- A co się stało, mama ogłosiła strajk, a ciebie zaatakował wilkołak i czego szukasz w szafce z mąką? - tryiumf nad siostrą, jeden zero.
Nie rozumiem trochę tego zdania.
poza tym Tryumf albo Triumf. Albo jedno, albo drugie.
Nie wrzeszcz tak bo obudzisz całą ulicę, a przypomnę ci że jestem młodsza od ciebie tylko o pięć lat.
Nie wrzeszcz tak, bo obudzisz całą ulicę, a przypomnę ci, że jestem młodsza od ciebie tylko o pięć lat.
spojrzałam z dezaprobatą na twarz wygładzonego mężczyzny na kartonie. Postać ruszała się i puszczała oko.
Gilderoy Lockhart zaszczycił płatki swoją podobizną. Dostałam odruchów wymiotnych...
Może... spojrzałam z dezaprobatą na wydrukowaną na opakowaniu twarz lalusia [(czy Chuck wie kto)]
I w tytule dodaj [NZ] przed "Zwariowane"
:]
A tak poza tym, fajna fabuła, nie mogę doczekać się więcej. Co prawda krótkie, ale ciekawe. Takie... inne :]
Dodane przez Laufey dnia 08-08-2012 17:40
#3
Pierwsze, co rzuca się jak dla mnie w oczy, to kilka braków przecinków. Poza tym, tekst ujdzie. Literówki, kilka błędów ortograficznych...
Braki przecinków:
_MegWhite_ napisał/a:
Z braku jakichkolwiek pomysłów, ruszyłam do łazienki.
Zimny prysznic to jest to, czego potrzebuje. Kiedy już wyszłam spod prysznica,
mokra ale całkiem obudzona, zaniepokoiły mnie glosy dobiegające z kuchni.
Zapominając, że jestem całkiem naga wybiegłam w stronę drzwi, a następnie skierowałam się do kuchni.
Swoją drogą, jakaś nierozgarnięta jest. Po wyjściu spod prysznica biegnie naga do kuchni, bo usłyszała głosy?...
Wróciłam się do łazienki, zarzuciłam na siebie szlaflork i z impentem wpadłam do kuchni. Właściwie to się wturlałam, gdyż po drodze zachaczyłam piętą o ostatni stopień schodów.
Szlafrok... Impetem i zahaczyłam.
Narobiłam tyle hałasu, że obudziłam mamę. Ale najbardziej zaszokowało mnie to, co zobaczyłam w kuchni.
Przecinki...
Mniej bym się zdziwiła gdyby jakis gangster celował do mnie z pistoletu, co w mugolskim świecie zdarza się coraz częściej.
Gangster w kuchni?...
W kuchni satała moja starsza siostra. Zawsze wstawała prosto na obiad, na głowie miała szopę z włosów i ani grama makijażu na twarzy.
Chyba
stała.
- A co się stało, mama ogłosiła strajk, a ciebie zaatakował wilkołak i czego szukasz w szafce z mąką? - tryiumf nad siostrą, jeden zero.
Yyy... co ma wilkołak do szukania czegoś w szafce z mąką? O.o
Po pierwsze, pełno błędów. Trzeba zatrudnić jakąś porządną betę, to też po pierwsze. Po drugie, prosiłabym o dłuższe rozdziały, lepiej się czyta. I po trzecie, czekam na kolejną część...
Edytowane przez Laufey dnia 09-08-2012 17:10
Dodane przez _BellatriksLestrange_ dnia 08-08-2012 21:29
#4
Jako że jestem drugą pisarką tego FF dziękuję za komentarze. To nasze pierwsze wspólne FF więc było ciężko. Poprawimy błędy i postaramy się napisać 2 część jak najszybciej. Po konsultacji z koleżanką wybierzemy betę. Dziękuję jeszcze raz.
_BellatriksLestrange_
Dodane przez HagridPL dnia 08-08-2012 21:38
#5
Bardzo fajny pomysł :D zapowiada się dobrze
Edytowane przez HagridPL dnia 08-08-2012 21:39
Dodane przez Fantazja dnia 08-08-2012 23:28
#6
Proszę otagować tekst, inaczej poleci do kosza.
Dodane przez Annee dnia 09-08-2012 20:13
#7
Faktycznie trochę błędów ortograficznych tutaj jest, no i liczę na dłuuuższe rozdziały :)
Zapowiada się ciekawie, więc będę czytać dalej, ale ocenę dam później, bo na razie mało tego.
Dodane przez _MegWhite_ dnia 01-10-2012 15:59
#8
Dziękuję, niestety na razie to FF będzie niedokończone przez dłuższy czas