Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wymyśl postać

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 29-07-2010 18:47
#42

Priscilla Gassamarri- jest bardzo ładną i miła dziewczyną. Prawnuczka ciotki Rona, bardzo uczynna i kulturalna. Nie jest wcale podobna do swojej prababki. Kuzynka Rona. Jej rodzice zmarli, gdy miała 5 lat. Z wielką niechęcią, ciotka Muriel przygarnęła ją i postanowiła wychować na swoją podobiznę. Wysłała jedenastoletnią dziewczynę do szkoły Beauxbatons,
a także zakazała jej jakichkolwiek kontaktów ze swoim kuzynostwem. Jednak gdy Harry i s-ka byli na 4 roku nauki, przyjechała wraz ze swoimi rówieśniczkami do Hogwartu. Zaprzyjaźniła się ze wszystkimi, ale najbardziej do gustu przypadł jej Dean Thomas. On też zaczął coraz bardziej się nią interesować. Coraz więcej czasu spędzali razem, o co Ron miał ciągłe pretensje do swej kuzynki. Skończyło się na tym, że po śmierci Cedricka Digorry'ego, ciotka osobiście przyjechała do Hogwartu, złamała Priscilli różdżkę i powiedziała, że nigdy więcej nie dopuści, by jej podopieczna spędzała czas z takimi gamoniami. A jak się dowiedziała??? Percy Weasley, ta skończona kupa nietoperzego łajna, zobaczył jak całe dnie "marnuje" na szwędanie się po błoniach z Harrym, Ronem, Hermioną, Deanem, Luną, Ginny i Nevillem czy robienie dzieciakom kawałów, razem z Fredem i Georgem i mówiąc potocznie, podkablował. Jednym słowem, od tej chwili zaczęło się dla Priscilli ciężkie życie. Muriel traktowała ją jak Dursley'owie Harry'ego. Priscilla nie wytrzymała. Uciekła do domu Deana i tam czekała do końca wakacji. Razem z przyjacielem odwiedziła Gringotta i zabrała wszystkie oszczędności, zostawione przez rodziców. Dziewczyna bała się, że ciotka zechce jej zabrać to co miała. Kupiła wszystko, co potrzebne do Hogwartu i 1 wrześnie wyruszyła do szkoły. Jej radość jednak nie trwała długo. Została ciężko ranna w bitwie o Hogwart. Urdrowiciele w Szpitalu Świętego Mugna nie dawali jej szans na przeżycie. Jej nogi były całkowicie sparaliżowane, nie mogła chodzić, miewała także lekkie ataki serca. Dean codziennie przychodził do ukochanej i rozmawiał z nią. W szpitalu wytrzymała 15 lat. Do dziś Dean chodzi na cmentarz w Dolinie Godrika z bukietem kwiatów i kładzie je na jej grobie. W uszach wciąż brzmią mu ostatnie słowa ukochanej:"Nie bądź smutny, niedługo się spotkamy". Wszystkim brakuje Priscilli Gassamarri, która tak dobrze wypełniła swoje przeznaczenie.