Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Przygody Pottera z nieco innej perspektywy

Dodane przez tarantula head dnia 07-07-2012 18:48
#2

Dobra, przeczytałam, próbowałam zrozumieć, pomyślałam i uważam, że nie jest łatwo pisać fan ficki. Tobie to przychodzi, widać, że wena do ciebie przyszła, ale ja cały czas nie rozumiem o co chodzi w tym prologu. Nie wiem może nie jestem do końca normalna, ale tak bywa.
Jeśli chodzi o błędy, to są. Zatrudnij betę, będzie ci łatwiej, ponieważ nikt ci ich już nie będzie wytykał.

Wszyscy zdawali się patrzeć na nią, z niecierpliwością wyczekując słów Tiary Przydziału.


przypomniała sobie dziewczyna, czekając na jej słowa.


Z wcześniej gwieździstego nieba, teraz zewsząd strzelały pioruny i lał siarczysty deszcz. Wszyscy zmoknięci patrzyli drwiąco na małą czarownicę i wytykając ją palcami obgadywali ją między sobą i śmiali się z niej.


Ci, którzy nie zostali jeszcze przydzieleni do domów, zaczęli uciekać przed stworami w stronę stołu nauczycieli.


Czarownica zeskoczyła ze stołka, całkowicie zapominając o Tiarze, która wciąż będąc na jej głowie, próbowała, wraz z profesorką stojącej po prawej stronie przerażonej, próbowały przekrzyczeć szum, który w tym momencie był na Sali i uspokoić uczniów.

o Matko Jedyna, jakie długie zdanie o.o do tego powtarza się słowo próbowała/próbowały.

Jednak zahaczyła o różdżkę któregoś z uczniów, którą zapewne upuścił przez przypadek chcąc uciec jak najszybciej z Sali.


Nagle wszystko zaczęło się obracać, obraz stał się coraz mniej wyraźny, a śmiechy zdawał się dochodzić z daleka.


Dziewczyna otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym teraz się znajdowała.


Był to hipogryf, który o odpowiedniej godzinie zaczynał latać po pokoju, wydając przy okazji z siebie przeraźliwe i nieprzyjemne dźwięki, by skutecznie dobudzić właściciela.


krzyknęła czarownica, chwytając za różdżkę, by uciszyć nieznośne urządzenie.


To by było chyba na tyle. Poprawiłam tylko błędy ortograficzne, no na stylistycznych za bardzo się nie znam.

Życzę weny i czekam na dalszą część.