Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Bitwa o Hogwart bitwie nierówna...

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 13-11-2013 23:48
#14

Mówiąc ściślej, to całe zdarzenie nazwałbym raczej potyczką lub "akcją ofensywną" ze strony CZĘŚCI ( gwoli ścisłości zdecydowanej mniejszości ) śmierciożerców. Podobnie sprawa ma się z GD ( 5 członków plus Harry ), a w V tomie było ich bodajże 28 + Seamus, który dołączył później. To też daje nam marną liczbę. Zakon Feniksa ? Bill, Remus, Tonks, Mcgonagall, Hagrid ( jego udział był znikomy, żeby nie rzec praktycznie żaden )...Dumbledore umarłby jeszcze tej samej nocy, bez "pomocy" Severusa. To są jednak rzeczy drugorzędne. Podstawową kwestią jest pojęcie "Bitwa o HOGWART".

Celem ataku nie był zamek, chęć jego przejęcia w tamtym momencie czy przejecie władzy z chwilą śmierci Albusa. Po jego śmierci Czarny Pan nie od razu miał władzę nad szkołą. Odbył się pogrzeb, działało Ministerstwo Magii, i mimo wszystko potrzeba było czegoś więcej od uśmiercenia ledwie żywego czarodzieja - staruszka, który ZAPLANOWAŁ sobie to wszystko z oddanym sobie człowiekiem.

Mi się wydaje, że ta garstka ZF walczyła przede wszystkim Z śmierciożercami, nie zaś O zamek. Gdy ich zauważyli, to co mieli zrobić ? Tonks miała zapytać : Przepraszam w jakim celu przyszliście do Hogwartu ? Przejąć go, zabić kogoś czy może czegoś poszukujecie ? Działali jak należy. Z takimi ludźmi nie wchodzi się w żadne dysputy, tylko walczy. Wybraniec się sprawdził, bo coś mu się udało przewidzieć. Gdyby machnął na to ręką mówiąc, że idzie z Albusem na wycieczkę, i pożyczył dobrych snów, to z tej "bitwy" odpadłaby Hermiona, Ginny, Luna, Ron, Neville. W Wikipedii jest wyjaśnione pojęcie terminu "bitwa" - można z całą pewnością podpiąć je pod zdarzenia z VI tomu. Jednak w żadnym wypadku nie da się dodać tu tego błędnego sformułowania "o Hogwart"... ;