Dodane przez Isilien dnia 14-09-2008 15:15
#3
na co dzień, do szkoły i jak jest zimno - zdecydowanie spodnie. po prostu nie wyobrażam sobie kisnąć w spódnicy w takim klimacie, jak polski. jak musimy się od czasu do czasu odświętnie ubierać w szkolne spódnice i kamizelki to pod ten kawał materiału w szkocką kratkę, który w języku dyrektora nazywany jest spódnicą zakładam dwie pary ciepłych rajstop.
co innego w lecie. jak jest powyżej 25 stopni to z kolei nie wyobrażam sobie życia bez zwiewnych spódnic z falban za kolana. miniówek nie lubię, bo uważam, ze mam po prostu za wielki tyłek i grube uda na mindżi.