Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nie rozumiem jak to się stało! (Fan_HP vs niewesolypagorek) [zakończony]

Dodane przez Tom_Riddle dnia 17-04-2012 17:31
#1

Pojedynkują się: Fan_HP, niewesolypagorek
Forma: miniaturka
Tytuł: Nie rozumiem jak to się stało!
Temat: dowolny
Długość: ok. 1,5 strony
Elementy obowiązkowe: maki, Luna, huśtawka, jogurt
Elementy zabronione: Severus Snape, Śmierciożercy, Hogwart
Czas oceniania: 17 - 24 kwietnia 2012 roku, do godziny 17.30

Edytowane przez Tom_Riddle dnia 24-04-2012 18:16

Dodane przez Tom_Riddle dnia 17-04-2012 17:32
#2

Tekst 1


Nie rozumiem jak to się stało!


Pogoda wyjątkowo dopisywała tego lata. Po mimo tego, że był dopiero kilka minut po jedenastej, upał już dał się we znaki. Lekki wiaterek delikatnie poruszał liście drzew. Luna Lovegood w zamyśleniu ruszyła polną drogą w poszukiwaniu maków. Blond włosa najbardziej ukochała sobie te kwiaty, dlatego też każdego lata wraz z ojcem zbierała je i kładła na grobie matki. Tym razem było inaczej, Ksenofilius zajęty był artykułem do Żonglera.
Z zamyślenia wyrwały ją czyjeś kroki. Przystanęła i odwróciła się w stronę nadchodzącej osoby. Już z daleko rozpoznała, kto idzie w jej stronę. Rudowłosa czupryna widoczna była już z dala.
Z uśmiechem Luna przyglądała się nadchodzącemu Charliemu Weasleyr17;owi. Nie spodziewała się go tutaj, niedawno jeszcze otrzymała od niego krótki list z pozdrowieniami. Chłopak zawsze marzył o Rumunii, jeszcze jak chodził do szkoły opowiadał jej, że kiedyś tam pojedzie i miał racje.
Rudowłosy młodzieniec nie dał na siebie długo czekać i już po kilkunastu sekundach był obok Luny. Na jego opalonej twarzy można było dostrzec zmęczenie długą podróżą, jednak w oczach widać było radosne ogniki.
- Witaj Luno, co też robisz tutaj sama? - spytał pozwalając sobie na delikatny uśmiech.
- Charlie, jak dobrze cię widzieć - odparła wesoło. Poszukuję kwiatów czerwonych, które zwiastują lato - dodała zamyślona. Miała powiedzieć coś jeszcze, ale zrezygnowała.
Lekki wiaterek, który zawiał zmierzwił włosy rudowłosego. Chłopak nigdy nie rozumiał tego dziecka, które potrafiło go zawsze zaskoczyć.
- Mogę służyć pomocą?
- Jeśli chcesz...
Luna w podskokach ruszyła przed siebie, nucąc tylko sobie znaną melodię, która bardzo spodobała się jej towarzyszowi.
Podczas drogi wymienili ze sobą tylko kilka zdań, jednak cisza, która trwała wcale im nie ciążyła. Ciche ćwierkoty ptaków wraz z melodią Luny tworzyły oszałamiający efekt.
Kiedy dotarli na miejsce ich oczom ukazała się wspaniała łąka, na której rosło mnóstwo czerwonych maków. Dziewczyna z zachwytem przyglądała się kwiatom i już po chwili niczym mała dziewczynka zaczęła krążyć po łące zrywając, co większe i urodziwcze rubinowe kwiecie.
Charlie stał z boku, widok dziewczyny przypominał mu piękny i niezwykły taniec, którego nie chciał w żaden sposób zakłócić. Gdyby tylko umiał rysować, mógłby uwiecznić tę malowniczą łąkę.
- Coś nie tak? - spytał, widząc że dziewczyna przystaje.
Nie, nic. Tatuś obiecał mi zrobić huśtawkę i całkowicie o tym, zapomniał r11; odparł cicho. Masz może jogurt? - spytała całkowicie zmieniając temat.
Charlie zdziwiony spojrzał na dziewczynę. Wychowany przez czarodziei czystej krwi nie znał się na wynalazkach Mugoli. Luna widząc pytające spojrzenia chłopaka zaśmiała się cicho.
- To taka przekąska zwykłych ludzi - wyjaśniła.
Usłyszawszy wyjaśnienie dziewczyny przypomniał sobie, że kiedyś miał okazję próbować tego specjału. Wraz z przyjaciółmi pojawili się w mugolskim sklepie z zamiarem kupna jakiegoś napoju. Wraz z nimi był kolega pochodzący z rodziny niemagicznej i to on płacił. Charliemu bardzo spodobał się regał pełny, na którym była przeróżnych puszek. Jeden z paczki postanowił zrobić mały dowcip rudowłosemu. Kiedy ten odkładał puszkę na miejsce, niespodziewanie regał zawalił się i wszystko upadło na podłogę. Biedny Charlie musiał tłumaczyć się kierownikowi, który kiedy usłyszał po raz piąty rNie rozumiem jak to się stało!r1; , wściekł się i kazał mu za wszystko zapłacić. Koledzy wspomogli Weasleyr17;a i razem zapłacili za wszystko. Nie powiedzieli mu, że jest to ich wina, co chwila jednak rzucali sobie rozbawione spojrzenia, które dziwiły chłopaka.
- Ziemia do Charliego! - zawołała Luna, machając chłopakowi przed oczami. I to niby ja zawsze jestem nieobecna - zaśmiała się serdecznie.
- Już, już. Idziemy do Nory? Ginny już od dawna cię wyczekuje, może potem pomogę w zrobieniu huśtawki.
Ruszyli w drogę powrotną, która minął strasznie szybko. W Norze spędzili trzy wesołe godziny, chociaż w porównaniu z tymi kilkunastoma minutami budowy huśtawki były niczym. Na pożegnanie Luna dała Charliemu kwiat maku i wyjaśniła, że jeśli zasuszy listki i doda do herbaty smak będzie niezapomniany. Z grzeczności rudowłosy obiecał, że wypróbuje przepis, jednocześnie zapamiętując aby nigdy nie pić herbaty u Luny bez wcześniejszego zapytania się, co w niej jest.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 17-04-2012 17:33
#3

Tekst 2


Nie rozumiem jak to się stało!

Luna Lovegood lubiła pogrążać się w swoich fantazjach. Kiedy tylko znajdywała wolny czas, siadała beztrosko w jakimś spokojnym miejscu i rozmarzała się. Dokładnie taka sytuacja przydarzyła się dziś - w piątek trzynastego marca. Droga bohaterka naszej opowieści wyszła właśnie z domu, podskakując w rytm nuconej przez siebie piosenki. Rozejrzała się dookoła i na chwilę przystanęła, aby zerwać kilka kwiatów. Następnie ruszyła wzdłuż polnej drogi w kierunku lasu. Wędrowała długo i żwawo, co jakiś czas zatrzymując się, by podziwiać piękno otaczającej ją przyrody. Po czterdziestu ośmiu minutach dotarła na miejsce - niewielki, amatorsko wykonany plac zabaw, gdzie zasiadła na sznurkowej huśtawce.

Przez pierwszy kwadrans nie robiła zupełnie nic, poza oczywistymi czynnościami fizjologicznymi, takimi jak, na przykład, oddychanie. Następnie jednak, zdecydowała się czymś zająć. W celu tym wyjęła zerwane wcześniej kwiaty i zaczęła uplatać z nich wianek. Miała niemały problem z makami, których cienkie łodyżki powodowały ich niesforne ułożenie, jednak po chwili znalazła dobry sposób na uporanie się z nimi. Kiedy skończyła, założyła ozdobę na głowę i pogrążyła się w zadumie.

Rozmyślanie zajęło jej niecałą godzinę. Po upływie tego czasu, poczuła się głodna, toteż wydobyła ze swojej niedużej torebki jogurt jagodowy. Zanim jednak zabrała się za jego pożeranie, postanowiła przeczytać jego skład, dowiedzieć się gdzie został wyprodukowany oraz obejrzeć dogłębnie etykietę. Kiedy zapoznała się z wszelkimi niezbędnymi informacjami, zabrała się za jego otwieranie. Mimo wysiłku, jaki włożyła w zerwanie aluminiowego wieczka, produkt spożywczy rozpakować się nie dawał. W pewnym momencie zaczęła się więc irytować, co spowodowało, że nierozsądnie, w ataku złości, przebiła górę opakowania paznokciem. Mleczny przysmak rozbryzgał się po jej twarzy, sukience i torebce, co tylko spotęgowało jej niezadowolenie.

Zdegustowana całą sytuacją Luna sięgnęła do torby po chusteczki, które jak na złość schowały się w dziurawej podszewce. Odnalezienie ich zajęło jej kilka minut. W tymże czasie na leśnym placu zabaw pojawił się Ron. Przyglądał się jej z zainteresowaniem, ponieważ kiedy miała na twarzy niemałe, fioletowe plamy wyglądała zupełnie inaczej.

Ronowi Luna nigdy nie wydawała się szczególnie ładna, jednak teraz z czystym sumieniem musiał przyznać, że w fiolecie prezentuje się znakomicie. Ów kolor świetnie komponował się z jej głęboko niebieskimi oczami i blond włosami. Dobrze podkreślał jej bladą, lekko zaróżowioną cerę, a ponadto był dobrze dopasowany do sznurówek przy butach. Gapił się na nią więc chwilę dłużej niż by wypadało. Zarejestrowała to. Zarumieniła się ze wstydu i zaczęła grzebać w swej torbie ze wzmożoną intensywnością.

Kiedy znalazła upragnione chusteczki, zaczęła ścierać jogurt z twarzy. Następnie zabrała się za sukienkę i inne uplamione elementy ubioru. Kiedy skończyła, uznała, że nadeszła najwyższa pora by przywitać się z kolegą.

Ron wiedział, że Luna jest dziwna, więc nie chciał od razu pytać dlaczego siedziała na huśtawce w środku lasu z jogurtem na twarzy. Zaczął więc rozmowę od głupich tekstów, wspólnego omawiania pogody i tym podobnych rzeczy. W pewnym momencie jednak jego ciekawość zaczęła wzrastać, toteż postanowił delikatnie nawiązać do tegoż tematu, pytając co tutaj porabia. Dziewczyna nie zrozumiała do czego kumpel pije, ponieważ jak już wiemy, wpadka z jogurtem była jak najbardziej przypadkowa. Po pewnym więc czasie, ich rozmowa przerodziła się w całkowicie bezcelową i idiotyczną gadkę-szmatkę.

Kiedy zainteresowanie Rona osiągnęło apogeum, wypalił bez zastanowienia - dlaczego, u diabła, miałaś na twarzy fioletowy jogurt!?
Luna zaśmiała się. Po chwili jednak odpowiedziała - wieczko nie chciało się oderwać. Nie rozumiem jak to się stało!

Dodane przez Luna Pomyluna dnia 17-04-2012 17:50
#4

Fajne teksty! Zarówno jeden jak i drugi! Ciekawe i wciągające!:)

Dodane przez emilyanne dnia 17-04-2012 19:59
#5

Oooo, no to trudne zadanie mnie czeka.

TEKST I
pomysł - 3
realizacja tematu - 2
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 4

TEKST II

pomysł - 6
realizacja tematu - 7
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 8

Podsumowanie:
Tekst I - 16
Tekst II - 29


Komentarz ode mnie:
Nie powaliliście mnie, kochani autorzy. I tekst? Przede wszystkim masa literówek i błędów interpunkcyjnych. Dobra, może nie od razu masa, ale dało mi się we znaki, kiedy czytałam. A jednak! Rozdzieliłam w poprawności punkty po równo. Nie bez powodu rzecz jasna. W II nie zabrakło błędów stylistycznych, a jeśli dobrze pamiętam to brakowało przecinka tu i ówdzie, chociaż szczerze mówiąc interpunkcja to moja słaba strona. W obu tekstach zastosowaliście coś jakby Mistrza Yodę :smilewinkgrin: Przynajmniej takie wrażenie odniosłam :smilewinkgrin: Co do I tekstu i jego fabuły... Mhmm... Nie spodobało mi się, że puenta tekstu została umieszczona w nieistotnym wspomnieniu - za to odjęłam większość punktów. Natomiast II tekst był już lepszy, chociaż nie rozumiem sensu zdania, w którym pisze coś na temat "fizjologicznych czynów, takich jak oddychanie"... to właściwie w ogóle nie powinno się tam znaleźć - tak myślę... :smilewinkgrin:
No, to tyle, nie chce Was zamęczać ;)

Edytowane przez emilyanne dnia 17-04-2012 20:02

Dodane przez Annalisa Louis dnia 17-04-2012 20:15
#6

TEKST I
pomysł - 4
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 3
styl -5
ogólne wrażenie - 8

TEKST II

pomysł - 5
realizacja tematu-6
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 4

Podsumowując:
Tekst I - 23 punkty
Tekst II - 22 punkty

Dodane przez Luna23 dnia 17-04-2012 21:34
#7

Hmmm, parę błędów interpunkcyjnych, podoba mi się styl obu tekstów (no może bardziej pierwszego ;)) Oto moja ostateczna ocena:
TEKST I
pomysł - 4
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 5

TEKST II

pomysł - 5
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 5
Podsumowując: Tekst I - 21, tekst II - też 21

Dodane przez Helltrix13 dnia 19-04-2012 00:18
#8

Tekst I:
pomysł - 5/9
realizacja tematu - 5/9
poprawność ortograficzna - 4/6
styl - 6/9
ogólne wrażenie - 7/12
(komentarz dla autora - Zgadzam się po części z komentarzem EmilyClark)



Tekst II:
pomysł - 4/9
realizacja tematu - 4/9
poprawność ortograficzna - 2/6
styl - 3/9
ogólne wrażenie - 5/12
(komentarz dla autora - jw.)


TEKST I: 27 punktów
TEKST II : 18 punktów

Dodane przez Buczek dnia 19-04-2012 15:47
#9

Pomysł
Tekst 1 - 4p.
Tekst 2 - 5p.

Realizacja tematu
Tekst 1 - 4p.
Tekst 2 - 5p.

Poprawność ortograficzna
Tekst 1 - 3p.
Tekst 2 - 3p.

Styl
Tekst 1 - 4p.
Tekst 2 - 5p.

Ogólne wrażenie
Tekst 1 - 6p.
Tekst 2 - 6p.

Razem:
Tekst 1 - 21p.
Tekst 2 - 24p.

Prace wybitne nie były, ale punkty niestety w całości trzeba było rozdzielić.

Dodane przez Aranoisiv dnia 19-04-2012 19:01
#10

Tekst I
- pomysł: 6
- realizacja tematu: 4
- poprawność ortograficzna: 2
- styl: 4
- ogólne wrażenie: 5

Tekst I
- pomysł: 3
- realizacja tematu: 5
- poprawność ortograficzna: 4
- styl: 5
- ogólne wrażenie: 7

Razem:
Tekst I: 21
Tekst II: 24

Żaden z tekstów mnie nie zachwycił. Nie wiem, może zrobiłam się zbyt wybredna, ale nie spodobała mi się ani jedna miniaturka. Może to wina tematu, może teksty były pisane trochę na kolanie, może po prostu akurat Autorzy nie mieli natchnienia. W każdym razie uważam, że jest raczej słabo - w pierwszym leżała interpunkcja i ortografia, w drugim zauważyłam parę 'przecinkowych' potknięć i nienaturalne sformułowania. Pomysły też nie były powalające.
Mimo wszystko gratuluję chęci i starań, bo nie wszystkich na to stać.

Dodane przez luna97 dnia 19-04-2012 20:08
#11

TEKST I
pomysł - 4
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 3
styl - 3
ogólne wrażenie - 5
KOMENT. Hmm... fabuła trochę nudnawa. Choć nie było źle. Najbardziej nie pasował mi tytuł, który niestety nie był powiązany z twoim tekstem.


TEKST II

pomysł - 5
realizacja tematu - 6
poprawność ortograficzna - 3
styl - 6
ogólne wrażenie - 7
KOMENT. Ten tekst bardziej mi się podobał choć nie było "szału". Pozdrawiam.
Razem:
Tekst I: 18
Tekst II:27

Dodane przez Tom_Riddle dnia 24-04-2012 18:12
#12

Pojedynek zakończony, zatem pora na posumowanie. I tak punktacja przedstawia się następująco:

Tekst 1 - 126 punktów (46,67%)
Tekst 2 - 144 punkty (53,33%)

Jak zatem widzicie to starcie było niezwykle wyrównane, dlatego obu autorkom należą się gratulacje. Zwycięsko z tej literackiej potyczki wyszła jednak autorka tekstu drugiego, czyli niewesolypagorek! Fan_HP również spisała się na medal.

Edytowane przez Tom_Riddle dnia 24-04-2012 19:08