Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ]Dziwne Święta, Echo

Dodane przez Wikka1001 dnia 11-04-2012 20:20
#12

Kolejny wytwór mojego pióra:

Echo

Harry poszedł do pokoju, gdzie bez zgrzytów toczyła się dziecięca sielanka. Podszedł do Teda i Molly Weasley, ale tylko po to, aby od razu zawrócić i wyjść z domu. Ciemna aura miasta nie dawała mu dziś spokoju.
Nagle zauważył lecącą w jego stronę maleńką sówkę. Mieniła się niebywałą gamą kolorów i ozdób. Miała maleńkie oczy, które świeciły się tak jakby ktoś do nich dolał soku z pomarańczy, a pazurki pomalowane w różnych kolorach tęczy dorwały się do rękawa Harrego.
Gdy po krótkiej szamotaninie Harry odzyskał kontrole nad sytuacja, zauważył na nóżce sówki drobny liścik, zdobiony ręcznie cekinami i piórem. Na samej górze widniał napis:

Harry
PS bezmyślność, roztargnienie, nieuwaga.
Uważaj.
Bezwzględne, nieludzkie piękno jest wrogiem, jakiego nie da się spodziewać. Obawiać możemy się tylko zmysłu piękna, urody. Bo za każdym wdziękiem czai się przekleństwo.
Luna

Harry zaciekawiony liścikiem i jego tajemną właściwością, schował się w pokoju Syriusza, który teraz należał do niego, i zaczął delikatnie otwierać list. Gdy koperta została już perfekcyjnie oskubana, Harry wyjął kartkę pergaminu. Był w lekkim szoku tym, co zobaczył, na środku maleńkiej kartki widniał malutki paluszek dziecięcy odbity w kałamarzu. Po chwili obok znaku pojawił się napis, Dotknij. Gdy Harry miał już dotknąć odcisku na kartce, usłyszał ciche pochlipywanie, coraz ciszej i ciszej aż w końcu ustało. Harry poszedł do pokoju swojej najmłodszej córki Lily. Była to śliczna dziewczynka o gęstych rudych włosach i orzechowych oczach. Gdy Harry wszedł do pokoju drobne rączki objęły mu kolana.
- Tato, miałam zły sen. - Powiedziała Lily z oczkami pełnymi łez.
- Kochanie, tata cię kocha Lily, jesteśmy w domu, bezpieczni. - Wziął dziewczynkę na ręce i zaniósł do dużego łóżka z baldachimem z którego zwisały różne magiczne istoty. Harry jednym machnięciem różyczki nakręcił grającego na skrzypcach Hipogryfa i położył się obok córki.
- Tato, zostań ze mną na noc. Nie lubię spać sama. Albus i James mnie straszą.
- Twoi bracia są bardzo podobni do wujka Georga i jego zmarłego brata..
- Freda, wiem - powiedziała z podnieceniem wymalowanym na twarzy Lily.
Harry uśmiechnął się na dźwięk tego imienia.
- Oni może mniej się kłócili, ale zawsze coś knuli. To były takie rozrabiaki jak teraz James i Al.
- Gdzie teraz jest wujek Fred? - Zapytała Lily unosząc jedną brew, tworząc w ten sposób na czole falę maleńkich zmarszczek.
- Nie wiem. Nikt tego do końca nie wie. Jest na pewno tam gdzie chciałby być wiesz. - Mówiąc to Harry przypomniał sobie tą noc na King s Cross. - Na pewno jest tam gdzie chce być skarbie.
Zegar na ścianie wybił godzinę 23:00.
- Lily, jesteś dzielną dziewczynką. James i Al nie wejdą do twojego pokoju. Bo jeśli wejdą to pogonie ich z miotłą aż do Zakazanego Lasu.
- Co to Zakazany Las? - Zapytała, wyraźnie zaciekawiona Lily
- Oj, mała. To las otaczający błonia Hogwartu. Wstęp do niego jest zakazany. Gdyż las zamieszkują różne dziwne stworzenia, takie jak centaury, akromantule, jednorożce. Wiesz, na skraju lasu mieszka Hagrid, jest gajowym i strażnikiem kluczy, który opiekuje się różnymi magicznym zwierzętami. Z reszta sama to wszystko zobaczysz, gdy zaczniesz chodzić do Hogwartu.
- Ale, to dopiero za rok i..- Tu zatrzymała dwoje malutkie rączki w dziwnie nienaturalnej pozycji -..trochę miesięcy.
- Możesz zapytać Hagrida. On ci wszystko wytłumaczy, jeśli jesteś ciekawa, ale..- Już nie dokończył, bo jego córeczka na dobre zasnęła mu na ramieniu.

PS Wszystkie komentarze mile widziane:D

Edytowane przez Wikka1001 dnia 11-04-2012 20:20