Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] "Czy można żyć z bólem w sercu...?" [HG/DM]

Dodane przez Evans558 dnia 27-05-2012 23:40
#58

Hmm, dawno mnie tu nie było, ale i tak niewiele się zmieniło.
- Eee... Cześć Hermiono. - Przywitał dziewczynę Tom, kiedy przysiadł się do stołu na śniadaniu.
- Eee... tak... witaj. - Zakłopotana Gryfonka, nalała sobie trochę soku dyniowego.

Te kropki są potrzebne jak drzwi w lesie. Jeśli opisujesz to, co bohater robi i/lub dzieje się z nim podczas mówienia, to po zakończeniu jego wypowiedzi NIE DAJE SIĘ KROPKI. Przykład:
- Znalazłam ten list, który tak bardzo chciałaś przeczytać - powiedziałem, podając siostrze kopertę.
- Dziękuję. Ja... To dla mnie bardzo ważne - szepnęła.
Lecz!
- Znalazłem ten list, który tak bardzo chciałaś przeczytać. - Podchodząc do dziewczyny, mojej SIOSTRY, jak się okazało, czułem jedynie niepewność. Do czego potrzebny był jej ten stary, ponad trzydziestoletni list?
- Dziękuję. Ja... To dla mnie wiele znaczy. - W jej zielonych oczach pojawiła się iskierka nadziei, a w wyszeptanym podziękowaniu, po raz pierwszy od wielu miesięcy, usłyszałem cień radości.
Rozumiesz już o co mi chodzi? (Hmm, muszę to kiedyś zgrabnie obudować...) [ku pamięci =>] Podobna sprawa jest z wielokropkiem. Jeśli część zdania ZA wielokropkiem jest dokończeniem części PRZED tym znakiem interpunkcyjnym, jedziemy z małej. Jednak, gdy zaczynamy nową myśl, po znaku wielokropka strzelamy literkę dużą. Kolejny przykład:
Nie wiem, co mam z tym zrobić... to kompletna paranoja!
!
Nigdy nic do ciebie nie czułem... To była jedna wielka pomyłka.
Reszty tych "kropkowych pomyłek" wytykać nie będę, bo zwyczajnie... nie chce mi się :P.

- No... niestety ci nie pomogę. - Powiedziała i ugryzła listek sałaty, który przed chwilą znajdował się na jej talerzu.

... lecz nagle, nie wiadomo z jakiej przyczyny, wstał z niego, oświadczył że gryzienie go jest ponad wszelkie chamstwo i wyszedł z Wielkiej Sali, ku ogólnemu zdumieniu uczniów i nauczycieli.
Btw. to czy Ginny ma anoreksję? Listek sałaty na śniadanie...

Tom, chociaż bardzo się starał, nie mógł usłyszeć ich rozmowy.

Nieładnie, Tom, nieładnie!
- Ja cię nie kocham, Pansy. Byłbym idiotą, gdybym ciągnął ten chory związek. - Pamiętał, że wtedy zabrał się za swoją owsiankę.

Zrywa z dziewczyną z którą był tak długo i zapamiętuje takie rzeczy... No brawo po prostu.
- O! Hermiona! Nie zauważyłem cię.

Pożyczyć okulary?
Zakłopotana Gryfonka
Zapytała ironicznie brunetka.
Odpowiedziała chłodno.
zawstydzona dziewczyna.
spoglądając ze współczuciem
Hermiona, zaczęła nerwowo
Odpowiedziała trochę zażenowana.
(I tak dalej, i tak dalej...)

Ileż ta Hermiona ma w sobie emocji! Zupełnie jak ilość Rzeczy-Które-Nie-Są-Mięsem w nuggetsach z McDonald's.
Syknął Tom i jego pięści okładały teraz twarz oszołomionego blondyna, który nie pozostawał mu dłużny. Tę krótką bójkę zakończyli Harry i Blaise, którzy w porę zjawili się z Ginny na miejscu zdarzenia.

Jeszcze tylko brakuje Pudziana do kompletu.
Brązowowłosa spojrzała na obu szaleńców.

Dodaj jeszcze piłę mechaniczną i Teksas.
W jednej chwili powalił Crabbe'a i Zabini'ego i już wyrywał się Goyle'owi,

Ależ ten Draco ma moc! Jeszcze chwila, a myrnie jakiegoś księdza, połamie pudełko, wybije dno i wypisze flamastry! Chuck wymięka.
Przestał się wyrywać Ślizgonowi, a gdy ten go puścił, mocna przytulił do siebie dziewczynę. Poczuł na ramieniu jej ciepłe łzy.

;( Aż się wzruszyłam... :lol:
GDZIE ZGUBIŁAŚ KANON?!

Cóż, masz dwa wyjścia. Pierwsze (łatwiejsze) - zatrudnij porządną betę. Popytaj innych dłużej piszących FF na hogs o to, kogo polecają, bądź znajdź takową sama na tablicy ogłoszeń w dziale FF lub na forach pisarskich. Drugie (nieco trudniejsze) - pisz jak najwięcej. Bez różnicy, jaką to przyjmie formę, zawsze to jakieś ćwiczenie. Im więcej takich "worków treningowych" stworzysz, tym mniej popełnisz błędów przy pisaniu czegoś "na poważnie". Dobrze by było, gdyby ktoś zaznajomiony z językiem polskim przejrzał te "worki" i pokazał Ci, gdzie i jakie robisz błędy. To pomaga nie robić ich już nigdy więcej. Ja nigdy nie zapomnę osoby, która sprawdzała moje ćwiczenia. Podziwiam cierpliwość tego człowieka do dziś :).