Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: A gdyby Snape przeżył...

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 18-02-2013 14:04
#21

Moim zdaniem Twoje podsumowanie jest zbyt jednostronne. Wyłania się z niego obraz lubieżnego śmierciożercy lubiącego dręczyć bez powodu głównego bohatera serii.

Po pierwsze Severus był raczej typem tragicznego romantyka - kochał Lilly i kierowały nim wyższe uczucia niż chęć posiadania kochanki... to była wielka miłość platoniczna - nie zaś pociąg fizyczny.
Najpierw nazwał ją szlamą, potem dołączył do śmierciożerców. W takiej sytuacji jak się znalazł - poniżany, upokarzany wyśmiewany przez Jamesa, Syriusza oraz innych na oczach swojej miłości wcale nie dziwi mnie tak bardzo jego reakcja.
Odczucia na linii Severus - Harry działały w obie strony. Nie ma co ukrywać, że Potter odziedziczył po ojcu częściowo pychę, manię wyższości i przekonanie o własnej "niezwykłości" - życzył Snape'owi szczerze śmierci, podejrzewał go o to, że chce wykraść kamień, gardził nim jako nauczycielem - pojawiają się kolejne podejrzenia... Severus nigdy nie potraktowałby Harrego jak Umbridge... sam Albus nie był w porządku, bo zwyczajnie go oszukiwał. Książe chronił Pottera od momentu przekroczenia szkolnych progów - ich relacje był częścią planu - jak zareagowałby Czarny Pan gdyby dowiedział się, że jego szpieg w Hogwarcie darzy sympatią chłopca, który pozbawił go mocy ? Z pewnością Draco nie omieszkałby wspomnieć ojcu, że łączy ich przyjaźń czy też zwykła uprzejmość. Dzięki tej mistyfikacji nikt Severusowi nie mógł zarzucić, że rozpieszczał Pottera...