Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 19-06-2012 22:09
#13
Też ciekawy odcinek! A Sherlock odczyniający taniec zwycięstwa, Anderson zaniżający IQ ulicy i Anderson, która tylko wpadła do niego na kawę i wyszorowała podłogę :D
Taniec rządzi *_* Anderson do tej pory mnie rozwala z tą swoją "twarzą" i poziomem IQ :smilewinkgrin: Hahahahaha to z szorowaniem podłogi - bezcenne :> Naprawdę - przy pierwszym odcinku w wielu momentach można paść ze śmiechu - co jak dla mnie było wyjątkowo dobrą zachęta :> I Pan Taksówkarz, który niestety mnie nie zaskoczył, no bo skoro w "Studium w Szkarłacie" chodziło o dorożkarza... :D Ale i tak był super - te tabletki wymiatały :)
Dla mnie Sherlocka i Johna może łączyć bardzo silna przyjaźń, ale nie miłość. Pasowali - w sumie ta bezpośredniość nie byłaby taka zła, Sherlock łamie różne granice i raczej przydaje się wtedy ktoś, kto by mu to zarzucił, a nie siedział cicho i tylko się przyglądał (dlatego nie widzę go z Molly, ona bardziej wydaje się być zakochana w wyobrażeniu Sherlocka i jest zbyt nieśmiała).
Tak - silna przyjaźni i owszem, ale miłość? Bleeehhhhh o.o Molly do niego nie pasuje - jest zbyt wrażliwa, nieśmiała i jak dla mnie stara się ignorować jego wady ("Scandal in Belgravia" i święta - to było dobre o.o ). Zgadzam się z twoją opinią, iż ona bardziej była zakochana w wyobrażeniu Sherlocka, a nie w nim samym.
Niebieski szaliczek *_* Był cudowny :D Podobnie jak i płaszcz do kompletu. Ogólnie to on fajnie się w tym serialu ubiera, czyż nie :smilewinkgrin: Szczególnie w scenach z Pałacem Buckingham :lol: