Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] W kotle pełnym Esencji Przygody :)

Dodane przez Rosy87 dnia 03-03-2012 17:58
#1

Prolog

Heather Wilkins leżała na łóżku i czytała książkę. Obok jej siostra Sasha słuchała muzyki. Dziewczyny właśnie skończyły odrabiać lekcje, a zadań było mnóstwo! Z transmutacji, eliksirów, opieki nad magicznymi stworzeniami... Były to dość niecodzienne nauki, a to dlatego, ponieważ Sasha i Heather Wilkins były czarownicami i zaczynały drugi rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, gdzie zostały przydzielone do Slytherinu razem z innymi uczniami. Poznały już podstawy, ale jeszcze wiele im zostało do doskonałości. A na pewno do poziomu Toma Riddle. On był po prostu geniuszem! W tym roku Heather postanowiła mu dorównać. Sasha nie przejmowała się ocenami, zależało jej tylko na opiece nad magicznymi stworzeniami, bo to był jej ulubiony przedmiot. Obie były już spakowane i gotowe do podróży po wiedzę. Dziewczyny zostały adoptowane i mieszkały w domu pani Regins, sztywnej damy w średnim wieku. Uczyła ich dobrego wychowania, wdzięku odpowiedniego dla prawdziwych dam. Jednak dziewczyny w ogóle się nią nie przejmowały, no może trochę Heather. Siostry były rożne jak ogień i woda. Sasha była wyluzowana, niepokorna, niczym się nie przejmowała. Jej siostra młodsza o 4 minuty przejmowała się ocenami, smuciła, gdy nie dała z siebie wszystkiego. Rodzice porzucili je w wieku 3 miesięcy. Podały się w 100 procentach do mamy. Miały takie same włosy, długie do ramion i w uroczo miodowym kolorze, zielone oczy. Były szczupłe i wysokie, tak jak Nalla. Po tacie odziedziczyły jedynie charakter, a właściwie jedna - Sasha. George był taki sam- lekkoduch. Zostawił ich mamę, gdy dowiedział się, że będzie miał dziecko, i to dwoje. Tak trafiły do domu dziecka, a potem do pani Regins, która mieszkała w Dorset. Potem dowiedziały się, że mają magiczną moc, pojechały do Hogwartu i skończyły tam swój pierwszy rok nauki.
To była ich cała historia.

- Dziewczęta, kolacja! - z dołu dobiegł je głos pani Regins.
- Już idziemy!- Sasha przewróciła oczami wywlokła się z pokoju.

Heather poprawiła kołnierz bluzki i podążyła za swoją siostrą.
Na kolację była sałatka i kura na zimno. Poza tym, jeśli można to zaliczyć do posiłku ciągle padały uwagi typu
" Nie tak się trzyma widelec!" lub " Uważaj, to XIX- wieczna porcelana!". Po kolacji mogły wyjść na chwilę na dwór. Sasha próbowała podrzeć swoją koszulę w kwiaty o gałąź, a Heather huśtała się na huśtawce. O 20.00 oświadczyła, że idzie wziąć prysznic, a Sasha odparła, że dobrze, bo ma jej dość i do tego nie pozwoliła jej podrzeć koszulki. W końcu jednak i ona została zagoniona do łazienki i położona do łóżka. Pani Regins poszła spać.

- Myślisz, że w tym roku dorównam Tomowi?- Spytała siostrę Heather.
- Nie wiem. Wiesz, co o tym myślę- odpowiedziała bliźniaczka.
- Bo widzisz...
- Co znowu?
- Ja, ja...
- Kochasz go?- Starała odgadnąć zagadkę Sasha. - I chcesz mu zaimponować?
- No, tak! Tylko nie wyśmiej mnie, proszę!
- Spoko. - odpowiedziała Sasha i zaczęła się śmiać.
- Ej! Przestań! - poprosiła siostra.

Sasha umilkła. Wtem usłyszały kroki na schodach.

- Cicho, bo pani XIX wieczna porcelana nas usłyszy. - szepnęła Sasha.
- Dobrze, chodźmy już spać.

Obie zasnęły w tym samym momencie, gdy pani Regins zajrzała do ich pokoju.

Edytowane przez Rosy87 dnia 05-05-2012 13:29