Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Jakbyście mogli kogoś "wskrzesić" to kogo?

Dodane przez HermioneJeanGranger dnia 14-08-2014 15:37
#109

W mojej głowie powstało pytanie: Syriusz Black czy Fred Weasley?
Syriusz jest już po drugiej stronie, ze swoimi przyjaciółmi (z Jamesem, z Lupinem, z Lily) i na pewno jest tam szczęśliwy. Dopełnił swoją historię. Harry dorósł, ma własną rodzinę, przyjaciół. Nie potrzebuje go już.

Natomiast Fred to zupełnie inna bajka. On w niebie ma co najwyżej Fabiana i Gideona Prevettów (swoich wujków, braci Molly). Razem z George'em tworzyli jedną całość i rozdzielanie ich powinno być karalne. Poza tym był bardzo młody, miał przed sobą perspektywę naprawdę udanego, szczęśliwego życia u boku swojego brata George'a. Zawsze wyobrażałam sobie, że nigdy nie znajdą żon, że będą starymi kawalerami mieszkającymi w mieszkaniu nad sklepem i umrą w tym samym czasie, jako starsi, roześmiani panowie. Poza tym rodzina Weasleyów wystarczająco wiele przeszła. Nie zasłużyli na taką stratę.

Co do Lupina i Tonks... Wiem, że mieli dziecko, ale... Ich śmierć była bardzo bohaterska, tak powinni zginąć, w walce o lepsze jutro dla swojego synka. Teddy miał dziadków oraz Harry'ego, który wziął go pod swoje skrzydła, zajmując się nim jak na dobrego ojca chrzestnego przystało (w końcu często zapraszał do siebie chrześniaka ;)).

Severus odpada. Nigdy go specjalnie nie lubiłam, więc... Poza tym, jego życie nie było usłane płatkami róż. Lepiej mu tam, u góry. Kto wie, może ostatecznie pojednali się z Jamesem, Lily oraz Syriuszem?