---

Podpisuje się pod słowami Letty. Dla mnie Sam był najlepszą postacią w całej książce. Był takim prawdziwym przyjacielem, na dobre i na złe. Potrafił zmotywować, bezinteresownie pomagał, wyłapywał niebezpieczeństwo i był lojalny wobec Froda. Bez niego Frodo nie miał by żadnych szans. No i jako jedyny hobbit był mocno poukładany. Wiedział czego chce, co jest jego obowiązkiem, potrafił zawalczyć o swoje. W filmie nieco brakło mi tej bezwarunkowej przyjaźni i wizerunek Sama ucierpiał na tym.

Kolejna postać którą lubię: Aragorn. Męstwo, szlachetność i podążanie własną ścieżką zgodnie z przeznaczeniem. Dobrze dobrany do tej roli był Viggo Morgenstern.

I lubię jeszcze Golluma. Za to jego rozdwojenie jaźni. Naprawdę ciekawa postać i bardzo dobrze pokazana w filmie.