Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Ulubiona scena

Dodane przez Liondragon dnia 26-01-2009 21:34
#17

Mi się podobała scena w Zakazanym lesie


A mi wręcz przeciwnie - mimo, że nie lubię negatywnie wyrażać się na temat tego filmu, to jednak w mojej opinii Zakazany Las w pierwszej części został całkowicie spartaczony... Nie dość, że sama scenografia przeciętna (strasznie rzadki ten las... i jeszcze te drzewa, których najniższe gałęzie rosły gdzieś wysoko, grubo ponad głowami) to jeszcze koncepcja latającego duetu Quirrell/Voldemort nie przypadła mi do gustu.

Dalej to, oczywiście, gra w szachy już w drodze po Kamień. Ron tak demonstracyjnie spada z konia ;-) Podobało mi się to xP


Oj mi też... Partia szachów to moim zdaniem najbardziej widowiskowa scena "Kamienia Filozoficznego". Monumentalna i mroczna scenografia, brutalna gra - nieład na szachownicy, szczątki rozbitych figur, których z każdym ruchem przybywa, no i Ron będący absolutnie w swoim żywiole: skupiony, opanowany i władczy. A wszystko okraszone potęgującą nastrój, groźną muzyką dopełniającą bitewnego nastroju, ech...
Poza tym uwielbiam scenę na ulicy Pokątnej. Jest taka przesiąknięta magią, taka przyjemna, radosna i baśniowa. Oglądając ją po raz pierwszy rozdziawiłem usta ze zdziwienia niemal tak samo jak Harry, kiedy przeszedł przez przejście utworzone w murze na tyłach Dziurawego Kotła...