Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Przygody Lily w Hogwarcie

Dodane przez Harry007 dnia 07-03-2012 21:07
#6

]Krótki wstęp:
Dawno, dawno temu strasznie mi się nudziło. Więc...zaczęłam pisać opowiadanie. Przeczytali je przyjaciele, i wiele innych osób. Podobało się. Zmotywowana zaczęłam pisać dalszy ciąg. I tak, z opowiadania powstała książka. Nie ma dużo rozdziałów. Jednak, jak zaczęłam pisać, to już nie umiałam skończyć. Dzisiaj, kiedy przeczytałam pierwszy rozdział byłam trochę rozbawiona. Kolejne opowiadają o czymś zupełnie innym. Jednak, jeżeli wam się podoba, pisać


Rozdział 3
SUSem do kolejnego tematu!

- Co powiedziałaś?- zapytała Lily swoją przyjaciółkę Julie, kiedy szły korytarzem w kierunku Wielkiej Sali. Słońce było dzisiaj wyjątkowo wysoko na niebie, więc postanowiły zrobić sobie mały spacer po błoniach.
Od momentu, kiedy Julie powiedziała, że muszą już wracać do zamku, Lily kompletnie wyłączyła się z rozmowy. Prawdą było to, że ona bardzo bała się wejść do Wielkiej Sali. A nie nawet tyle, co wejść, tylko KOGOŚ spotkać. Ten KTOŚ miał ciemne brązowe włosy i okulary na nosie. Tak, Lily ZNOWU myślała o Potterze!
- Powiedziałam.. Już zresztą po raz siódmy, że profesor Dumbledore wzywa nas do Wielkiej Sali! Tylko, że do ciebie to chyba nie dociera, prawda?! O czym, albo o KIM ty tak ciągle rozmyślasz, co?- zapytała Julie.
- O.. sprawdzianie z.. yyy.. Eliksirów!- wymyśliła na poczekaniu Lily. Nie cierpiała kłamać, a zwłaszcza Julie, ale gdyby powiedziała jej prawdę, zobaczyła by ten triumfalny uśmiech na jej twarzy. Julie wydawało się, że Lily kocha się w Potterze.
- Phi!- prychnęła Julie- TY nie masz się czym martwić. Slughorn i tak da ci najwyższą możliwą ocenę. Nawet, gdybyś miała wszystko źle. On cię uwielbia! Zaprasza cię do tego całego ''Klubu Świstaka'', czy jak to się tam nazy..
- Klub Ślimaka!- przerwała jej Lily.
- No.. ten. Też chciałabym tam pójść, podobno świetnie się tam bawicie. Ale, wiadomo. Trzeba sobie zasłużyć. O, wchodzimy.
Były już przed wejściem do Wielkiej Sali. Lily wzięła głęboki wdech, i weszła do środka. Prawie wszyscy już byli na miejscu. A obok jej koleżanki z Gryffindoru siedział..James. I w dodatku machał do niej. Lily uśmiechnęła się, i też mu pomachała. Nie zauważyła tylko, że kiedy zaczęła machać, to uderzyła Julie ręką.
''No i znowu się zbłaźniłam''- pomyślała. Kiedy Lily i Julie zajęły swoje miejsca przy stole Gryffonów, odezwał się profesor Dumbledore.
- Rozumiem, że w tak piękny dzień trudno być cichym i spokojnym, jednak proszę was, żebyście przez chwilę mnie posłuchali. Mam dla was bardzo dobrą widomość. W Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie organizujemy..
- Turniej Trójmagiczny?- zapytał jakiś drugoklasista, który zaraz tego pożałował, bo wszyscy obrócili się w jego stronę z otwartą buzią. Oblał się rumieńcem, i zamilkł.
- Nie. Jednak, jestem pod wrażeniem, panie Obil, że jako jeden z nielicznych zna się pan trochę na historii Hogwartu. Z przykrością muszę pana poinformować, panie Obil, że Turnieju Trójmagicznego nie było, i nie będzie jeszcze długi czas. O ile, w ogóle kiedyś go zorganizujemy. Wracając do tematu. W tym roku, w naszej szkole odbędzie się Sprawdzian Umiejętności Sportowej, czyli w skrócie SUS. Zasady są bardzo proste. Będzie jedno zadanie, w którym mogą brać udział wszyscy. Ci, którzy wykonają je poprawnie, będą mogli przystąpić do drugiego zadania. Nazwa SUS nawiązuje do właśnie drugiego zadania, ponieważ trzeba będzie skakać. Wszyscy chętni mogą się zgłosić do opiekuna swojego domu. Na czas SUS-a będziemy mieć w naszej szkole gości. Będzie to zespół taneczny EmZeTe. Zespół będzie dopingował zawodników, a zwycięzca będzie miał możliwość do niego dołączyć. Jednak główną nagrodą jest.. uwaga.. najnowsza miotła Kiropus400! Ale to oczywiście dla grających w Quidditcha. A dla pozostałych najnowszy sprzęt sportowy firmy ''MAsportGIA''. Przemyślcie dokładnie, czy chcecie się zgłosić. Dziękuję za to, że posłuchaliście chwilkę starego człowieka. Możecie iść, miłego popołudnia!- zakończył profesor Dumbledore.
***

- Proooszę!- po raz piąty powtórzyła Julie.
- Julie! Nie chcę brać udziału w tym SUS-ie! Nie jestem zbyt uzdolniona Spo..
- Tylko mi nie mów, że nie jesteś uzdolniona sportowo! Pamiętasz, jak choćby dwa lata temu nie umiałam ściągnąć Klausi z półki, a ty tylko wysoko podskoczyłaś i już była w moich rękach? Albo, jak obiegłaś całe boisko w 15 minut?! Ja bym nigdy tak nie potrafiła! A pamiętasz, jak była nasza pierwsza lekcja latania na miotle? Byłaś wtedy druga najlepsza, a..
- No właśnie! DRUGA, a nie PIERWSZA!- krzyknęła Lily.
- LILY! Potter był najlepszy, ale on wychował się wśród czarodziejów! Od małego miał do czynienia z miotłą! A ty wychowałaś się wśród Mugoli! Trudno, żebyś była NAJLEPSZA, skoro miałaś wtedy miotłę pierwszy raz w ręce! Prooooszę! Zgódź się!- błagała Julie.
- No.. niech ci będzie!- ustąpiła w końcu Lily- A tak w ogóle, to kiedy jest to pierwsze zadanie?
- Już jutro. A najgorsze jest to, że nie widomo, co trzeba będzie zrobić. No nic, ja idę spać. Trzeba być jutro wypoczętym! Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo ci dziękuję, że to dla mnie zrobiłaś, Lily! Dobranoc!
***

- Do startu gotowi.. trzy, dwa.. jeden i.. START!!!- krzyknął sędzia.
Lily zaczęła szybko zbierać z ziemi złote krążki. Kiedy miała w swoim worku już wszystkie dziesięć, zaczęła z całej siły biec do mety. Minęła już linię METY i wyczerpana padła na ziemię. Leżała chwilę, aż nagle ktoś na nią wpadł!
- Hej!- krzyknęła.
- O, przepraszam! To nie specjalnie! Yyy, Lily?!
- James?! To ty! Wybacz, mogłam położyć się trochę dalej.- Powiedziała Lily w chwili, w której na jej twarzy pojawił się rumieniec.
- Nie! To ja przepraszam. Chociaż, muszę ci przyznać, że nie jest mi źle!- Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Tak, ale czy mógłbyś wreszcie ze mnie zejść, proszę?!- powiedziała Lily.
- CO?! A, tak jasne!- powiedział James, po czym wstał. Podał Lily ręke, ale ona automatycznie wstała sama.
- O, ty.. myślisz, że chciałem cię otruć, tak?- zapytał nieśmiało James.
- Nie! Oczywiście, że nie! Ja po prostu nie zauważyłam tej ręki. Ale bardzo miło z twojej strony, że mi ją podałeś!- ''W mojej głowie brzmiało to trochę lepiej!''- pomyślała.
- Yyy, cała przyjemność po mojej stronie. Ale, wiesz, ulżyło mi. Myślałem, że uwierzyłaś Smarkerusowi..
- Nie nazywaj go tak!- krzyknęła Lily.
- To twój chłopak, czy co?- spytał James.
- Nie! Przyjaciel, ale nie życzę sobie, żebyś go tak przezywał!
- Dobra, w porządku! Nie musisz od razy na mnie krzyczeć!- powiedział James.
- Ja nie krzyczę, a to, że wydaje ci się, że ktoś jest od ciebie gorszy, to nie znaczy, że musisz go od razu przezywać! Cześć!- powiedziała Lily, i zaczęła się oddalać, kiedy nagle usłyszała:
- Panie i panowie! Pierwsze miejsce: Lily Evans! Drugie miejsce: James Potter! Trzecie miejsce: Bryan Pools! Gratuluję! Drugie zadanie będzie polegało na skakaniu w workach. Żeby nie było tak prosto, to będziecie to robić w parach. Kto będzie z kim, możecie zobaczyć na liście, którą przyczepiliśmy na słupie.- powiedział Sędzia.
Lily podeszła na bolących nogach do słupa, i zrobiło jej się słabo kiedy przeczytała:


Para numer 6:
Evans Lily, Potter James.


Spojrzała na Jamesa, a na jego twarzy znowu pojawił się uśmiech!


Dobrze wiem, że moje FF nie może się równać z waszymi. Czytałam tylko kilka, ale wszystkie są genialne! Napisałam to, bo kocham świat, który poznałam dzięki Rowling. Rozumiem, że większości nie będzie się podobać. Jednak, proszę o wyrozumiałość, bo to moje pierwsze FF