Dodane przez CiociaBella dnia 25-01-2012 22:12
#1
Test zamieszczony poniżej pochodzi z mojego bloga o Severusie Snapie, jednej z moich ulubionych postaci. Zachęcam do komentowania i podkreślam, że uznaję dobrze za argumentowaną krytykę.
PROLOG.
http://www.youtub...re=related -
Podkład muzyczny.
Cisza. To ona kierowała moimi podejrzeniami, związanymi z tym, co zaraz miałem zobaczyć. Chwyciłem złotą, mosiądzową gałkę, która tkwiła mocno w uchylonych drzwiach, prowadzących do domu Potterów. Pociągnąłem ją niepewnie ku sobie i postawiłem do przodu dwa chwiejne kroki. Gdy znalazłem się w środku, żołądek zacisnął się w supeł. Pomimo tego, że wszystko wyglądało tak jak dawniej. Drewniany zegar wybił właśnie godzinę dwudziestą trzecią, a telewizor, znajdujący się w sypialni, chodził dalej. Jednakże tylko te dwie rzeczy, wydawały się być żywe.Rozejrzałem się ostrożnie dookoła i złapałem się schodowej poręczy, pnąc się powolnie w górę.
Serce, które waliło niczym dzwon, podsunęło mi aż pod samo gardło, gdy moim oczom ukazał się martwy James Potter. Ułożyłem usta w cienką linię, wyminąłem jego bezwładne, blade ciało i ruszyłem dalej. Zajrzałem najpierw do sypialni, z której to właśnie dochodziły krzyki telewizora, potem do łazienki, gdzie paliło się jeszcze światło, a na końcu do małego pokoiku, który świadcząc po napisie na drzwiach należał do niejakiego Harrego.
Przełknąłem głośno ślinę i do środka wszedłem na palcach.
- Nie.
Wyszeptałem i rzuciłem się do osoby, leżącej na podłodze.
- Nie.
Powtórzyłem głośno łkającym tonem głosu.
Złapałem za ramiona Kobietę, która połowę twarzy miała przyciśniętą do dywanu i potrząsnąłem ją.
- Lily, obudź się.
Powiedziałem zachrypniętym głosem.
- Lily, błagam..
Objąłem ją ramieniem, wtulając w siebie i czekając, aż poczuję na sobie jej zielone tęczówki, usłyszę jej kojący głos lub odnajdę w jej dłoniach odrobinę ciepła.
Jednakże było już za późno. Miłość mojego życia, odeszła.
Z kącików moich oczu wypłynęły najszczersze łzy rozpaczy, a szczęka zaczęła mimowolnie drżeć. Ułożyłem delikatnie martwe ciało Lily i złożyłem na jej czole krótki pocałunek, który na moment uciszył płacz małego Harrego Pottera. Przeklęty bękart, z przedziwną, jeszcze świeżą blizną na czole w kształcie błyskawicy, wlepiał we mnie swój przeszywający wzrok, szukając w mojej osobie jakiejkolwiek pomocy.
~ . ~
Miłości nigdy nie zapomnisz.
Ani osoby, którą tym uczuciem darzyłeś.
Ona będzie w Tobie, aż do końca.
A nieustający czas, tylko przyzwyczai cię do niezagojonych ran, ciągłej tęsknoty, bólu, rozpaczy oraz smutku.
Pozostaną tylko wspomnienia.
A ja, jestem na to idealnym przykładem..
Edytowane przez CiociaBella dnia 25-01-2012 22:18