Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nasze uczucia

Dodane przez emma wtson dnia 18-01-2012 08:47
#1

To było smutne czy radosne? Chcę wiedzieć jak czuliście się, kiedy umierał Snape. Czekam na komentarze

Edytowane przez emma wtson dnia 18-01-2012 08:48

Dodane przez Matthew Lucas dnia 18-01-2012 20:00
#2

Radosne to musiało być tylko dla osób niewrażliwych. Ja się strasznie zasmuciłem. To było najgorsze, co mogło być.

Dodane przez SweetSyble dnia 18-01-2012 20:08
#3

Ja nie płakałam, ale zaznaczyłam, że tak. Było to bardzo smutne i nie spodziewałam się tego. Po przeczytaniu byłam tak jakby... w każdym razie dziwnie się czułam. Jednak znienawidzona postać, ale jednak śmierć... Było to bardzo smutne. Zanim wstał nowy dzień (książki czytam zawsze wieczór) nic do mnie nie docierało, nic nie słyszałam, myślałam tylko o tym co się wydarzył, że Snape umarł. Było to okropne, a jeszcze ten sposób i za co, wydawałoo się to okropne!

Dodane przez zaeli dnia 19-01-2012 15:11
#4

Tak, ta scena była bardzo smutna, ale nie płakałam. Zresztą ja dość rzadko się rozklejam...

Dodane przez emilyanne dnia 19-01-2012 15:21
#5

Szczerze? Aż do wspomnień Severusa, bardzo go nie lubiłam. Jednak w momencie jego śmierci... To jego "Spójrz na mnie"... Pobeczałam się! Popłakałam się przy śmierci postaci, której tak bardzo nie lubiłam. Zdecydowanie gorzej było jednak przy scenie, w której Sev wypowiada słynne "zawsze/always". Wymiękłam. Sama jego śmierć, przy tej scenie to tak naprawdę nic :o

Dodane przez Madzialena dnia 19-01-2012 15:30
#6

Mimo że wcześniej był wredny dla Gryfindoru, zabił Dubledore'a, to tak :(

Dodane przez dark shadow dnia 19-01-2012 15:42
#7

Z pewniścią wywołało to nieprzebrany smutek. Płakałam zarówno podczas czytania książki jak i przy filmie.
Tylko nieczuli i nieempatyczni ludzie o kamiennych sercach by się z tego cieszyli.

Dodane przez Charlie dnia 20-01-2012 22:30
#8

No było to trochę smutne, ale ja nie płakałemxD no ale dzięki temu, że umarł to Harry dowiedział się całej prawdy o nim i o tym, że musi zginąć i wgl:D

Dodane przez darth ithilnar dnia 20-01-2012 22:37
#9

Oczywiście, że to było smutne! Snape jest moim ulubionym bohaterem tego cyklu, więc ryczałam... no, może nie ryczałam jak bóbr w kinie, ale na pewno ryczałam jak bóbr czytając książkę. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie możliwości by przeżył.

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 20-03-2012 17:12
#10

mi mało brakowało,ale balem sie zamoczyc ksiazke z biblioteki i swoim rykiem obudzic mamę.Wgłebi duszy jednak ryczałem w nieboglosy (ze smutku oczywiście)

Dodane przez Lily Evans Potter dnia 20-03-2012 17:25
#11

Ja nie płakałam, owszem było mi bardzo smutno, nie spodziewałam się tego. Do momentu jego wspomnień bardzo nie lubiłam tego bohatera. Po przeczytaniu Insygni moja opinia o nim uległa znacznej zmianie, jednak nie zaliczam go do moich ulubionych bohaterów.

Dodane przez @Severus Snape dnia 20-03-2012 18:32
#12

Dla mnie to było bardzo smutne ... Płakałam... Na jego śmierci oraz na wspomnieniach... ; <
Moja ulubiona postać... Coś strasznego. : (

Dodane przez Shoutbox dnia 20-03-2012 18:55
#13

nie nie płakałam, płakałam gdy zginoł Fred.
Snape nie był moją ulubioną postacią... nie przepadam za nim

Dodane przez panti00 dnia 03-07-2012 11:05
#14

Była wzruszająca. Tak - ryczałam

Dodane przez Suja dnia 03-07-2012 11:15
#15

Nie płakałem, ale bylo mi go szkoda, bo był zły, ale za wszelką cene chciał chronić Harrego, m.in. w pierwszej części rzucał przeciw zaklęcia na jego miotłe. Ale wzruszyły mnie jego wspomnienia, i to że mimo tego że Lily wyszła za James'a to on i tak ją kochał.

Dodane przez 21olka dnia 03-07-2012 11:21
#16

Ja również płakałam... ta scena w ogóle była bardzo wzruszająca...
i te jego wspomnienia...

Dodane przez Densho dnia 03-07-2012 11:35
#17

Oczywiście, że płakałam.
Ryczałam jak umierał i jak Harry zaglądał w jego wspomnienia.
To było coś niesamowitego. Człowiek który w tak doskonały sposób udawał, że nie cierpi Harry'ego, skrywał w sobie niezwykłą tajemnicę. Tak naprawdę gotów był zrobić wszystko dla jego dobra. Należy też zwrócić uwagę, że zginął w sumie niepotrzebnie. Zginął przez błąd Voldemorta, który pomylił się co do właściciela Czarnej Różdżki. Przykre, ale cóż, na pewno był wielkim człowiekiem i bohaterem.

Dodane przez Grzesiek dnia 03-07-2012 11:51
#18

Nie,nie czułem nic w tym momencie,od samego początku nie lubiłem Snape'a ale wzruszyły mnie jego wspomnienia:)

Dodane przez Jey dnia 03-07-2012 12:06
#19

Ja płakałam jak umierał Snape, był wspaniały, kochał Lily, chronił cały czas Harrego i te jego wspomnienia. Jak to stwierdził Dumbledor, poświęcił się dla większego dobra.

Dodane przez Ms_Kane dnia 03-07-2012 12:34
#20

Ja byłam bardzo smutna jak pierwszy raz czytałam książkę ale nie płakałam, bo wtedy myślałam, że Snape jest zły i w ogóle, Potem jak się dowiedziałam, że jest dobry i kochał Lily to łezka przytoczyła mi się, a gdy przeczytałam drugi raz ta książkę to płakałam ale tak żeby nikt nie widział.

Dodane przez Soren dnia 03-07-2012 12:43
#21

Mimo że Snape był jedną z moich ulubionych postaci (nawet jeszcze przed tym jak poznałam jego przeszłość) nie płakałam, tyle się wcześniej naczytałam spoilerów, że byłam na to przygotowana. ;_;


Dodane przez Laufey dnia 03-07-2012 13:08
#22

emma wtson napisał/a:
To było smutne czy radosne? Chcę wiedzieć jak czuliście się, kiedy umierał Snape. Czekam na komentarze

Tak, tak, radosne.
Jak czyjaś śmierć może być dla drugiej osoby radosna, możesz mi to wytłumaczyć?... Jeśli już coś, inaczej bym to sformułowała, ale okej...
Cały moment, przedstawiający śmierć Snape'a był dla mnie niezbyt radosny. Co prawda, nie popłakałam się przy tej scenie jak na filmie, ale i tak nie przeszłam obok tego obojętnie.

Dodane przez Nicole Colin dnia 03-07-2012 13:10
#23

Dopóki nie wiedziałam że jest dobry to wcale nie było mi go żal nawet wtedy gdy powiedział "Lily miała takie oczy". dopiero póxniej kiedy zobaczyłam jego wspomnienie zrobiło mi się przykro.

Dodane przez Nymphadora_Tonks3 dnia 03-07-2012 16:23
#24

smutne ;c

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 03-07-2012 17:10
#25

A mi to było bez różnicy. Snape zasłużył na śmierć - był szpiegiem wśród szeregów Czarnego Pana

Dodane przez Victim dnia 03-07-2012 18:43
#26

To było bardzo smutne, ale nie do tego stopnia, żebym się popłakała... najbardziej wstrząsające były dla mnie śmierci Syriusza i Dumbledore'a... A tego, że Snape umrze to się spodziewałam i byłam na to juz trochę przygotowana

Dodane przez Faria7 dnia 03-07-2012 18:57
#27

Ja nie płakałam, aczkolwiek bardzo się wzruszyłam jego śmiercią.

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 20-10-2012 11:03
#28

O mały włos a bym się popłakała.Tak bardzo mi go szkoda.A jest naprawdę super.

Dodane przez Nerko dnia 22-08-2014 00:21
#29

Severus jest dla mnie kimś w rodzaju guru i bardzo podobał mi się jego charakter, dlatego jego śmierć mną wstrząsnęła, jednak w moich oczach łzy się nie pojawiły. Kiedy się okazało, że skrywał swoje uczucia do Lily, chronił Harry'ego, pozytywnie mnie zszokował, że mimo ironicznego zachowania jest dobry. Poświęcił się dla większego dobra i za to ma u mnie szacunek.

Dodane przez BellatrixLestrange Zd Black dnia 24-08-2014 16:24
#30

To było smutne z kilku względów, m.in. zachowania Harry'ego w tamtej sytuacji, aż jemu samemu płynęły łzy, gdy powiedział, że Lily miala takie oczy jak on i okazała się cała prawda na jego temat. Smuteczeq ;_;

Dodane przez Lily736 dnia 03-03-2015 21:50
#31

Płakałam jak bóbr. Niestety, jestem bardzo wrażliwa. Szczerze mówiąc, aż do chwili jego śmierci nie lubiłam go. Jednak gdy dowiedziałam się, o jego uczuciach, o jego przeszłości... Wszystko minęło. Zresztą, jak umierał... To było okropne. Doskonale udawał przed Harrym, gdyż widział w nim jego ojca, którego tak nienawidził. Skrywał taka tajemnicę... A później odważył się do niej przyznać. Pomimo pozorów był na pewno dobrą postacią i nawet godną podziwu. Zginął pomyłką Voldemorta i udawał, że był mu posłuszny. Był bardzo odważny, wręcz był bohaterem.

Dodane przez LimonQa dnia 06-03-2015 14:39
#32

Może nie dokładnie gdy umierał, ale jak widziałam jego wspomnienia i pomyślałam, że jego nie ma, że już umarł i był dobrym człowiekiem :c

Edytowane przez Czarodziejka dnia 08-03-2015 21:12

Dodane przez Anka Potter Always Together dnia 08-03-2015 11:04
#33

Ja płakałam, mimo, że wtedy jeszcze nie wiedziałam, jaki był naprawdę. Każda śmierć była smutna, radość muszą czuć tylko niewrażliwcy. Ale o wiele bardziej płakałam na jego wspomnieniach - to było coś strasznego... A na filmie to już w ogóle... zalałam kino potokami łez :)

Dodane przez Auria dnia 06-05-2015 18:41
#34

Ja ryczałam jakbym sobie skręciła nogę, czy coś w tym stylu.
To było takie smutne :"(

Dodane przez Avaney dnia 07-05-2015 15:46
#35

Snape był, jest i będzie moją ulubioną postacią, jego śmierć była bardzo przygnębiająca, ale czy płakałam? Nie wiem, pewnie tak, pierwszy raz przeczytałam Insygnię tuż po premierze w Polsce, także nie pamiętam tego. Natomiast jego wspomnienia... Kurde, to jest okropnie smutne, za każdym razem, jak oglądam IŚ2 ryczę jak bóbr przy tej scenie. ;/ Nic mnie tak nie ruszyło w całej serii HP jak to, serio. Przy książce aż takich emocji nie odczuwam, może dlatego, że znam ten fragment na pamięć. :D Po prostu, hmm, "przejadło mi się", że tak powiem z braku lepszych słów.

Dodane przez puszek29 dnia 07-05-2015 19:03
#36

Nie płakałam, ale gry Severus umierał czułam jakby nic nie było tak jak wyglądało. Przyznam, że naprawdę chciało mi się płakać.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 07-05-2015 21:23
#37

I jakim cudem nie mu tu mojego posta jeszcze? Płakać nie płakałem (jak przy żadnej innej scenie w książce czy filmie). Nie będę ukrywał, że to był dla mnie w pewien sposób szok. Bardzo lubię Snape'a (moja ulubiona postać z całej serii). Zginął bez sensu (nie on tę Czarną Różdżkę przecież miał). No i z rąk największego czarnoksiężnika... Nie miał szans. Z drugiej strony, to nie wyobrażam sobie jego życia po Bitwie o Hogwart. Dalej by nauczał? Widocznie tak miało być, i po prostu oswoiłem się z tym faktem w miarę bezboleśnie ; )

Dodane przez Seszen202 dnia 06-07-2015 21:59
#38

Jeszcze nigdy nie płakałam na książce. Nawet na Kamieniach na szaniec. Oczywiście to nie znaczy,że nie było mi przykro i że się nie wzruszyłam.Ale wracając do tematu.Nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam za Snape'm,ale scena jego śmierci i te wszystkie wspomnienia i tak mnie zasmuciły.Bo czy śmierć bohaterów,z którymi jesteśmy przez tyle części,z którymi się zżywamy,może być dla nas radosna? No ,chyba że chodzi o Voldemorta albo Bellatriks...

Dodane przez HermioneG dnia 10-11-2015 09:46
#39

Nie płakałam, ale mimo to scena umierania Snape'a była bardzo wzruszająca i smutna. Zawsze taki oziębły, niesympatyczny, ale później okazało się, że jednak potrafił kochać. Był wspaniałym człowiekiem. :(

Dodane przez AngieCh dnia 10-11-2015 11:13
#40

Nie płakałam, gdy umierał Snape (co dziwniejsze, płakałam, gdy umierał Zgredek, nie wiedzieć czemu), jednak było mi bardzo smutno i za to popłakałam się na jego wspomnieniach. Czy lubiłam Snape'a ? Hmm...jest to jedna z głównych postaci, więc trudno jej nie lubić. Ogólnie nie uwielbiałam go tak jak przykładowo Bellę, ale na pewno wzbudził moją sympatię i oni raz mnie nie zirytował, co z innymi bohaterami zdarzało się dosyć często. Dlatego szkoda, że Snape zginął, jednak, gdy na to spojrzę "oczami śmierciożercy" to nie jest mi smutno :D Jednakże patrząc moimi oczami to śmierć wszystkich bohaterów była dla mnie, że tak powiem przerażająca, zwłaszcza, że czytałam książki jak byłam jeszcze dzieckiem :)