Dodane przez mooll dnia 16-01-2012 21:39
#1
Kiedy Wena nie ma, to nie ma i trudno. Kiedy jest - nie ma wyjścia, po prostu trzeba go wykorzystać. I brak czasu nie jest tu żadną wymówką.
Dlatego przedstawiam drabułki moolla, znane jako "moollowe eksperymenty drabułkowe". I w ramach tego działu powstał ten kilkuczęściowy cykl, zatytułowany: "Małe przyjemności".
"Małe przyjemności" Kompan
Kiedy targają mną skrajne emocje, po prostu wpadam jak burza do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Od razu kieruję kroki w jego stronę. A on, w czarno-białym smokingu, stoi w kącie spokojny i wyciszony.
Wyciągam do niego drżącą z emocji rękę. Jego dotyk z wolna schładza mnie od środka, ale w głowie kłębi się wciąż za dużo myśli.
Siadam przy nim na krześle. Próbuję się opanować. A on cierpliwie czeka. Nie mówi nic - towarzyszy mi swym milczeniem. W przyjaźni w końcu najważniejsza jest obecność.
Wyciągam ręce i palcami powoli uderzam kojąco chłodne klawisze. Ogarnia mnie muzyka mojego kompana. Fortepianu.
Edytowane przez mooll dnia 16-01-2012 21:56